4* Dociekania filozoficzne
nic chcemy powiedzieć, iż owo wyrażenie to mówi, lecz 5 musiałoby ono to mówić, gdyby miało jakiś sens. I n próbując to powiedzieć samo sobie przeczy gdyj czerwień istnieje właśnie 'sama przez się’. A tymczasem sprzeczność tkwi tu chyba tylko w tym, że zdanie to wygląda tak. jak gdyby mówiło coś o barwie, podczas gdy ma ono mówić o użyciu wyrazu „czerwony".- Jednaka w rzeczywistości mawiamy nieraz, że pewna barwa istnieje to zaś znaczy tyle, co: istnieje coś, co ma ową barwę. Pierwsze z tych wyrażeń nie jest mniej ścisłe niż drugie zwłaszcza gdy 'to. co ma barwę' nie jest przedmiotem fizycznym.
59. „Nazwy oznaczają tylko to, co jest elementem rzeczywistości. Czego nie da się zniszczyć, i co trwa niezmienione poprzez wszelkie przemiany". — Ale cóż to jest? Gdyśmy owo zdanie wypowiadali, już nam to przecież majaczyło! Daliśmy już wyraz zupełnie określonemu wyobrażenia określonemu obrazowi, którym się chcemy posłużyć. Bo przecież doświadczenie elementów tych nam nie ujawnił Widzimy składniki czegoś złożonego (np. fotela). Mówimy, że oparcie jest częścią fotela, ale samo składa się znowu z różnych kawałków drewna; noga natomiast jest składnikiem prostym. Widujemy też zmieniające się (ulegające zniszczeniu) całości, których składniki pozostają niezmienione. Oto materiał, z którego sporządza się ów obrat rzeczywistości.
60. Gdy mówię: „Moja miotła stoi w kącie", — w czy jest to w istocie wypowiedź o trzonku miotły i jei szczotce? W każdym razie wypowiedź tę można by zastąpić inną, która podawałaby położenie trzonka orał położenie szczotki. A druga wypowiedź jest przecie: tyłko bliżej zanalizowaną postacią pierwszej. — Czemu jednak nazywam ją „bliżej zanalizowaną"? — Cóż, gd!
znajduje się tam miotła, znaczy to, że musi tam być trzonek i szczotka, i to w określonym wzajemnym położeniu. Przedtem wszystko to kryło się niejako w sensie zdania, natomiast w zdaniu zanalizowanym jest wypowiedziane. Gdy więc ktoś mówi, że w kącie stoi miotła, to czy ma on właśnie na myśli, że trzonek i szczotka są tam, i że trzonek ten tkwi w owej szczotce? — Gdybyśmy go spytali, czy to ma na myśli, odrzekłby zapewne, że wcale nie myślał o trzonku czy o szczotce z osobna. 1 byłaby to odpowiedź poprawna, gdyż nie chciał przecież mówić ani o trzonku, ani o szczotce z osobna. Przypuśćmy, że zamiast: ..Przynieś mi miotłę!*4 mówisz komuś „Przynieś mi trzonek miotły oraz szczotkę, która jest do niego przymocowana!**. — Czyż nie jest tu odpowiedzią: „Chodzi ci o miotłę? Czemu więc wyrażasz się tak dziwnie?**? — Czy wobec tego zdanie bliżej zanalizowane będzie dla niego bardziej zrozumiałe? — Za pomocą tego zdania, można by rzec, osiągamy to samo, co za pomocą zwykłego, tyle że okrężną drogą. — Wyobraź sobie grę językową, w której poleca się komuś przynosić, przesuwać itp. pewne wieloczęściowe przedmioty. Można w nią grać dwojako: w sposobie (a) przedmioty złożone (miotły, krzesła, stoły itd.) mają swe nazwy jak w (15); w sposobie (b) nazwy daje się tylko częściom, całości zaś są za ich pomocą opisywane. — W jakim sensie rozkaz z drugiej gry jest zanalizowaną postacią rozkazu z gry pierwszej? Czy w ostatnim tamten już tkwi, a analiza wydobywa go tylko na jaw? — Owszem, miotłę rozkłada się oddzielając trzonek od szczotki: ale czy wobec tego rozkaz, by przynieść miotłę, też miałby się składać z odpowiednich części?
61. „Ależ nie zaprzeczysz, że rozkaz dany w (a) mówi to samo, co pewien rozkaz w (b); jak więc nazwiesz