32
przedmiotem badań uczynił Z. Freud. Wyrażają się one w tym, że jednostka spycha do podświadomości niewygodne dla siebie treści własnych przeżyć i czasami płaci za to chorobą psychiczną. V. Pareto z kolei przedmiotem badań uczynił złudzenia mające charakter derywacji. Polegają one na „racjonalizowaniu” intencji i motywów działań, czyli ukrywaniu „prawdziwych” interesów za werbalnie deklarowanymi wartościami, normami i zasadami, które są na ogół społecznie akceptowane lub też pozwalają jednostce zachować dobre mniemanie o sobie, nie zmuszają jej do odczucia dyskomfortu psychicznego, np. usprawiedliwienie brakiem czasu niechęci do udzielenia komuś pomocy czy nazwanie brakiem szczęścia niskich osiągnięć szkolnych lub tłumaczenie własnych niepowodzeń szkolnych szczególnymi charakterologicznymi i osobowościowymi cechami nauczycieli.
Przykładem takich zbiorowych złudzeń mogą też być przekonania większości Polaków, którzy doszukują się we własnej biografii opozycyjności i oporu wobec rozmontowanego systemu politycznego. Można by na podstawie owych mniemań ukształtować sobie przekonanie, że Polacy w ogóle nie uczestniczyli w budowaniu „realnego komunizmu/socjalizmu” i nie było ograniczenia wolności, prześladowań, zbrodni oraz dramatów i wstydliwych dzisiaj słabości ludzkich, Spowodowanych opresyjnością systemową, a na pewno już wśród Polaków nie ma odpowiedzialnych za ową opresyjność ani nawet za dokonane zbrodnie.
6.2. Złudzenia jaskini (idola specius)
Wcześniej już powiedziałam, że starożytni filozofowie wiedzieli o istnieniu „złudzeń poznawczych” i czynili to zjawisko przedmiotem filozoficznej refleksji. Jeden typ złudzeń o charakterze indywidualnym został opisany przez Platona w dziele Rzeczypospolita, a opis ten jest znany pod nazwą „złudzenia jaskini”. Ten typ złudzeń jest uwarunkowany dotychczasowym doświadczeniem poznającego (jego lekturami, edukacją, czasem i przestrzenią, kulturą, itd.). Można więc zasadnie mniemać, że aktorzy i widzowie w teatrze edukacyjnym PRL patrzą na dzisiejsze reformy oświatowe przez pryzmat tamtych doświadczeń. Atrybucyjne podejście do deformacji poznawczych pozwala w tym kontekście na następujące ustalenia:
1. Źródłem deformacji poznawczych człowieka jest to, że indywidualna wiedza człowieka o świecie zorganizowana jest w umyśle ludzkim w tzw. „schematach poznawczych” (jest to pojęcie bliskie stereotypom, skryptom poznawczym).
2. Ludzie spostrzegają sytuacje społeczne przez pryzmat subiektywnego obrazu „świata społecznego” (opisuje to teza „społecznego tworzenia rzeczywistości" Bergera i Luckmana).
3. „Samooszukiwanie” stanowi zaś podstawowy mechanizm obronny człowieka, dzięki któremu uzyskuje on lepsze (czasami wręcz doskonałe) samopoczucie.
4. Do podstawowych złudzeń należy złudzenie sprawstwa, złudzenie poczucia wolności, złudzenie poczucie szczęścia i kilka innych.
Ten typ złudzeń ma ścisły związek z biografią ludzi, ich edukacją i doświadczeniem. Przykładem takiego złudzenia może być przekonanie wielu Polaków, że uzyskali dzięki socjalizmowi satysfakcjonujące wykształcenie (dane statystyczne
mówią coś zupełnie innego). Podobne złudzenie możemy odkryć w sprawie tzw. „awansu szerokich mas ludowych” (faktycznie okazał się on procesem wykorzenienia) i inne. Trudno jest jednak przeciętnemu człowiekowi krytycznie spojrzeć na czas miniony, na własne biograficzne uwikłania i wytworzone wcześniej stereotypy w myśleniu o różnych ważnych kwestiach, ponieważ wymaga to wyjścia poza indywidualny i subiektywny sens swego doświadczenia.
6.3. Złudzenia teatru (idola theatri) - mają charakter hipostaz pochodzących z tradycji filozoficznej
Ich nośnikiem są hipostazy mające swoje źródła (uzasadnienie) w tradycji filozoficznej. W znaczeniu słownikowym hipostazy to abstrakty, którym przypisuje się realne istnienie. Tadeusz Kotarbiński zastanawiał się nad tym, dlaczego ludzie tak często mylą idee z pojęciami posiadającymi swoje desygnaty. Przyczyn hipo-stazowania doszukiwał się w języku, w którym można znaleźć liczne rzeczowniki „pozorujące” autentyczne nazwy, np. szczęście, dobro, sprawiedliwość, piękno, odpowiedzialność i inne.
Pewne hipostazy mają swoje uzasadnienie w tradycji filozoficznej, ale później zostały poddane krytycznemu myśleniu, dekonstrukcji, demistyfikacji lub innym zabiegom intelektualnym, o których wiele osób może nie wiedzieć z powodu niskiego poziomu wykształcenia ogólnego obywateli lub też z powodu odcięcia obywateli od swobodnego dostępu do informacji. W Polsce mieliśmy do czynienia z obydwoma czynnikami utrudniającymi pozbywanie się złudzeń teatru (tak je nazywa Władysław Tatarkiewicz). Tym chyba jest spowodowana obecność wielu hipostaz w myśleniu Polaków o edukacji i pedagogice oraz ich kontekstach. Niektóre z nich spróbuję omówić, kierując się w ich doborze znaczeniem, jakie mają w zakłócaniu społecznego dyskursu o edukacji. Oto one:
6.3.1. Złudzenie „postępu”
To złudzenie wytworzyli filozofowie Oświecenia, tworząc i upowszechniając historiozoficzny pomysł na linearny czas historyczny, podporządkowany realizacji idei „postępu”. Postęp zaś był rozumiany jako proces zmierzający do opanowania i eliminacji wszelkiej żywiołowości (od chaosu i przypadkowości do totalnego uporządkowania). Tak rozumiany postęp miał być wskaźnikiem rozumu i potęgi człowieka. Wiązano z tym nadzieję, że budowanie tego ludzkiego porządku i ładu w świecie zaowocuje poszerzeniem pola wolności i autonomii człowieka, dzięki czemu wyższy będzie poziom ludzkiej szczęśliwości.
Z powodu deformacji poznawczych wywołanych powszechną wiarą w postęp Józef Maria Bocheński nazwał to złudzenie najszkodliwszym zabobonem i tak o tym napisał:
„Postęp. Wierzenie w ciągły postęp ludzkości ku coraz wyższym, lepszym stanom, ku rajowi na ziemi, ku „światłu” i tym podobnym, jest jednym z najszkodliwszych zabobonów, jakie odziedziczyliśmy po XIX wieku, i które jeszcze dzisiaj panują na wielkich obszarach, zwłaszcza w krajach zacofanych i socjalistycznych,