dzi Re, zwanej Łodzi!) Tysiącleci, będzie odpiera! zamachy sil ciemności, upostaciowanych w gigantycznym wężu Apofj siężonym wrogu bogów”.
Teraz dopiero może przyjąć Ozyrys oko od swego zwycj*.. syna. a razem z okiem pełnię świadomości i mocy, Obejmuję c®° niepodzielną władzę nad Krainą Zachodnią i przewodniczy nad zmarłymi, którym własnym cierpieniem i przykładem wlał jj00"1 ce nadzieję zmartwychwstania i nieśmiertelności.
Ciekawe zestawienie dwóch zbawicieli i sędziów zmarłych w; nej osobie, mianowicie Ozyrysa i Chrystusa, przeprowadził czesny angielski religioznawca porównawczy Brandom U obu b^' występuje ta sama zasadnicza sprzeczność pomiędzy ich dwi^ funkcjami — zbawiciela, zapewniającego przez swą męczeii^ śmierć przyszłe życie dla milionów wiernych, i nieubłaganego sęifejj. go zmarłych, zdolnego strącić ich w wiekuiste męki, stokroć przeciek gorsze od nicości. I ciekawe, że ani starożytni Egipcjanie, ani p^. niejsi chrześcijanie nie zdawali się dostrzegać w tym miejscu ani cie. nia sprzeczności i problemu.
Rola władcy i sędziego zmarłych bynajmniej nic wyczerpuje wszystkich aspektów Ozyrysa, narastających z postępem stuleci wraz z jego popularnością. Jako chroniczny, czyli podziemny sprawca ży. ciodajnych wylewów Nilu przejmuje on rolę boga roślinności i płodności całej ptzyrody egipskiej. To on corocznie odradza roślinność. Złączony z tak bliską Egipcjaninowi błogosławioną rzeką, staje się Ozyrys przyczyną żyzności ziemi na podobieństwo ziemi — Gęba.
Hymn z okresu Nowego Państwa obwieszcza, że cala ziemia spoczywa na ciele Ozyrysa. W tym rozumieniu Nil ma stanowić jego pot, a powietrze tchnienie boskiego gardła. Egipcjanie chętnie utożsamiali wygwieżdżone niebo z podziemiem, więc i Ozyrys jako władca podziemia Duat staje się jednocześnie panem nieba, księżyca i słonecznej lodzi Re.
Tak to jeden z wielu miejscowych bogów egipskich, skromny początkowo Ozyrys-Anedzti z Dedu-Busiris, nie wspierany politycznie przez żadną z egipskich dynastii, nie pretendujący do godności stwórcy świata, zyskuje sobie coraz większą popularność jako sprawca wylewów Nilu, rytmiczny odnowiciel przyrody, władca nieba, dawca życia. sędzia umarłych i zbawiciel całej ludzkości.
uitologia
^chodmoafrykańskiego ludu
tófuba
Wraz z mitem Ozy rysowym, który tak głęboko zmienił świado-nołć religijną, moralną i obyczajową ludu zamieszkałego nad dolnym Nilem, wkroczyliśmy na rozległy kontynent afrykański. Bóg-Pa-iicrz nie jest jednak typowym przykładem wyobrażeń religijnych aamego lądu. Mitologia egipska stanowi wytwór epok historycznych. odległych od nas o kilka tysięcy lat i została wykształcona przez naród pozostający na wysokim stopniu rozwoju kultury piśmiennej, ciążącej raczej ku kręgowi cywilizacyjnemu Małej Azji. Na , przekór geografii można by powiedzieć, że Egipt stanowił raczej skrawek Azji sztucznie przylepiony do afrykańskiego lądu i to zarów-do antropologicznie, jak językowo i ekspansyjnie.
I Przedstawienie mitologii typowo afrykańskiej nie stanowi łatwego zadania, choćby dlatego, że trzeba tu dokonać nie jednego, ale co najmniej dwóch, stopniowych, wyborów. Po pierwsze, decyzji wymaga wybór zasadniczej grupy etnicznej. Ponieważ kultury afrykańskie ze względu na mały stopień opanowania przestrzeni i na duże przeszkody terenowe nigdy nie wyszły poza szersze granice, przed-slawiają one obraz mozaiki cywilizacyjnej złożonej z mnóstwa tworów. Na pozór są podobne do siebie, różnicują się jednak przy uważniejszym spojrzeniu na plemiona żyjące własnym życiem, wcale albo mało podobnym nawet do bliskich sąsiadów.
W sprawie pierwszej, to znaczy wyboru zasadniczej grupy etnicznej, raczej trzeba odrzucić północ i południe, świat semickich muzułmanów i świat mocno odbiegających od nas cywilizacy jnie Buszmc-rów i Hotcntotów. Pozostają przede wszystkim Sudanczycy zatniesz-