— Gdy się chucha, to też nic nie widać, chyba że jest duży mróz.
— Bądź cicho! — Piotr trącił go pięścią w bok. — Nie przerywaj bez ustanku!
— Nie — mówi dalej ojciec — tego, co Pan Bóg tchnął w ciało, nie można w ogóle zobaczyć. To jest niewidzialne, jak i Pan Bóg. Pan Bóg jest duchem i dusza też. A ponieważ dusza pochodziła od Pana Boga, była ona jasna, piękna, święta i pełna światła niebieskiego. Była podobna do Pana Boga, była jego odbiciem. I ta jasna piękna dusza czyniła człowieka żywym. Mógł on oddychać, poruszać się, mógł widzieć, śmiać się i myśleć. Pan Bóg nazwał pierwszego człowieka Adamem. A potem stworzył jeszcze niewiastę; ona nazywała się Ewa i miała tak samo piękne ciało i tak samo świętą duszę. Pan Bóg patrząc na pierwszych ludzi cieszył się bardzo i powiedział-do nich: „Kocham was, jesteście moimi dziećmi. Później wezmę was do nieba. A teraz będę mieszkał w waszych duszach.”
Jasne, choć niewidzialne światło Boże w duszy nazywa się łaską uświęcającą.
Adam i Ewa byli bardzo szczęśliwi. Gorąco dziękowali. Panu Bogu.
„Cały raj należy do was — mówił Pan Bóg. — Możecie zrywać wszystkie kwiaty, jeść owoce z
wszystkich drzew, wszystkie zwierzęta będą wam posłuszne i będą wam służyć. Ale wy powinniście mnie słuchać.”
Potem Pan Bóg zaprowadził ich do drzewa stojącego pośrodku raju:
„Tylko z tego drzewa nie możecie jeść owoców. Gdybyście jednak zjedli, to pomrzecie!”
Nagle rozlega się dzwonek: dzyń, dzyń, dzyń — to do ojca ktoś ma ważną sprawę.
— Dzieci, do łóżka! Jutro wieczorem dokończę — mówi wychodząc.