301
Danuta Buttlff
dowt sa ugrupowani# istniejące realnie, ery też n pewną konstrukcją teoretyczna kształtowaną dość dowolnie przez badacza; a przecież bez takiej deklaracji cały system twierdzeń szczegółowych zawisa w próżni. Wskazywano też na inne czynniki, rozstrzygające o abstrakcyjnym i schematycznym charakterze koncepcji Triera. Zdaniem Bet za Trierow-zka metoda analizy semantycznej dałaby się zastosować tylko wtedy, gdvby język był systemem znaków idealnie j. inoznacznych u.
Trier ignorował całą swoistość leksykalną składników pola, ich wieloznaczność, a więc jednoczesną przynależność do różnych pól, istnienie synonimów — wyrazów o zakresie zbieżnym, a więc zajmujących to samo „miejsce” w polu; nie brał też pod uwagę tego, że wyrazy kojarzą się nie tylko związkami semantycznymi, ale i więzią innego rodzaju, wynikającą z przynależności do tego samego systemu (np. etymologiczną, słowotwórczą itp.). Mówiąc innymi słowy,Trier traktował język jak każdy inny " system somiotyczny (np. układ znaków drogowych), nie biorąc pod uwagą jego najistotniejszej cechy odróżniającej: możności tworzenia kombinacji maków prostych; dlatego na pierwszy"plan wysunął tylko jeden typ powiązań imędzywyrazowych: związki asocjacyjne, ignorował natomiast zjawisko określonej łączliwości wyrazów w aktach mowy, regularnego wapółwystępowania jednych słów z innymi (związki syntagraatyczne). .Następstwem takiego ujmowania faktów leksykalnych była teza, że słowo izolowane od innych składników pola traci znaczenie, że odbiorca wypo-_| wiedli, aby właściwie zroziynieć sens pewnego wyrazu, musi mieć w pamięci cały układ odpowiedniego pola *•. Było to jedno z najostrzej krytykowanych twierdzeń Triera. Dornseiff wskazywał na to, że słowo jest zrozumiale dzięki swemu odniesieniu do rzeczywistości, a nie ze wrzględu aa swój stosunek do wyrazów o zbliżonej treści. W planie zaś językowym znaczenie precyzuje typowy kontekst, tj. zespół wyrazów, z którymi analizowane słowo wchodzi w rzeczywiste, a nie czysto pamięciowe związki.
Teza o niesamodzielności semantycznej każdego elementu pola pociągnęła u sobą inną zasadniczą sprzeczność koncepcji Triera: aby zrozumieć właściwie poszczególne wyrazy, trzeba jego zdaniem brać pod uwagę cały układ pola; jednocześnie jednak Trier nigdzie nie ustalił kryteriów wyodrębnienia pól, wytyczenia im takich a nie innych granic, co więcej — stwierdził, że wyrazy grupujące się w polu nie mają żadnych językowych, formalnych wykładników swej przynależności **. Póle Trierow-skie zatem — jak stwierdza M. Konradt-Hicking — jest kategorią czysto logiczną, nie językową, wyrazy w nim zawarte odpowiada »ą sobie tylko v płaszczyźnie pojęciowej
Słusznie pytano, analizując twierdzenie Triera, że o treści nazwy oacoc#
“ JVlan rodchte riellririit wunschen. dass die Sorache da dmrtifn naama* Usd — tefisches haśdsuinstrunent wart. dass sit voils:aindif, luf kr ni— and klar la Fełdern a uf — und untereiiedert wraz#. Sie ist es aber afekt uad aaru— fet m Fi-Id keto* awMiumauize Struktur des SpraduckaUM* iZar thirpigm^
op. tiu , _ __. , . . My-
* ptf Wwrt—ichenftld ais Gaazes muss gecenwartią oda, waaa 4m mmmmm Wmmkhtm wmamien werden soli UJ. Cs Jbedeum** aur aa dnia Gan—o wad kraft Caost ‘ Ausserbaib eines Feldman*** kann aa da Badtetaa bbadfe—Bl c«kta* łłżrr śeatsek* ftnickiti-, a. 5). t. ftn dpiffaftli ąewiMt kcine kórpertteh arakfiuh—bas# lórkiBdgkwi