Kansa wiedział, że ze strony spodziewanego siostrzeńca aa£ mu niebezpieczeństwo. Już w czasie weseliska Wasudewy 2 ną Dewaki głos z nieba przepowiedział, że z jej łona mściciel. Kiedy w dodatku i prorok Narada ostrzegł króla, $ • S siostrzeniec, a syn Dewaki zniszczy Kansę i jego królestwo, nad^ waki zawisł cień śmierci. Od zguby uratował ją mąż Wasudewi ^ dając w ręce szwagra wszystkich swych sześdu synów. Rychli uwięzionych w pałacu nieszczęśliwców doszła hiobowa wieść, że ^ ich potomstwo zostało wymordowane. Tymczasem Dewaki już w łonie następne dziecię. Bogowie wysłuchali modlitw zit*!? czonej matki i oto nie narodzony jeszcze płód został żywcem niesiony do łona Rohini, drugiej, niezagrożonej żony Wasutfcwy ‘ czarny włos Wisznu przewędrował odwrotną drogą od Rohinjj Jl Dewaki. Ta osobliwa zamiana nie narodzonych synów okazała 2 zbawienna w skutkach. Kansie zameldowano, że jego siostra poro* la, a tymczasem Rohini urodziła dziedę imieniem Balarama. Co niejsze, w błogosławionym łonie Dewaki zaczął dojrzewać bo$Jj płód poczęty z czarnego włosa Wisznu, a zdradziecki Kansa niczego się nie domyślał. Nastała właśnie północ, gdy dziecię przyszło * świat w więziennej celi królewskiego zamku Mathury. Urodziło się śniade, z puklem ciemnych włosów na czole i od swej karnacji dost*. to imię Kriszny, czyli Czarnego.
Dziecię było tak piękne i miłe, że Wasudcwa postanowił ocalić za wszelką cenę. Z nadludzkim wysiłkiem rozerwał swe więzy i we. zwal na pomoc boginię Maję, aby spowiła w zasłony ułudy cały królewski dwór. Korzystając z ogólnego oszołomienia wywiódł matkę z noworodkiem z murów więziennych. Nad uciekinierami ulitował się bóg Indra i zesłał taką ulewę, że pobliska rzeka Jamuna wystąpiła z brzegów i podpłynęła pod pałac szczęśliwie unosząc zbiegów na fa-lach. Nic spoczęli, póki się nie znaleźli w przypadkowo napotkanej chade pasterskiej. Przywitała ich para o imionach Nanda i Jasioda. Uczynili to tym serdeczniej, że mieli córeczkę w wieku Kriszny.
Straszna była wściekłość Kansy, gdy spostrzegł ucieczkę siostry z mężem i dzieciątkiem. Rozkazał wymordować wszystkich zdrowych chłopców w wieku niemowlęcym. Zagrożona była i Rohini z małym Balaramą. Wszyscy zatem, Wasudewa z Dewaki, Nanda z Jasiodąi Rohini zbiegli zc swymi maleństwami poza granice państwa Mathury, do Gokuli.
W Gokuli w wiejskiej okolicy wychowywał się Kriszna z Balaramą. Spędzali czas na zabawach i grach takich jak biegi, pełzanie i zjeż-
^ po krowim ogonie. Podkradali też mleko pasterkom i zawsze JŁlo im to płazem. Okazywali tyle siły i pełnej wdzięku figłar-Jasioda chwaliła się wszystkim swymi boskimi wychowanka-^budziło to podejrzenia demonów. Nasłana przez zbrodniczego *1 gansę demonica chciała nakarmić piersią Krisznę i niepostrze-go zabić. Ale chłopak przejrzał jej zamiary i wysiał z podstęp-^mki mleko wraz z życiem. Inny demon pchnął na niego ciężki dziednny, lecz mały Kriszna rozerwał pojazd na kawałki. J?Jil się też demon w postari trąby powietrznej, aby porwać boha-*L Nieustraszony malec cisnął napastnikiem o ziemię i zabił, fftid też sobie radzić i w zupełnie drobnych kłopotach. Kiedyś Ja-'od* przyłapała go na podjadaniu masła. Rozgniewana gospodyni jLtfiązała szkodnika sznurem do wielkiej dzieży. Jednak kara nie Lala długo, bo Kriszna przyciągnął ciężkie naczynie do dwóch po-gjnych drzew i wyrwał je z korzeniami, uwalniając się przy okazji z JJpów. A ileż psot płatali chłopcy pasterkom, gdy te przed kąpielą 50adały odzież na brzegu rzeki. Były to wprawki do późniejszych kostek, jakimi zasłynął młody bóg.
2a namową Kriszny wszyscy przenieśli się na górę Gowardhanę, położoną na wyspie rzeki Jamuny. Nawa siedziba tak przypadła do alitu Krisznie, że namówił Nandę i pasterzy, aby cześć świadczoną dotąd bogu Indrze przenieśli na samą górę Gowardhanę. Rozgniewa* lo to władcę burz i zesłał straszliwą ulewę, ale awatar Wisznu potrafił przez siedem dni i siedem nocy unosić całą górę nad wodą na jnym palcu, aż znużony Indra zrezygnował z zemsty.
Młodzieńcze lata Kriszny to okres wesołych przygód miłosnych, tak chętnie opiewanych przez Hindusów i odtwarzanych na miniaturach 1 okresu radźputańskiego. Kriszna jest przedstawiany na ogół jako dorodny, kędzierzawy młodzieniec o lekko niebieskawej cerze, otoczony niby gracjami młodziutkimi pasterkami-gopimi, którym przygrywa na fujarce. Dziewczęta chętnie obdarzały względami czarującego królewicza-pastcrza. Bóg zaszczycił przyjaźnią siedem czy osiem z nich, ale najbliższa jego sercu była Radha. Z nią puszczał się mjczęśdej w pląsy w kręgu pozostałych gopich.
Wiele jeszcze przygód urozmaiciło sielski pobyt boga wśród prostych pasterzy. Były to zawsze zwycięskie potyczki z nasłanymi przez demonów potwornymi bykami lub innymi bestiami.
Kansa wiedział o wszystkim, powiadamiany przez wieszcza Naradę, lego samego, który już raz przestrzegł króla przed synem Dc wato- Zaprosił więc Krisznę i Balaramę do Mathury. Tu młodzi pastę-