Obraz6 (28)

Obraz6 (28)



216 Emile M. Cioran

ich odkryć w wewnętrznej nocy. Nocą widzimy jedynie za cenę wzroku.

Aby przypomnieć sobie samego siebie, należy śledzić oczyma gęste mgły spowijające górskie szczyty oraz rzeczy, które gubią się we mgle, nim ponownie się pojawią, jak po chwilowej śmierci. Światło powinno zostać osłonięte, skryte i zagubione we mgłach. Niech stamtąd powróci i zmartwychwstanie w swym ożywieniu.

Kontemplujmy niebiosa z wysokości szczytów, niech niebiańskie odcienie również będą niebiosami. Nieść w duszy tyle błękitu, odurzyć nasze godziny niebieskością, tak wiele błękitu dla serca, spragnionego nieba, lecz złączonego z nim.

Przejść miejsca, w których jeszcze nikt nie był, by nasze ślady uformowały drogę. Niech nasze życie będzie drogą poprzez miejsca nieuczęszczane przez duszę.

Być towarzyszem zmierzchu, zachodzić wraz ze słońcem. Zagubić się w gwieździe i zachodzie. I spowić słońce swą nocą.

Zmącić powierzchnię światła, wyciągnąć ku niemu ramiona, ku drżeniu światła! Przepowiadać często drżenie światła i wzywając je, uwydatniać. Niech nasze liczne westchnienia wydane nocą zostaną mu przekazane. Zadrżeć w świetle.

A twe wspomnienia towarzyszyć będą za każdym razem niebu, mgle, zmierzchowi i każdemu innemu blaskowi łub jego brakowi, które kochałeś, jakby przeżyły twoje życie.

Oto jak pojmuję wielką duszę: to nie ona nadaje osobisty sens światu, lecz świat ku niej zmierza jak ku swemu centrum. Jakby wody, góry i ludzie zbiegali się w niej. Jej oko jest zwierciadłem przestrzeni, jej słuch — ostatecznym celem wszelkich dźwięków, jej serce — schronieniem wszystkich doznań i przeczuć świata. Jeśli przypadkiem człowiek ten jest chory, to całe jego otoczenie zapada na chorobę z lęku przed kontrastem, z obawy przed byciem niższym od niego w zdrowiu. Drżenia wielkiej duszy wstrząsają wszelką samotnością jej otoczenia. Dusza ta może istnieć jedynie z lęku przed samotnością innych. Mieć wewnętrzny styl oznacza, że świat wewnętrzny jest całością, że świat jest przepływem. Nie mogąc się w tobie narodzić, jakby pragnął w tobie umrzeć. Niech po tobie już nic nie może umrzeć! Niech całe życie zostanie przekazane światu tak, by skończył się on w tobie i wraz z tobą!

Bić się z samym sobą tak zajadłe, by nie można było pojąć, że oprócz samego siebie istnieje jeszcze ktoś inny. Takie powinno być wrażenie, jeśli nie przekonanie, każdego człowieka, którego dusza ma wymiary świata. Gdyby człowiek ten miał również przekonania, nie można by już stwierdzić, czy jest Bogiem, czy szaleńcem. Duszom uniżonym i upokorzonym brakuje takiego doznania, ponieważ czują się i uważają siebie — bardziej niż wszystkie inne — za stworzenia. One się tego nie wstydzą. W dniu, w którym uczucie bycia stworzeniem stanie się oczywistością niemożliwą do przyjęcia, kiedy człowiek nie będzie już godził się na samego siebie, otworzy się nowy rozdział antropologii,

Kiedy myślę o tym, jak niewiele mogę wydobyć od wielkich filozofów! Nigdy nie potrzebowałem Kanta, Kartezjusza ani Arystotelesa: oni myśleli jedynie dla naszych monotonnych godzin i naszych dozwolonych


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
63976 Obraz 6 (28) 196 Emile M. Cioran To, co istnieje, wydaje mi się niezależne od pozoru i istoty.
Obraz2 (28) 208 Emile M. Cioran Kiedy czujesz, że nie istnieje śmierć, której twoje spojrzenie i tw
Obraz7 (28) 218 Emile M. Cioran wątpliwości. Zatrzymałem się jednak z synowskim szacunkiem i miłośc
Obraz0 (28) 224 Emile M. Cioran lecz w rozproszeniu wydaje mi się jeszcze bardziej niepojęta. Być m
35433 Obraz7 (17) 258 Emile M. Cioran ich odgraniczenie. Czym jest ta uniwersalna prawda, która je
11061 Obraz4 (53) 112 Emile M. Cioran z większym patosem przedstawiłby dramat upadku w czas i tęskn

więcej podobnych podstron