P1030358

P1030358



204 Bóg Bestia

wili czuł się równie zagubiony i osaczony w atmosferze szigalewszczyzny 1937 roku, jak gdyby musiał obcować z magią; i że pewnej nocy. patrząc na swoją śpiącą córkę, pomyślał, że nie jest godzien na nią patrzeć, po czym poszedł rano do domu przyjaciela. by roztrzaskać sobie głowę strzałem z dwururki. I wyobrażam sobie, że Fadiejew, z tym przepraszającym uśmiechem, którego nie tracił mimo wszystkich swoich politycznych wkrętów i wykrętów, powiedział do siebie, zanim nacisnął spust; „No to koniec. Żegnaj, Sas za.”

Jedno jest pewne: wszyscy oni wycierpieli więcej, niż da się opisać, aż w końcu osiągnęli ten punkt, gdzie cierpienie staje się chorobą psychiczną. Oddając więc cześć ich talentowi i ich jasnej pamięci, powinniśmy również ze współczuciem pochylić głowy przed ich cierpieniem.128

Wydaje mi się, że Pasternak pisze z przenikliwością człowieka, który sam tego wszystkiego doświadczył. Nie chcę tu w żaden sposób sugerować, że myślał on o odebraniu sobie życia — nie jest to naszą sprawą — ale że przyszło mu żyć w takich okolicznościach, w jakich samobójstwo staje się niezaprzeczalnym faktem społecznym. Sądząc po jego opisie, chodzi dokładnie o te okoliczności, które według Hannah Arendt cechują sytuację, gdy system totalitarny osiąga pełnię władzy; samobójca, podobnie jak ofiara państwa totalitarnego, biernie przygląda się likwidowaniu własnej historii, własnej pracy, wspomnień, całego życia wewnętrznego — krótko mówiąc, wszystkiego, co określa go jako jednostkę;

Obozy koncentracyjne, czyniąc samą śmierć anonimową (co uniemożliwiało stwierdzenie, czy więzień żyje. czy nie) pozbawiły ją jej właściwego znaczenia jako końca spełnionego życia. W tym sensie odebrały jednostce jej śmierć, dowodząc, że odtąd nic do niej nie należy, a ona nie należy do nikogo. Jej śmierć pieczętuje tylko fakt. że nigdy nie istniała naprawdę.129

Zarówno w wypadku wymordowanych milionów, o których pisze Arendt, jak i samobójców Pastemaka groza sytuacji polegała na tym samym: był to „chaos, którego już nie przysłaniała sztuka; trwały, obcy i nieruchomy”. Jednakże samobójcy zachowali przynajmniej jeden, ostatni strzępek wolności: sami odebrali sobie życie. Po części jest to akt polityczny, po części waleczny gest niezgody na panujący układ — tak jak samospalenie studenta Jana Palacha w 1969 roku

,2* B. Pasternak. An Essay in Auiobiography. tłum. M. Harari. London - New York 1959, str. 91 -93. „Szi-galewszczyzna”. wedle przypisu tłumaczki, oznacza „metody Szigalewa". Szigalew to postać z Biesów Dostojewskiego. spiskowiec, który ..zaczął od nieograniczonej wolności, a skończył na nieograniczonym despotyzmie''. Powołując s'k na innego spiskowca, mówi on: „każdy musi każdego szpiegować i na każdego donosić (...] wszyscy niewolnicy są równi w swej niewoli".

I2» H Arendt. Korzenie totalitaryzmu. Warszawa 1989. przeł. D. Grinberg. Patrz również: rozdział Totalitaryzm u władzy.

w Pradze. Jest to zarazem akt afirmacji: artysta zbyt wysoko ceni życie i własne prawdy, by móc pogodzić się z ich skrajnym zniekształceniem. Tak więc państwo totalitarne obdarowuje swych artystów samobójstwem, jakby to był dar, ostatnie dzieło, będące uzasadnieniem wszystkich pozostałych.

