16 Dociekania filozoficzne
język jest kompletny; — czy był nim, zanim włączono doń symbolikę chemiczną i symbolikę rachunku różni-czkowego. Są one bowiem niejako przedmieściami naszego języka. (A od ilu domów, czy ulic, miasto zaczyna być miastem?) Na język nasz można patrzeć jak na staro miasto: plątanina uliczek i placów, starych i nowych domów, domów z dobudówkami z różnych czasów a wszystko to otoczone licznymi nowymi przedmieściami o prostych i regularnych ulicach, ze standardowymi domami.
19. Łatwo można wyobrazić sobie język, który składałby się tylko z rozkazów i meldunków z placu boju. — Albo język składający się jedynie z pytań oraz jakiego! wyrazu potaknięcia i zaprzeczenia. I mnóstwo innych.
- A wyobrazić sobie jakiś język, znaczy wyobrazić
sobie pewien sposób życia.
Ale jak to jest: czy okrzyk „Płyta!" w przykładzie (2) jest zdaniem, czy wyrazem? — Jeżeli jest wyrazem, to nie ma jednak tego samego znaczenia, co równobrzmiący z nim wyraz naszego zwykłego języka, gdyż w § 2 jest to przecież wykrzyknik. Jeżeli jednak jest zdaniem, to przecież nie jest
eliptycznym zdaniem „Płyta!" naszego języka.-Co do
pytania pierwszego, to okrzyk „Płyta!" można uznać i za wyraz, i za zdanie; najtrafniej może za 'zdanie zdegenero-wane’ (tak jak się mówi o zdegenerowanej hiperboli), gdyż tym właśnie jest nasze zdanie 'eliptyczne'. — Ale przecie* to ostatnie jest tylko skróconą postacią zdania: „Przynieś mi płytę!", tego zaś zdania w przykładzie (2) nie ma. — Czemu jednak nie miałbym, na odwrót, uznać zdania: „Przynieś mi płytę!" za wydłużenie zdania: „Płyta!"? — Ponieważ ten, kto woła: „Płyta!", ma właściwie na myśli: „Przynieś mi płytę!". — Ale jak to robisz, iż mówiąc: „Płyta!" masz tamto na myśli? Czy przepowiadasz sobie
wewnętrznie owo zdanie bez skrótów’ I czemu chcąc powiedzieć, co ktoś ma na myśli, gdy woła „płyta!“, miałbym przekładać to wyrażenie na jakieś inne? A jeżeli znaczą one to samo, to czemu nie rzec „Gdy on mówi 'Płyta!’, to chce powiedzieć 'Płyta!’“? Albo: czemu nie miałbyś móc mieć na myśli „Płyta!**, skoro możesz mieć
na myśli: „Przynieś mi płytę**? -- Ale przecież gdy
wołam „Płyta!**, to chcę, żeby mi przyniósł płytę] -
Zapewne, ale czyż owo 'chcenie tego’ polega na tym. że pod jakąś postacią myślisz inne zdanie niż to. które wypowiadasz?
20. Ale teraz wydaje się, że gdy ktoś powiada: „Przynieś mi płytę!**, to mógłby przecież rozumieć to wyrażenie jako jeden długi wyraz: odpowiednio do pojedynczego wyrazu „Płyta!**. -Czy można je zatem rozu
mieć raz jako jeden wyraz, a raz jako cztery? A jak
rozumie się je zazwyczaj?-Sądzę, że tutaj bylibyśmy
skłonni rzec: jako złożone z czterech wyrazów rozumiemy zdanie to wtedy, gdy używamy go w opozycji do innych zdań, takich jak: „Podaj mi płytę**, „Podaj mu płytę**, „Przynieś dwie płyty** itd., a więc w przeciwieństwie do zdań, które zawierają słowa naszego rozkazu
w innych połączeniach. - Na czym jednak polega
owo użycie zdania w opozycji do innych zdań? Czy zdania te np. jakoś mu przy tym majaczą? 1 czy wszyst-kiel I czy podczas mówienia owego zdania, czy też
przedtem lub potem?-Nie! Choć wyjaśnienie takie
nas pociąga, to jednak starczy chwila zastanowienia się nad tym, co się tu rzeczywiście dzieje, by dostrzec, że znaleźliśmy się na fałszywym tropie. Powiadamy, ze użyliśmy rozkazu w opozycji do innych zdań. ponieważ nasz język możliwość owych zdań zaw iera Kto naszego języka nie rozumie — jak obcokrajowiec, któn nieraz