Nathan Sóderblom (1866 - 1931), szwedzki teolog i religioznawca, luterański arcybiskup Uppsali oraz znany działacz ekumeniczny, za tę działalność nagrodzony w 1930 r. pokojową Nagrodą Nobla. Akceptując podstawowe tezy ewolucjonizmu (zwłaszcza C.P. Tielego) wychodził z założenia, że objawienie się Boga jest powszechne i obecne we wszystkich religiach, zatem ewolucja religii prowadzi w sposób konieczny do prawd wykładanych przez chrześcijaństwo. W takim ujęciu poszczególne systemy religijne jawiły się posiadające wiele podobieństw do chrześcijaństwa i jemu bliskie. Co więcej, szwedzki uczony był skłonny dopatrywać się nawet w ateizmie wartości zgodnych z chrześcijańskimi zasadami, zatem służących boskim zamiarom. Przedmiotem szczególnych badań Soderbloma były „religie prymitywne” (animizm, animatyzm, manizm), w tym zwłaszcza kwestie manifestowania sił transcendentnych oraz wpływ tych manifestacji na kształtowanie się poglądów etycznych. Szczególną rolę w kształtowaniu się wierzeń religijnych przyznawał istnieniu w wielu religiach pewnej specyficznej grupy bóstw, której przypisywano rolę stworzenia świata i nadania określonych praw i umiejętności ludziom. Bóstwa te określił mianem Prasprawców (Urheber), w których upatrywał prefiguracje chrześcijańskiego Stwórcy. Badając pierwotne formy religii i wczesny buddyzm, doszedł Sóderblom (nieco wcześniej niż R. Otto) do wniosku, że istota religii nie polega na wierze w osobowego Boga, lecz na stosunku do świętości. Postawił tezę: „Kto zna jedną (miał na myśli chrześcijańską), zna wszystkie”. Ze szczególnym zainteresowaniem poruszał również zagadnienia religii objawionej, kreśli tutaj zarys dynamicznej religii objawienia, w której Bóg nakazuje, żąda, karze nie tylko jednostki, ale i historię.
Rudolf Otto (1869 - 1937) w głośnej pracy „Das Heilige...” (tłum. polskie „Świętość”) nawiązując do poglądów F. Schleiermachera, dokonał szczegółowej analizy ważnej w religioznawstwie kategorii świętości. Przeciwstawiając się historyzmowi i tendencjom (sprowadzającym religię do elementów rzeczywistości przyrodniczej bądź społecznej), Otto z pozycji irracjonalistycznych wskazywał, że źródłem religii w psychice ludzkiej jest poczucie świętości (sensus numinis), przejawiające się w jednoczesnym odczuciu fascynacji świętością (mysterium fascinans) i lęku przed nią (mysterium tremendum). Sama świętość - jako kategoria a priori (założoną z góry) i sui generis (samą w sobie) - jest czymś zupełnie odmiennym i nieredukowalnym do żadnej rzeczywistości (aliud valde lub valde alienum ) i niepoznawalnym. Można natomiast badać jej odczuwanie przez wierzącego człowieka (sensus numinis). Otto pragnął opisać świętość możliwie zobiektywizowanym językiem, tworząc na potrzeby swojej analizy specjalną „sztuczną” (o łacińskim wszakże źródłosłowie) terminologię po to, by uniknąć jakichkolwiek niezamierzonych (teologicznych, filozoficznych i ideologicznych) konotacji. Terminologia ta jest dziś powszechnie stosowana. Jest częścią religioznawczego żargonu. Ponadto Ottowskie określenie świętości stało się w religioznawstwie wygodną kategorią badawczą (szczególnie w kwestii definicji religii) - jest bowiem pojęciem na tyle ogólnym, że mieści w sobie (choć podnoszone są tu czasem rozmaite zastrzeżenia) wszelakie obiekty religijnej czci. Kolejna kategoria to dywinacja czyli władza duchowa, dzięki której można rozpoznać i uznać świętość w zjawiskach. To zmysł religijny, dany w bardzo nierównym stopniu poszczególnym ludziom. W najwyższym stopniu darem dywinacji obdarzeni są założyciele religii i sekt. Odczucie świętości wywołuje wyobrażenie wzniosłości „augustum”.
Zygmunt Freud (1856 - 1939) był inicjatorem nurtu psychoanalitycznego w psychologii religii. Głównym przedmiotem jego zainteresowań religioznawczych były problemy genezy wczesnych form religii (zwłaszcza totemizmu), a także funkcji religii w życiu psychicznym człowieka. Wyobrażenia religijne są - według Freuda - iluzjami. Ich źródłem jest poczucie bezradności człowieka wobec groźnych sił przyrodniczych, jak również potrzeba kompensacji za jego wyrzeczenia na rzecz kultury.
Według hipotetycznej rekonstrukcji Freuda człowiek zanim zaczął żyć w społeczeństwie, żył w małych hordach na czele każdej żył gwałtowny ojciec samiec. Aby zachować dla siebie wszystkie samice wyrzuca synów. Ci jednoczą się, mordują ojca i spożywają jego ciało. Spożycie jest pierwotną formą identyfikacji i synowie chcieliby być tacy sami jak ojciec. Nienawidzili ojca, bo stał na drodze budzących się pożądań seksualnych i pragnienia wiedzy. Jednocześnie kochali go. Po zaspokojeniu