10
Dociekania filozoficzne
Czfić pierwsza, i-7
II
5. W świetle przykładu z § 1 stanie się może widoczni w jaki sposób ogólnikowe pojęcie o znaczeniu słów otaci funkcjonowanie języka obłokiem mgły uniemożliwiający! jasne widzenie sprawy. — Mgła się rozproszy, gdy zja wiska językowe studiować będziemy w ich wersjach pij mitywnych, w których cel i funkcjonowanie wyrazów leź jak na dłoni.
Takich właśnie prymitywnych postaci języka użyti dziecko uczące się mówić. Nauczanie języka nie jest b objaśnianiem, lecz tresurą.
6. Można by sobie wyobrazić, że język z § 2 jest ca/yi językiem osób A i B; a nawet, że jest to cały jęz^ jakiegoś plemienia. Dzieci będą przyuczane do tego, by t właśnie czynności wykonywały, używając przy tym tyo właśnie słów oraz by tak właśnie na słowa innych reago wały.
Ważna część ćwiczenia będzie polegała na tym, iż ucz| cy wskazuje przedmioty, kieruje na nie uwagę dziećB i wypowiada przy tym pewne słowo, np. słowo „płyu! demonstrując jednocześnie ów kształt. (Nie nazywałbyi tego „objaśnianiem wskazującym" ani „definicją ostensyf ną“, bo dziecko nie umie przecież jeszcze pytać o nazwę Nazwijmy to zatem „uczeniem słów przez wskazywanie'
-Dlatego mówię, że będzie to stanowiło ważną czę*
ćwiczenia, ponieważ u ludzi tak właśnie jest; nie zaś dlate go, by nie można było wyobrazić sobie tego inaczej Można rzec, że uczenie słów przez wskazywanie stwaiz więź asocjacyjną między słowem i rzeczą. Ale co to zni czy? Cóż, może to znaczyć i to, i owo, ale przede wszysi kina myśli się tu chyba o tym, że kiedy dziecko słys# słowo, to przed oczyma jego duszy pojawia się obra rzeczy. Jeżeli jednak rzeczywiście tak się dzieje — to czy takie jest przeznaczenie słowa? Zapewne, może taki
być. — Potrafię sobie takie użycie słów (serii dźwięków) wyobrazić. (Wypowiedzenie słowa jest jak gdyby uderzeniem w klawisz na fortepianie naszej wyobraźni.) Jednakże w języku z § 2 przeznaczeniem słów nie jest wzbudzanie wyobrażeń. (Choć mogłoby się okazać, iż sprzyja to ich właściwemu przeznaczeniu.)
Ale jeżeli taki jest rezultat uczenia przez wskazywanie
— to czy mam rzec, że jego rezultatem jest rozumienie słowa? Czyż nie ten rozumie okrzyk „płyta!", kto tak a tak po jego usłyszeniu działa? — Uczenie przez wskazywanie zapewne się do tego przyczyniło; jednakże tylko w połączeniu z określonym szkoleniem. W połączeniu z innym szkoleniem to samo uczenie przez wskazywanie dałoby w rezultacie całkiem inne rozumienie.
„Łącząc pręt z dźwignią, naprawiam hamulec". — Owszem, założywszy całą resztę mechanizmu. Tylko wraz z nim jest ona dźwignią hamulca; oddzielona od swej podpory nie jest nawet dźwignią, lecz czymkolwiek lub niczym.
7. W praktyce posługiwania się językiem (2) jedna strona wykrzykuje słowa, a druga według nich działa: w nauce języka pojawi się natomiast takie oto zjawisko: uczeń nazywa przedmioty. To znaczy wypowiada słowo, gdy nauczyciel wskaże na blok. — Ba, pojawi się tu ćwiczenie jeszcze prostsze: uczeń powtarza wyrazy za nauczycielem
— jedno i drugie to zjawiska językopodobne.
Możemy też sobie pomyśleć, że cały proces używani* słów w (2) jest jedną z owych gier, za. pomocą których dziecko uczy się swego ojczystego języka. Gry te nazy wać będę „grami językowymi", stosując też czasem to określenie dp języka prymitywnego.
Procesy nazywania bloków i powtarzania za kimś wyrazów również można uznać za gry językowe Pomyśl o tym.