Kozielecki5

Kozielecki5



I-o siebie”, „Odczuwam wrogość”, „Seks budzi we mnie lęk”, „Jestem Im i liowcem” itp. Zadaniem osoby badanej jest uporządkowanie tych kart ul . ,iby po lewej stronie znalazły się twierdzenia, które najlepiej do niej Ii.imii-), a po prawej stronie te, które nie są zgodne z obrazem własnego 11" Najczęściej osoby dzielą karty na kilka kategorii. Technika Q-sort im/wala określić autoportret osoby i porównać go z portretami innych tiul. i Za jej pomocą można również stwierdzić, jaka jest rozbieżność między rzeczywistym autoportretem a tym, kim osoba chciałaby być, czyli między „ja realnym” a „ja idealnym”. Rozbieżność ta świadczy o stopniu alu cptacji własnej osoby. Psychologowie humanistyczni bardzo często |mihi|iują się techniką Q-sort.

i '/asem prowadzą specyficzne badania eksperymentalne. W jednym / nn li dawano osobom środki farmakologiczne, takie jak LSD-25, które miih maty subiektywne doświadczenia, które wywoływały nowe emocje

i    |•« /1 /yi u poznawcze. Takie zabiegi - zdaniem niektórych zwolenników i. |..i lo' mnlui - pozwalają lepiej zrozumieć „dynamiczne pole fenomeno-|m|i|i hi " i prawa, które nim rządzą.

I b lody poznawania ludzi stosowane przez psychologów humanistycz-

ii    li | / reguły bardzo proste. Najważniejszym źródłem wiedzy o czło-i. ku bywają najczęściej jego bezpośrednie wypowiedzi o samym sobie.

S- .. nt runi zainteresowań psychologów humanistycznych znajduje się i., nie/ pytanie, jak ułatwić i przyspieszyć harmonijny rozwój jedno-i!-i ... lubić, aby umiała ona aktualizować swoje potencjalne szanse, aby '.li i. ii iicii tycznym i twórczym człowiekiem. Psychologowie ci odrzu-i 111 i i .idy inżynierii be hawi o rys tycznej i psychoterapii analitycznej kon-> 111 u 11. własne metody i techniki rozwoju osoby. Przykładowo omówię I my i liuu tąpię skoncentrowaną na kliencie, oraz grupy spotkaniowe i wy-i." urn humanistyczne.

I li»|b,ud/icj popularną terapią z tego kręgu jest terapia skoncentrowa-iii ni p u jelicie (cl tent - centrecl - therapy), którą stworzył Rogcrs. Stosu-i (. | | I* I U7. lub psycholog pozostawiają pacjentowi ogromną samodzielność, nie poddają go zewnętrznym oddziaływaniom korekcyjnym, nie formułują dyrektyw. Sukces w leczeniu zaburzeń zależy głównie od postawy terapeuty. Postawa ta - zdaniem Rogersa - powinna opierać się na trzech zasadach. Po pierwsze, zachowanie terapeury musi być kongruentne, czyli zgodne z jego prawdziwymi przekonaniami. Nie może on grać roli, wkładać maski i udawać, że podoba mu się to, czego w istocie nie znosi. Słowem, terapeuta powinien być sobą. Takie kongruentne zachowanie jest rzadkością we współczesnym świecie. Po drugie, psycholog czy psychiatra muszą bezwarunkowo akceptować pacjenta, muszą szanować go takim, jakim aktualnie jest. Muszą stworzyć ciepły i przyjemny klimat, w którym znikną lęki i zagrożenia i w którym chory będzie mógł swobodnie mówić o sobie. Po trzecie, ważne znaczenie posiada emparyczne zrozumienie, czyli „wczuwanie się” w świat pacjenta - próba ujęcia prywatnego doświadczenia tak, jak ujmuje ją sam chory. Terapeuta powinien zrozumieć przeżycia pacjenta i czynniki, które blokują jego rozwój. Nie powinien zaś ich oceniać i krytykować.

Taka autentyczna, akceptująca postawa pozwala pacjentowi samodzielnie określić własne problemy, pozwala zrozumieć trudności w rozwoju „ja” i pozwala znaleźć drogę prowadzącą do samorealizacji i zdrowia psychicznego. Terapia skoncentrowana na pacjencie opiera się na założeniu, że możliwości człowieka są ogromne, że sam umie on rozwiązać konflikty i dysharmonie w rozwoju. Dotychczas nie wiadomo dokładnie, czy terapia ta jest skuteczna.

O ile celem terapii było leczenie pacjentów, o tyle zadaniem grup spotkaniowych (encounter groups) jest przyspieszenie osobistego rozwoju, poprawa stosunków interpersonalnych i usprawnienie komunikacji międzyludzkiej. Grupy takie nie mają specjalnego programu; porozumiewanie się ich członków jest spontaniczne i swobodne. Jedyną „rolą", jaką można pełnić w czasie spotkania, jest rola facylitatora, czyli osoby stwarzającej odpowiedni klimat, zwiększający bezpieczeństwo itp. Facylitato-rem może być każdy uczestnik spotkania6.

fl C. R. Rogers, On encounter groups, New York 1970.

247


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
mowisz masz (74) 78 MÓWISZ, MASZ Powiedz do siebie: „Co ja teraz zrobię? Ona we mnie wierzy i całkow
13794 Zdjęcie0506 (5) «Wne zbudziła we mnie dręczące uczucie tdatm zaiued bania wobec ojca, bo -sam
garfield (53) JEŻELI RZUCISZ WE MNIE TĄ ŚNIEŻKĄ, TO MOZESZ POCAŁOWAĆ im
gutowski3 Wt 1« K-<j Anim trzodzie rozumiał, a juz potajemnie Zajmował się lubego ognia płomień w
IMG!12 (5)    Ten dziwny intruz, który jest we mnie się sobie samej i nam poprzez swo
IMG!14 (2) Ten dziwny intruz, który jest we mnie 67 punktami linii, która symbolizuje tę drogę. Z pi
IMG)87 To się nazywało we mnie miłością — i było nią w pewnym stopniu — do chwili, póki gąszcz matec
page0034 Również widzieć niemogę mego własnego ducha, choć wiem że jest we mnie. Jestem ciałem i dus
page0215 205 nad niemi, mimo nieufności, którą we mnie wzbudzają. Ale zdaje mi się być kwestyą sporn
scandjvutmp19001 * tet SpUw. Kuehanr»tyo*ny ( " "h —N- we Mnie żró - dlo siczą - ścia, O
42188 skanuj0002 (694) Są chwile, gdy gotuje się we mnie kosmiczna nienawiść do ■ szystkich „agentów
INNE kiedytesknie kiedy tęsknię zamykam powieki i jesteś tak dobrze jest czuć Twoje serce 

więcej podobnych podstron