yi MICKIEWICZ WŚRÓD EMIGRANTÓW
Przyjazd Mickiewicza stał się dla emigrantów wydarzeniem. Grupa Polaków z Besanęom, przeważnie studentów uniwersytetu wileńskiego, złożyła hołd poecie, przysyłając mu zloty pierścień z lirą. „Tym pierścieniem obrączkowym Domkowie poświadczacie mnie, żem dochował wiary od dzieciństwa poślubionej ojczyźnie, tym pierścieniem powtórnie z nią się zaślubiam" — odpisał im poeta po uroczystym wręczeniu daru przez Lelewela. Nie był to jedyny dowód uznania. Podejmowano poetę na kilku obiadach publicznych. Zaprosiły go do współpracy organizacje polskie w Paryżu: Towarzystwo Literackie, Towarzystwo Litewskie i Ziem Ruskich, powstałe wkrótce Towarzystwo Pomocy Naukowej. Jackiewicz poważnie potraktował swój udział w rozmaitych, jakbyśmy dziś powiedzieli, akcjach kulturalno-oświatowych emigracji: zajmował się i zbieraniem funduszów na szkołę polską, i gromadzeniem pamiętników o powstaniu na Litwie, i studiami nad stosunkiem prasy francuskiej do sprawy polskiej,\ i propagandą na rzecz utworzenia biblioteki polskiej w Paryżu. A były to wszystko prace o charakterze ubocznym wobec głównego nurtu działalności literackiej i publicystycznej.
Jeśli dodamy do tego, że poeta wiódł żywot nader towarzyski i otoczył się wkrótce grupką starych i nowych przyjaciół, a zarazem wielbicieli, jak Bohdan Zaleski, Stefan Witwicki, Bohdan Jański, Domeyko, to wypadnie się zgodzić z sądem, że wbrew dawnej
opinii historyków literatury Mickiewicz nie separował się od społeczności emigracyjnej, a przeciwnie, wcale intensywnie przeżywał problemy środowiska paryskiego-
Ale ów sąd dawny nie był całkiem pozbawiony słuszności i opierał się nie tylko ndyjwierszach Epilogu Pana 'Tadeusza o „potępieńczych swarach", wierszach wyrażających nastró^poeły z okresu nieco późniejszego, z pierwszych miesięcy roku 1834. Drugim źródłem sądu o^echęci Mickiewicza do emigracji paryskiej są listy, które już od. czasów drezdeńskich raz po razude-rzają w ton narzekań na niezgodę emigracji ,-łaftwą do przewidzenia, bo wywiezioną z Warszawy1*, na znużenie dyskusjami politycznymi, jałowość sporów itd. „Wszyscy głupi solennie, krzykliwi i niedołężni*1 — oto typowa dla tych wzmianek ocena (z listu do Odyńca z 28 stycznia 1833). Dodatkowych argumentów dostarcza lektura ówczesnej publicystyki Mickiewicza. ___
' Należy też zauważyć, że Mickiewicz nie związał się trwalej z żadną organizacją emigracyjną o charakterze śdśle politycznym. Wymienione towarzystwa, których był członkiem, miały na celu określone prace historyczne i oświatowe, jednoczyły też ludzi z różnych obozów politycznych, choć w zasadzie rozwijały się pod patronatem ks. Adama Czartoryskiego i z tej racji demokraci emigracyjni nie darzyli ich zaufaniem.
Prawda, w pierwszych miesiącach pobytu w Paryżu utrzymywał Mickiewicz żywsze stosunki z Kcraitelein Nąródowym Polskim^ któremu prezesował i linię poli-