chlubili się z tego mówiąc: „Bogaśmy polskiego zabili [ damy go inaczej, aż nam tak wiele śrebra przywieźć król w® jako ciało samo zaważy". Nie żałował się na tak wielką pan on pobożny, wiedząc jako go Pan Bóg w wielkich a Sł^ nych zwycięstwach za przyczyną tego świętego szczęścił, nJ wszytki skarby nadrożej sobie członki w których Duch $^3 ty przemieszkawał i pałac Boskiego przebywania poczytaj^ zebrał wielką kupę srebra i posłał do Prus. Ale Pan Bóg ^ bożeóstwo i chęć pobożną Bolesławowę cudem wielkim uczcił i swego męczennika zasługę wsławił, bo ciało ono tak się lek. kie na wagach stało, iż barzo mało śrebra wzięło. Z jaką czcią i radością, tryjumfem i pokorą on król z kapłaństwem i ludem swym ciało ono pierwej do Trzemeszna [46], potym do Gniezna prowadził — baczeniu twemu polecam czytelniku. Gdzie cudami wielkimi słynie po dziś dzień i korony polskiej, której wielkim obrońcą i patronem zostaję, przed sędzią i Bogiem naszym Jezusem, którego z Ojcem i z Duchem Świętym moc, sława i rozkazowanie na wieki. Amen.
OBROK DUCHOWNY
O CNOTACH I SZCZĘŚCIU TEGO BOLESŁAWA CHABREGO I KORONY OTRZYMANIU ZA PRZYCZYNĄ SW. WOJCIECHA, ’,
I O NAUCE TEGO ŚWIĘTEGO W „BOGARODZICY" ZAMKNIONEJ
Im więcej panowie i królowie świetcy Panu Bogu pokorni byli, tym sroższy i hardszy nieprzyjaciołom swoim zostawali. Im szerzej chwałę Bożą rozmnażali, tym szerzej i dalej państwa ich Pan Bóg rozmnażał. Im więcej kapłany abo raczej Chrystusa w nich czcili i kościoły nadawali, i na wzór Dawida króla miłowali cześć domów Bożych, tym je więcej czcił i wynosił Pan Bóg, i państwa ich wszelkim dobrem bogacił. Piszą krojniki nasze, jako to był gorący Chabry w nabożeństwie i rozmnożeniu wiary świętej katolickiej, z Rzymu od Stolicy Apostolskiej za ojca jego wziętej: kościołów i biskupstw wiele fundował, klasztorów nabudował, dla drzewa krzyża świętego klasztor na Łysej Górze postawił [47]. O żadną się rzecz pilniej
nie starał, jako o rozszerzenie wiary Chrystusowej a wykorzenienie bałwochwalstwa z onych nowo nawróconych ludzi swoich. O żadną się rzecz barziej nie gniewał, jako o wzgardę rzeczy Bogu i wierze służących. Żadnego występku srodze] nie karał, jako krzywdy kościelne i duchowieństwa, gdy się kto śmiał na kapłany i duchowne dobra targać. Wszytkie kościoły od ciężarów pospolitych wojennych i podatkowych wyzwolił i wieczną wolnością darował. Sam, objeżdżając powiaty, doglądał, jeśli by się jeszcze gdzie co pogaństwa i zabobonów ich zawadzało. Czcił wielce kapłany, tak iż żadnemu nigdy stać przed sobą nie dopuścił, ale siedzieć, gdy sam siedział, kazał. A św. Wojciecha męczennika Bożego i pasterza swego tak uczcił, iż po dziś dzień to znaczno w Gnieźnie i w gnieźnieńskim kościele, którego sobie za osobnego patrona i obrońcę w .niebie królestwa swego obrał. Na czym jako się nie omylił, jako go Pan Bóg niezliczonymi prawie zwycięstwy wsławił i państwa jego rozszerzył, miło barzo czytać i słuchać. Na wschód słońca postawił granice i żelazne słupy u Niepru [48], na zachód u rzeki Sale w saskiej ziemi [49], na północy słupy jednakież, granicząc państwo swe u rzeki Ossy [50], sławnie i zwycięską ręką zasadził. Zwojował Ruskie wielkie i szerokie, z którymi cesarze carogrodcy [51] mieli ciężkie wojny, państwa bogate i zacne; skrócił i zhołdował Prusy, starł Niemce i Sasy, podbił pod się Czechy, Morawce, Kaszuby, Pomorzany. Więcej bitew wygrał, niżli drugi o nich czytał. Rząd wielki, doma sprawiedliwość i wielką u poddanych miłość zachował, a lud swój w sławę i cnotę wprawił.
Na koniec patrz, co mu św. Wojciech, którego tak żywego jako umarłego, a w nim Chrystusa uczcił, zjednał. Cesarz Otto trzeci [52], mając w znajomości i miłości Wojciecha świętego, gdy się o jego męczeństwie dowiedział, w potrzebie swej, aby go Pan Bóg przez jego przyczynę wysłuchał, ślubował Bogu nawiedzić grób męczennika świętego i siedm mil iść pieszymi nogami do niego. O czym Bolesław wiedząc, z wielką go czcią przyjął jako gościa swego w Poznaniu i suknem siedm mil drogę z Poznania do Gniezna usławszy, sam z nim szedł pieszo
51