40 Sacrum i profanum Święta przestrzeń i sakralizacja świata 41
spełniały funkcje magiczne, albowiem urządzenia te — fosy, labirynty, mury — sprawiają wrażenie, że raczej budowano je w celu obrony przed demonami i duszami zmarłych niż dla obrony przed najeźdźcami z krwi i kości. Kiedy w północnych Indiach wybuchnie zaraza, wokół wsi zakreśla się krąg, który ma trzymać z dala demony choroby31. W zachodnioeuropejskim Średniowieczu dokonywano rytualnego poświęcenia murów miejskich jako obrony przed demonami, chorobą i śmiercią. Poza tym w myśleniu symbolicznym wrogowie z krwi i kości, demon i śmierć są blisko ze sobą spokrewnione. Niezależnie od tego, czy chodzi o ataki demonów czy o działania wojenne, ich wynik koniec końców jest taki sam: upadek, unicestwienie, śmierć.
Nawet dzisiaj używa się tych samych obrazów na określenie niebezpieczeństw zagrażających naszej kulturze, mówi się o „chaosie”, „unicestwieniu”, „mroku”, ! w jakich pogrąża się „nasz” świat. Wszystkie te określe- j nia oznaczają zniszczenie pewnego ładu, Kosmosu, j pewnej struktury organicznej, ponowne zanurzenie się j w płynnym, amorficznym stanie chaosu. Widzimy więc, że te przykładowe obrazy żyją nadal także w języku ludzi niereligijnych. W zachowaniu człowieka świeckie- ] go przetrwało coś z religijnego ujęcia świata, choć być może nie zdaje on sobie sprawy z tego dziedzictwa. :
W wystarczającym stopniu zdajemy sobie sprawę ze znaczenia i funkcji mieszkania w społeczeństwach industrialnych. Jak stwierdził słynny architekt naszego czasu, Le Corbusier, dom jest „maszyną do mieszkania”, należy on więc do niezliczonych seryjnie produkowanych maszyn społeczeństwa industrialnego. Nowoczesny idealny dom powinien być przede wszystkim „funkcjonalny”, to znaczy musi zapewniać możliwość pracy i spokój niezbędny do jej wykonywania. „Maszynę do mieszkania” można zmieniać równie często jak koło rowerowe, lodówkę czy samochód. Człowiek może zamieniać miasto, w którym się urodził, kraj, w którym się wychował, na jakieś inne miejsce, nie musi się przy tym liczyć z niedogodnościami w rodzaju zmiany klimatu.
Nie do nas należy zadanie opisywania historii procesu powolnej desakralizacji mieszkania. Proces ów stanowi część gigantycznej przemiany świata podjętej przez społeczeństwa industrialne — przemiany, którą poprzedzała desakralizacja Kosmosu dokonana przez myślenie naukowe, zwłaszcza przez sensacyjne odkrycia fizyki i chemii. Później zadamy pytanie, czy ów proces zeświecczenia natury naprawdę jest nieodwracalny, czy człowiek niereligijny naprawdę nie ma już możliwości odnalezienia sakralnego wymiaru bytu. Jak widzieliśmy — a w trakcie dalszych wywodów zobaczymy to jeszcze wyraźniej — nawet w społeczeństwach wysoko uprzemysłowionych nadal żyją pewne obrazy tradycyjne, pewne ślady zachowania archaicznego, które przetrwały w formie „przeżytków”. W tej chwili chodzi nam jednak o pokazanie rehgijnego zachowania wobec mieszkania w jego for-m,e pierwotnej i o wyłuskanie światopoglądu, laki objawia się w nim.
A więc osiedlenie się na jakimś obszarze, zbudo-Wame domostwa zawsze znaczy tyle, co podjęcie