XXXII ROMANTYCZNA ESTETYKA
było klasycystyczne przekonanie o genezie mitu jako pradawnej opowieści o bogach i herosach, w której starożytni poeci, spisując oralne przekazy ludu, zniekształcali owe przekazy pierwotnie nacechowane historyczną prawdą albo nadawali swym bajkom kształt metaforyczny bądź alegoryczny dla wyrażenia pojęć abstrakcyjnych25. Dla krytyka mit to nie tylko pradawna bajka, opowieść czy legenda znaczona prawdziwą historią. Mochnacki upatruje w micie struktury złożonej, sięgającej do głębokich pokładów pamięci człowieka, zapisującej prawdy dlań najistotniejsze. I nie jest bynajmniej w takim stylu myślenia pośród romantyków odosobniony. Korzystając obficie z inspiracji niemieckiego mitoznawstwa romantycznego, autor rozprawy O duchu i źródłach poezji w Polszczę zaproponował w pełni oryginalne na gruncie polskiej estetyki impresje na temat sakrałności, poetyckości, naturalności i historyczności mitu i mitologii.
Maurycego Mochnackiego wyobrażenia o epokach minionych nie mają charakteru uporządkowanego, pełnego wykładu i niemal zawsze noszą na sobie piętno krytycyzmu czy negacji, przynajmniej w odniesieniu do tradycji Idasycznej jako tej, która zadecydowała o wizerunku kultury oświeceniowej, stanowiącej, jak wiadomo, negatywny punkt odniesienia dla stylu myślenia romantyków. I nawet uwagi o pozytywnie waloryzowanych wiekach średnich i estetyce Północy — w jego twórczości, inaczej niż to ma miejsce np. u Friedricha Schlegla lub Friedricha Creutzera, sprawiają wrażenie raczej luźnych, przygodnych „rzutów myśli”, nigdy zaś nie pretendowały do miana skończonej, rozwiniętej całości. Krytyk nie pokusił się też o sformułowanie jakiejkolwiek definicji mitu. Stąd odtworzenie sądów o mitologii czy dotarcie do koncepcji mitu
u Zob. hasło Mitologia (autorstwa Elżbiety Sarnowski ej-Temeriusz) w Słowniku literatury polskiego oświecenia, pod red. Teresy Kostkiewiczowej, wyd. II, poszerzone i poprawione: Wrocław 1991, s. 289—293.
i sposobu jego rozumienia przysparza sporo trudności. Rzecz trzeba bowiem odtwarzać z ułamków myśli i wnioskować o jej walorach intelektualnych z fragmentarycznych zapisków pomieszczonych przede wszystkim w rozprawach O duchu i źródłach poezji w Polszczę i w Niektórych uwagach nad poezją romantyczną. Teoretyk romantyzmu woli raczej tworzyć nowe mity skierowane ku przyszłości własnego narodu niż zajmować się mitologią dawną. W kontekście dokonań zarówno polskich, jak i europejskich estetyków to interesująca i oryginalna cecha jego twórczości. Zapewne można Mochnackiego zaliczyć do rzędu tych romantyków, którzy — jak choćby Novalis — niejako programowo unikali precyzyjnych definicji i jasnych sformułowań, przedkładając nad sferę logicznie uporządkowanego dyskursu język pełen metaforyki, impresyjności i emocjonalnych uniesień. „Nieprecyzyjność ta, jak wolno sądzić, ma swój związek z lekceważeniem i niedocenianiem ratio w aktywności człowieka oraz z podkreśleniem przez romantyków podmiotowej sfery irracjonalno-emocjonal-nej”26. Niemniej warto pokusić się o odtworzenie choćby zarysu refleksji Mochnackiego na temat mitologii starożytnych, by w ten sposób przybliżyć się do lepszego zrozumienia jego mitotwórczej postawy, przywołanej tu wcześniej słowami Zbigniewa Przychodniaka.
Starożytność i źródła współczesności. Powstała w archaicznym praczasie mitologia starożytnych Greków odzwierciedlała transcendentny wymiar egzystencji człowieka. Jakkolwiek by pojmować mit, cokolwiek by podkładać pod ową nazwę — zdaje się twierdzić krytyk w rozprawie O duchu i źródłach poezji w Polszczę — zawsze ujawniać się będzie
26 B. Andrzejewski, Przyroda i język. Filozofia wczesnego romantyzmu h> Niemczech, Warszawa—Poznań 1989, s. 108; zob. też: P. D e h n e 1, Przyroda i historia. Studia wczesnej filozofii historii F. W. Schellinga. Wrocław 1992; H. Jakuszko, Nowalis. Kształtowanie się romantycznej filozofii historii, Lublin 1993, passim.
3 — BN 1/297 (M. Mochnacki: Rozprawy literackie)