szczególnych pracujących przy niej osób, plan taśmy podporządkowuje sobie poszczególne jednostki nie jako osobowości, ale jako mechaniczne elementy taśmy. Mówi się, że człowiek jest „dodatkiem do taśmy”.
Kierowca również ma do czynienia z mechanizmem stworzonym przez konstruktora. W przeciwieństwie jednak do mechanicznej taśmy kierowca realizuje własny plan trasy, którą ma przebyć, realizuje go w nieustającym dialogu z maszyną. Każdej reakcji kierowcy odpowiada reakcja maszyny, którą z kolei kierowca musi korygować. Teren trasy jest tu „oporem materii”, którą kierowca z maszyną muszą pokonać zlewając się niejako w jedno. Wytrawni kierowcy wolą jeździć po wertepach i bezdrożach niż po autostradach, podobnie jak pisarze wolą opisywać czarne charaktery niż chodzące cnoty, bowiem wówczas ów dialog z maszyną i intensywność wrażeń związanych z pokonywaniem oporu jest większy. Zjednoczenie się z maszyną przybiera tu charakter wręcz fizjologiczny. Kierowca wczuwa się całkowicie w rytm pracy maszyny, chwyta najdrobniejsze jego zmiany; jego oddech, bicie serca i inne reakcje fizjologiczne zdają się być całkowicie z nią sprzężone. W wypadkach „trudnych dla maszyny” kierowca jest wyczerpany nawet przy minimalnym, z fizycznego punktu widzenia, wydatkowaniu energii. Zmęczenie pracy silnika, jego ciężki, gasnący rytm wywołuje podobne reakcje w organizmie kierowcy — ale nie jest to zależność jednokierunkowa —kierowca aktywizuje się na nowo, by zaktywizować często nie bez rezultatu — maszynę w realizowaniu psychicznego planu kierowcy.
Ta swoista „poezja” obcowania z maszyną znalazła literacki wyraz w znanych książkach A. Saint-Exupery’ego.
Oddajemy zatem na chwilę głos temu znakomitemu artyście-filozofowi.
We wstępie do Ziemi, planety ludzi Saint-Exupery pisze:
„Ziemia więcej mówi nam o nas niż Wszystkie książki. Mierząc się z przeszkodą, człowiek poznaje siebie. Ale aby dosięgnąć ziemi, musi mieć jakieś narzędzie. Musi mieć hebel albo pług. Orząc pole rolnik, skiba po skibie, wydziera przyrodzie kilka tajemnic, a prawda, którą odkrywa, ma sens ogólny.”1
Narzędziem szczególnym na tej drodze do opanowania zarówno prawd o świecie zewnętrznym, jak i prawd o samym człowieku jest dla Saint-Exupery’ego samolot. Pisze on:
„Sterując pilot nawiązuje kontakt z wodą, z powietrzem. Kiedy silniki pracują, kiedy hydroplan pruje już morze, pod twardymi uderzeniami fal kadłub dzwoni jak gong i człowiek pracę maszyny może śledzić po wstrząsach własnego kręgosłupa. Czuje, jak hydroplan, nabierając szybkości z każdą sekundą, zdobywa władzę. Czuje, jak tych piętnaście ton metalu osiąga dojrzałość, która umożliwia lot. Zaciska ręce na sterach i powoli ta władza przechodzi w jego puste ręce jak dar. A w miarę jak ten dar przechodzi na niego, metalowe drążki sterów stają się zwiastunami jego potęgi. Kiedy pilot czuje dojrzałość swojej potęgi, ruchem lżejszym, niż gdyby zrywał kwiat, odrywa samolot od wody i za punkt oparcia daje mu powietrze.”2
W Pilocie wojennym Saint-Exupery poddał drobiazgowej psychologicznej analizie przeżycia pilota wykonującego niebezpieczny, nieomal straceńczy lot. Saint-Exupery w czasie inwazji hitlerowskiej na Francję służył w zwiadzie lotniczym, i zginął podczas jednego z takich, opisywanych przez siebie, lotów. Bardzo ciekawy jest opis owych przeżyć z punktu widzenia analizowanej przez nas struktury czasu psychicznego jednostki. Otrzymawszy rozkaz wykonania lotu, o którym wie, że prawdopodobieństwo po-
1974, s. 75.
1 Tamże, s. 109.
223
Nocny lot. Ziemia, planeta ludzi. Pilot wojenny, Kraków