gość są sobie równe. Sufit zresztą pokrywają takie same szare deseczki. Natomiast co do podłogi, to i ją ułożono podobnie; wskazują na to podłużne szpary, idealnie czyste, pogłębione przez częste szorowanie, od którego pojaśniało również samo drzewo — biegną one równolegle do rowków na suficie.
W ten sposób każda z wewnętrznych płaszczyzn sześcianu została równo pocięta w wąskie paski o tych samych wymiarach; na czterech pionowych ścianach ułożono je wzdłuż, a na dwóch poziomych — wszerz, od strony zachodniej ku wschodniej. Gdy lampa trzymana w wyciągniętej ręce lekko się zakołysze, wszystkie te kreski i linie o krótkich, zmiennych cdeniach, jakby ożywają, zaczynając wirować dookoła.
Zewnętrzne ściany domu pokryto także deseczkami, lecz ułożono je w odwrotnym porządku — poziomo; zmieniły się również wymiary: mają około dwudziestu centymetrów szerokości, zachodzą jedna na drugą krawędziami boków. Powierzchnia ich nie mieści się więc w jednym pionowym planie, lecz stanowi wiele równoległych płaszczyzn nachylanych pod kątem paru stopni i oddzielonych od siebie grubością jednej deski.
Okna zostały ujęte we framugi i zwieńczone frontonami w kształcie mocno spłaszczonych trójkątów. Listwy, które tworzą te ornamenty, przybito na wierzchu łuskowato ułożonych deszczułek, stanowiących powierz-
1U chnię ściany. Deseczki ułożone na dwa odmienne sposoby stykają się ze sobą dolnymi krawędziami, co sprawia, że tworzą się między nimi wyraźne odstępy.
Jedynie poziome gzymsy przylegają do ściany oałą swą powierzchnią: te gzymsy stanowią podstawę trójkątów nad oknami i podstawę framug okiennych. Z ich narożników ciemna ciecz ścieka wzdłuż drzewa, płynąc z deseczki na deseczkę, z jednego występu na drugi d niżej po betonowej podmurówce, coraz to węższą strużką, by wreszcie, cienka jak nitka, sięgnąć płyt tarasu, a na koniec rozpłynąć się pośrodku jednej z płyt w okrągłą plamkę.
Płyty wokoło są nieskazitelnie czyste. Były myte dziś po południu, w ogóle myje się je często. Terakota jest w dobrym gatunku, o matowej, szarawej powierzchni, gładkiej w dotyku; kwadraty mają duże rozmiary i począwszy od tej okrągłej plamki, licząc płyty wzdłuż ściany aż po próg drzwi do korytarza, jest ich zaledwie pięć i pół.
Drzwi są również ujęte w drewniane obramowania i zwieńczone trójkątnym frontonem
0 szerokiej podstawie. Za ich progiem zaczyna się znów kamienna posadzka, lecz ułożona z dużo mniejszych płyt; o połowę krótsze
1 węższe, mają tutaj wymiary typowe. Nie są też polerowane, tak jak te na tarasie, lecz przeciwnie — żłobkowane; nacięcia biegną ukośnie, są bardzo płytkie i mają tę sali 5