tym polu, żeby nie powiedzieć: niesmak i zniechęcenie.
Można tu zarzucić niemieckiemu badaczowi, doskonałemu znawcy obu tych cywilizacji, perspektywę nazbyt egipską. Czyż jednak takie spojrzenie na Helladę, jak gdyby z boku, rde wnosi właśnie świeżości spojrzenia i oryginalności sądu? Osobiście rzecz ujmując, zdanie Ermana podziałało na mnie zapładnia-iąco. Uderza mianowicie interesujące postawienie sprawy, niedomówionę może, ale zawarte implicite: o końcu tradycyjnej wiary Hellady można mówić już z końcem doby klasycznej! Dotychczasowi autorzy syntetycznych ujęć religii greckiej z najbardziej tu autorytatywnym Martinem Perssonem Nils-sonem, z jego monumentalną dwutomową Geschichte der griechischen Religion 2, sięgali aż do schyłkowych lat starożytności. Jeden z nielicznych wyjątków stanowi nasz Tadeusz Zieliński, omawiający religie okresu hellenistycznego w osobnym tomie po religii greckiej 3.
Jeżeli jednak zawierzyć Adolfowi Erma-nowi, pogląd dotychczas przeważający, zakładający długi jeszcze żywot religii greckiej
8 M.P. Nilsson, Ccschichte der griechischen Re. liffion. Bd. 1. Die Religion Griechenlands bis au,f die oricchische Wellherrschaft, Munchen 1955 Wandbuch der Altertumswis$ep,schaft 5, 1—2).
8 Tadeusz Zieliński przeciwstawił religii greckiej religie hellenizmu, co znalazło wyraz w tytułach Religia starożytneJ Grecji, Warszawa—Kraków 1921, i Religia hellenizmu, Warszawa—Kraków 1925.
po ulracie przez nią niepodległości,
okazuje się niesłuszny. Niniejszy roz
dział będzie właśnie miał na celu zweryfikowanie tej spornej kwestii. Czy można ograniczać religię starogrecką z jej terminus od quem do końca politycznej niezależności pań sto w ek-m i ast ? Czy rzeczywiście to, co następuje potem, stanowi jej fuzję jako jednego z wielu składników w wielkiej, niespokojnej rzece hellenistycznego i późnorzyms-kiego synkretyzmu? Czy znamiona rozkładu religijnego dały o sobie znać dostatecznie długo przed Chcroneją, aby można było or*.ec o upadku wiary wraz z upadkiem przegród politycznych między Grecją a Wschodem? Czy istotnie można tu mówić o jakiejś cezurze, a nie o łagodnym przejściu od religii jednej cywilizacji do religii ponadnarodowej i uniwersalnej, wyzwolonej od wszelkich partykularnych ograniczeń?
Zazwyczaj łączy się koniec religii greckiej z końcem cywilizacji antyku. Dla tego ostatniego okresu historiografia w swym znanym zamiłowaniu do periodyzacji postarała się już dawno o szereg pokrywających się zresztą ze sobą w czasie momentów finałowych. Koniec cywilizacji greckiej łączy się bądź z zamknięciem Akademii Platońskiej przez cesarza Justyniana w 529 r. i przecięciem tysiącletniej tradycji filozoficznej bądź z likwidacją takich obumierających już instytucji religijnych Hellady, jak wyrocznia dcl fioka i misteria eleuzyńskie na skutek dekretu cesarza Teodozjusza I w 391 r., czy leż z za-