aomie co myślenie w jego skończoności. Egzystenc' początku, spełnia się w rozumieniu śmierci. Pbdstf ’ ***«] N^i .myśJcnia-rozunuenia’ nie znajduje się w idei teg0 ^ oJNv''v ale w skończoności, która nie jest już ideą i nie jest °° Cł&S
fundamentem, ale naznacza wszystkie kroki filozofii ^ to wyżej, omawiając ideę warunkowania u Heidegge^°^e^\^
nie polega na
jej bezsilności wobec początku, przez
- ._______. Jcofanie się w akeieT^^N
nia poza ten początek, ale na posiadaniu możliwości co skończone, na możliwościach skończonych. U HeicWe przyszłości ma przewagę nad dwoma innymi. I ta ekstaza
skończonego bycia - Heidegger stwierdza jej wyższość, kładąc nacisk na fakt, że mimo to trzy ekstazy są tak^ we, to znaczy, że ekstaza przyszłości nie przezwycięża SkoĄ charakteru Geworfenheit, ale pozwala tylko wziąć go na sieb^’
---1 .Jest §|g§|
saino^S
%
możliwości śmierci.
W studium tym nie chodzi o uzasadnienie, ani o obronę pr2e, krytykami stanowiska filozofii egzystencji; usiłowaliśmy tyko z gję-wydobyć jej podstawowe dążenie. Istnieje jednak zarzut wysuwaj. pod jej adresem, pod różnymi postaciami, przy którym chcielibyśmy się na koniec zatrzymać.
Jeśli pojęcie egzystencji zastępuje dawne pojęcie myślenia -Ide, jakie począwszy od Platona dominuje w filozofii i które polega na sytuowaniu bytu skończonego względem nieskończonego albo względem tego co doskonałe - to czy filozofia egzystencji nie zaprze-cza sobie samej w tej mierze, w jakiej jest filozofią, to znaczy dyskursem na temat egzystencji? Czy nie odrywa się, przynajmniej przez ten dyskurs, od tego istnienia, wkraczając do tego, co absolutne? Gdyby tak było, to powracalibyśmy do sytuacji krytykowanej w I tomie Badań logicznych Husserla. Jesteśmy zmuszeni właśnie do przywołania argumentów z tej książki, kiedy zarzucamy filozofii egzystencji sprzeczność polegającą na absolutnym odrzuceniu tego co absolutne aJbo, jak to czyni p. Koyre w swym artykule zamieszczonym w przeglądzie .Crrtjgue^JL-i-^ kiedy zarzucamy Heideggerowi dążenie
Ho OPISU PO EGZYSTENCJI
do odkrycia tej prawdy, że trzeba porzucić nadzieję na prawdę, bo zawsze już jest ona pomieszana z kłamstwem.
Myślimy, że filozofia egzystencji mogłaby najpierw odrzec, i* ta sprzeczność nie jest tożsama z taką, która pozbawia wartości myślenie skierowane na przedmiot. Nie powstaje tu ona z dwóch aktów myślenia skierowanych na dany przedmiot, lecz przeciwstawia myślenie refleksji nad tym myśleniem. Wycofanie refleksji nie jest w filozofii egzystencjalnej po prostu aktem teoretycznym, lecz samo pozostaje przykute do egzystencji jako wydarzenie czasowe, a zatem stanowi nowy etap troski, która może w ten sposób zakwestionować siebie i przyjąć swą porażkę, a koniec końcem swoją śmierć. Sprzeczność staje się zatem znakiem ludzkiej skończoności. Filozofia - dyskurs egzystencji, który nie posiada już miejsca w absolucie, który nie jest już myśleniem w sensie Kartezj ańskim - rozwija się jak spirala, która na próżno usiłuje ogarnąć samą siebie i nie może się domknąć. W rzeczywistości filozofia egzystencji nie zna refleksji, która sytuowałaby ją w absolucie, a refleksja jest dla niej jeszcze jednym krokiem, który stawia ona jako egzystencja, to znaczy, że ten ruch odchylenia czy wycofania zachowuje sens czasowy. Heidegger nie mówi zresztą o refleksji. Filozofia jest dla niego jawnym (expli-rife) sposobem transcendowania, bazującym na ukrytej (implicite) transcendencji prefilozofii czy preontologii, jaką jest sama egzystencja, i dlatego powiązania jawnej filozofii z egzystencją czy z upadkiem w codzienność, jako możliwość, nie zostają nigdy zerwane, a samo-ujawniame — przechodzenie od niejawności do jawności - zachowuje egzystencjalne, to znaczy czasowe znaczenie; nie jest to skok w absolut, nie jest to powrót do myślenia w nakreślonym powyżej sensie.
Wydaje nam się, że filozofia pragnąca wydobyć się z egzystencji nie powinna powracać do myśli będącej przypomnieniem ani do egzystencji związanej z nieskończonością przez myśl. W ten sposób nie bralibyśmy bowiem pod uwagę bezsilności myślenia wobec egzystencji, nieskuteczności rozumu wobec duszy, porażki Fedona, który chciał odnieść triumf nad lękiem przed śmiercią.
Śmierć, która dla Heideggera jest tym absolutnie nowym pojęciem, koniec końcem sprzecznym z myśleniem albo z logosem przyszłości - pozostaje myślana w tej mierze, w jakiej jest rozumieniem, to znaczy możliwością. To ostatecznie w terminach rozumienia - jego porażek i jego sukcesów - Heidegger opisuje egzystencję. Relacja egzystującego bytu z byciem jest dla niego ontologLą - rozumieniem