Grupa wampirów składała się z dwóch mężczyzn i ko biety. Szli przez tłum z niebezpieczną i zmysłową gracja której żadna żyjąca osoba nie umiałaby naśladować. Szko da tylko, że ludzie nie potrafili wyczuć grożącego im nie bezpieczeństwa. Nie, oni zawzięcie rywalizowali o uwagi; pięknych drapieżców.
I nagle wampiry zrobiły coś takiego, że głośno jęknę-łam. Rozdzieliły się. Cholera! Miałam nadzieję, że pójdą razem do swojego tajnego pokoju, a Bones i ja odetniemy im wyjście i bez pośpiechu ich zabijemy. Ale oczywiście, to byłoby zbyt łatwe.
- Będę musiała zadzwonić po mój oddział - powiedziałam cicho do Bonesa. - Zabezpieczą teren.
Prychnął pogardliwie.
- Jasne. Twoje żołnierzyki są dobrą godzinę stąd, a z tej trójki dosłownie wylewa się żądza krwi. Wkrótce zaczną polować. Chcesz czekać, aż ktoś zginie?
Miał rację. Wampiry już rozglądały się za przekąskami. Gdyby któryś z nich poszedł do prywatnego pokoju i na
iilolc rzezi wszczął alarm, pozostała dwójka by zwiała.
• dodatku nie mogłam wystąpić teraz jako przynęta, i icw na sukni psuła wrażenie niewinności.
Masz jakiś pomysł? - zapytałam.
liones się uśmiechnął.
Mam.
Zaskoczył mnie, gdy chwycił najbliżej stojącą dziew-/vnę i przyciągnął ją do siebie. Objął dłońmi jej głowę i Miżył ją do swojej twarzy. Już miałam spytać, co, do liolery, sobie wyobraża, kiedy zauważyłam, że jego źre-mu <• jarzą się zielenią, choć częściowo zasłaniał je rękami.
11 wało to zaledwie chwilę. Oczy Bonesa odzyskały swój
•.....nalny kolor, a dziewczyna wpatrywała się przed siebie
n, po i z uległą miną.
Idź do toalety i zamień się sukienką z tą kobietą - roz-I ,r/,ał jej Bones.
Z uznaniem pokręciłam głową, ale w następnej chwili C,i) ofuknęłam.
- Mogłeś zrobić to wcześniej, wtedy nie musielibyśmy /c sobą tańczyć!
Bones tylko się uśmiechnął.
- Rzeczywiście mogłem.
Spiorunowałam go wzrokiem i ruszyłam do damskiej toalety, prowadząc dziewczynę. Dziwnie na nas patrzono, kiedy weszłyśmy razem do jednej kabiny, ale to nie była odpowiednia pora, żeby przejmować się drobiazgami.
Szybko się rozebrałam, dziewczyna równie sprawnie /rzuciła sukienkę, zgodnie z poleceniem. Jej kiecka okazała się trochę na mnie za ciasna i dużo bardziej wyzywająca od stroju druhny. Nie miała pleców, więc musiałam
125