Dociekania filozoficzne
wiem, czy też stwierdzenie, iż pragnę, by mi ktoś zechcóf powiedzieć...? A może jest to opis mego psychicznej# stanu niepewności? — I czy okrzyk: „Pomocy!" jen takim opisem?
Pamiętaj, jak rozmaite rzeczy nazywa się „opisami*: opis położenia bryły przez jej współrzędne, opis wyraz* twarzy, opis wrażenia dotykowego, opis nastroju
Zwykłą formę pytajną można wprawdzie zastąpić forną konstatacji lub opisu: „Chcę wiedzieć, czy..." albo: „Man wątpliwości, czy..." — ale dzięki temu różne gry językowi wcale nic staną się sobie bliższe.
Znaczenie takich możliwości przekształceń np. wszelkich zdań oznajmujących w zdania zaczynające się klauzulą „Myślę" albo „Sądzę" (a więc niejako w opisy megi żyda wewnętrznego) ujawni się wyraźniej w innyn miejscu. (Solipsyzm.)
25. Powiada się czasem: zwierzęta nie mówią, bo brał im odpowiednich zdolności umysłowych. To zaś znaczy -nie myślą, a zatem nie mówią". Ale: one po prostu nil mówią. Albo lepiej: nie używają języka — jeżeli pominął najprymitywniejsze formy językowe. ■— Rozkazywać, pytać, opowiadać, gawędzić należy tak samo do naszej historii naturalnej, jak chodzić, jeść, pić, bawić się.
26. Sądzi się, że nauka języka polega na nazywana przedmiotów, a mianowicie: ludzi, kształtów, barw, bólów nastrojów, liczb itd. Jak się rzekło - nazywanie jest czym) podobnym do przytwierdzenia tabliczki z nazwą. Możni to określić jako przygotowanie do użycia słowa. Ale di czego jest to przygotowanie?
27. „Nazywamy rzeczy, a następnie możemy o nieś mówić; odnosić się do nich w naszej mowie". Jal gdyby / aktem nazwania dane już było to, co będziem) robić dalej. Jak gdyby było tylko coś jednego, co nuzywf
się „mówieniem o rzeczachTymczasem zaś za pomocą naszych zdań robimy rzeczy najróżniejsze. Pomyślmy o samych tylko wykrzyknikach, z ich zupełnie różnymi funkcjami.
Wody!
Precz!
Au!
Pomocy!
Pięknie!
Nie!
Czy nadal skłonny jesteś uznawać te wyrazy za „nazwy przedmiotów"?
W językach (2) i (8) nie było czegoś takiego, jak zapytywanie o nazwę. Pytanie takie wraz z jego korelatem — objaśnieniem ostensywnym — stanowią, można by rzec, osobną grę językową. Znaczy to właściwie: tak się nas wychowuje, tresuje, byśmy pytali: „Jak to się nazywa?" — po czym następuje nazwanie. Istnieje też taka gra językowa: wymyślić dla czegoś nazwę. Czyli powiedzieć: „To się nazywa...", i tu użyć owej nowej nazwy. (W ten sposób dzieci nazywają np. swoje lalki, a potem mówią o nich i do nich. Weź też od razu pod uwagę, jak swoiste jest użycie imienia osoby, którym ją przywołujemy*.)
28. Otóż można ostensywnie definiować imiona osób, nazwy barw, nazwy substancji, liczebniki, nazwy stron świata itd. Definicja liczby dwa „to znaczy dwa"' — ze wskazaniem dwu orzechów — jest zupełnie dokładna.
- Ale jakżeż można definiować dwójkę w taki sposób? Ten, komu się ową definicję podaje, me będzie przecież wiedział, co chce się nazwać przez „dwa": gotów przypuścić, że nazywasz tak tę oto grupę orzechowi - Może tak przypuszczać: ale może jednak przypuszczać tak me będzie. Mógłby przecież, na odwrót, nazwę nadaną tej
4 * UkmMm Mnmftt—