Fakt, że Pasternak nie dał się w podobny sposób zlikwidować i jakimś politycznym cudem mógł nadal pisać wiersze i powieść, jak gdyby wszystkie tamte nieprawdopodobne wartości osobiste nie zginęły, jest częścią jego geniuszu i niepowtarzalności. Niewątpliwie przypłacił tę wiedzę izolacją i depresją, ale niewielu zdołało tak jak on zachować czystość. Lecz ani ci, którzy przeżyli zbru-kani, ani ci, którzy zginęli, nigdy nie mogli unieść zwierciadła przed tym doszczętnym zepsuciem ludzkiej natury, będącym istotą działania totalitaryzmu. Niekoniecznie dlatego, że się nie starali. Ale pomimo setek prób policyjny terror i obozy koncentracyjne okazywały się tematem mniej lub bardziej nieosiągalnym dla artysty; to, co się tam działo, przerastało wyobraźnię, a tym samym również wszystkie te wartości, na których tradycyjnie opiera się sztuka.

Najbardziej wyraźnym wyjątkiem jest tu Polak Tadeusz Borowski. O ile poeci rosyjscy, którym składa hołd Pasternak, pisali, dopóki nie poczuli, że całe ich życie i cała twórczość zostały skasowane przez historię, o tyle oryginalność Borowskiego polega na tym. że zaczął on właśnie od tej kasacji. W jednym ze swych opowiadań oświęcimskich zauważył z ironią: „Prawda, mógłbym kłamać, mógłbym uciec się do tych starych metod, za pomocą których literatura zwykła udawać, że opisuje prawdę — ale nie mam takiej wyobraźni.” Ponieważ jej nie miał, unikał wszelkich melodramatycznych trików, litowania się nad sobą czy propagandy, które wszędzie indziej są zwyczajną literacką metodą omijania koszmarnych faktów z obozowego życia. Osiągnął natomiast perfekcję w stylu zwięzłym, lodowatym, jakby odartym zarówno z uczuć, jak i z wszelkich ozdób; stylu, który pozwalał wszystkim potwornościom i szaleństwom życia w Oświęcimiu mówić za siebie, bez komentarzy i bez osłonek. „Między jednym a drugim kornerem za moimi plecami zagazowano trzy tysiące ludzi.”1 Po sielankowym nieledwie opisie leniwej gry w piłkę nożną, w krajobrazie przez tę chwilę spokojnym jak wiejskie pole krykietowe w Anglii, zdanie to wybucha niczym bomba. Sztuka Borowskiego jest sztuką redukcji: jego proza i opowiadania są równie nagie i ze wszystkiego odarte, jak opisywane w nich życiorysy. Pewien polski krytyk zauważył, że Borowskiego rozumienie tragedii „nie ma nic wspólnego z koncepcją klasyczną, opartą na konieczności wyboru między dwoma systemami wartości. Bohater Borowskiego, to bohater pozbawiony jakiegokolwiek wyboru. Jest w sytuacji bez wyboru, ponieważ każdy wybór jest podłością”. Ponieważ śmierć w piecu czekała każdego, bez względu na jego winę czy niewinność, „dezindywidualizacji bohatera towarzyszyła dezindywidualiza-

1

Tadeusz Borowski. Ludzie, którzy szli. w: Wspomnienia, wiersze, opowiadania. Warszawa 1977. as.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1030331 132 Bóg Bestia Ttemple. Tam natychmiast udałem się do swego pokoju, po czym zamknąwszy zaró
P1030345 180 Bóg Bestia wracał przy tym do jednej myśli — tej mianowicie, że samobójstwo wiąże się n
P1030370 226 Bóg Bestia na, jako że w owym czasie rzadko udawało mi się przespać w ciągu nocy więcej
39745 P1030308 136 Bóg Bestia jął święcenia, ta obsesja śmierci nie znikła, ale po prostu „przeniosł
P1030354 1% Bóg Bestia Gogh zabił się, Strindberg oszalał. Odtąd liczba ta stale rośnie. W czasie pi
P1030372 c^! 30    Bóg Bestiawszystkiemu, cal po calu, wróciłem. A teraz nic o tym ws
22280 P1030339 168 Bóg Bestia u Chaucera: to najprawdziwszy idiom angielski w angielskich słowach. Z

więcej podobnych podstron