Rajki, który clotlnjti dzieciom sil
- Musisz natychmiast opuścić ten dom! Uważasz, że jesteś mądra, Katarzyno, ale nie byłaś wystarczająco mądra, aby zatrzymać swoje szczęście. Teraz zobaczysz, że jestem miłościwym królem, weź ze sobą worek, a w nim to, co potrzebujesz do życia.
Katarzyna była zadowolona i poprosiła króla, aby zjadł z nią jeszcze kolację. Król zgodził się. Królowa poszła do kucharza i poprosiła go, aby przygotował szczególną rybę. Kiedy posiłek został podany na stół, król westchnął i rzekł:
- Ach, Katarzyno, mogłaś była milczeć tak jak ta ryba i nie mieszać się w moje sprawy.
Był całkiem przygnębiony i pił jeden za drugim kieliszek wina. Katarzyna wsypała mu środek nasenny i po chwili król usnął tak mocno, że nikt i nic nie mogło go obudzić. Królowa wzięła worek, wsadziła do niego króla, mocno zawiązała, załadowała na wozik, opuściła zamek i poszła do domu swojego ojca. Położyła męża do swojego łóżka, przyniosła swój stary kołowrotek i zaczęła prząść nitkę. Gdy król się obudził,
nie mógł jeszcze otworzyć oczu. Słyszał tylko jurczenie kołowrotka, więc zdziwił się i iv końcu zaczął rozglądać się po izbic. Leżał iv obcym łóżku, obok niego jednak siedziała jego żona.
- Jak tutaj się znalazłem? - zapytał król.
- W worku - odpowiedziała Katarzyna. - Pozwoliłeś mi wziąć ze sobą to, czego potrzebuję do życia. Ja tak cię kocham, że potrzebuję tylko ciebie, niezależnie gdzie jestem, w zamku czy w chacie u ojczulka.
Król się uśmiechnął i zawstydził, że był taki zazdrosny o swoją mądrą żonę. Rzekł:
- Przez kuchnię dostałaś się do mojego zamku, a ja opuściłem go w worku. Teraz wspólnie wkroczymy do niego przez bramę.
Ojczulek Katarzyny pobiegł, przyprowadził konie i wszyscy szczęśliwi pojechali do zamku świętować. Król i królowa wspólnie rządzili krajem, a w ich królestwie zapanowała zgoda.
A biedna kobieta? Otrzymała od króla dwa koźlątka i była zadowolona. Mam nadzieję, że wy także!
107