Analizując jakiś przypadek w celu skonstruowania zdarzenia krytycznego, staramy się potwierdzić (zweryfikować) coś, czego się domyślamy (hipotezę). Z analizy może jednak wyniknąć coś całkiem nowego. Bez względu na ukierunkowanie staranna, systematyczna, dokładna i jasna analiza leży u podstaw właściwie wykonywanych obowiązków zawodowych, jako że diagnoza i krytyka podają w wątpliwość to, co już istnieje, i pozwalają zastanowić się, co być może.
W poprzednim rozdziale wspomniałem, że najprostsza metoda analizowania zdarzeń polega na postawieniu serii różnego rodzaju pytań. W tym rozdziale zarysuję cztery inne metody tak bardzo ustrukturowane, że 2dają się algorytmami. Jak zawsze, gdy w grę wchodzą algorytmy, istnieje niebezpieczeństwo nadmiernego zaufania metodzie i bezkrytycznego posługiwania się nią. Nasze metody nic powinny sprawiać aż takich problemów, chyba żc będą stanowić jedyny typ zastosowanej analizy lub zostaną potraktowane jako odpowiednie na każdą okazję. Przeciwnie, nic są one niczym więcej, jak usystematyzowanym sposobem rozpoczęcia pracy, a dokąd doprowadzi nas analiza końcowa i do jakich wniosków dojdziemy, powinno zależeć od zamiarów badacza i natury przypadku. W poprzednim rozdziale mówiliśmy o metodzie polegającej na posługiwaniu się rozmaitymi typami pytań. Teraz zajmiemy się czterema innymi metodami: strategiami myślenia, kolejnych „dlaczego?”, rozpoznawania dylematu i analizy teorii osobistej. W następnym rozdziale zwrócimy uwagę na piąty sposób — krytykę ideologii.
Do niedawna jeszcze podkreślałem zawsze, że najważniejszą właściwością nauczycielskich zdarzeń krytycznych jest ich przeznaczenie do osobistego użytku autora. Ostatnio jednak stwierdziłem coś wręcz przeciwnego. Ilekroć bowiem skonstruowałem zdarzenie krytyczne, które okazało się rzeczywiście pożyteczne, tylckroć dzielenie się z innymi osobami dawało mi tyle samo radości, ile doświadczyłem, gdy pracując nad nim, pogłębiałem swoje widzenie problemu. Odkryłem, że zamiast pisać dla własnych potrzeb, wolę zaspokoić potrzebę pisania dla innych. I gdy rozważam zdarzenia własnego pióra włączone do tej książki, dochodzę do wniosku, że pisząc je, zobaczyłem wiele spraw jaśniej, a dzięki temu lepiej potrafię uczyć innych.