pamiętamy przecież także i o tym, że „wiek złoty” czy „rajski okres” (eon kosmogoniczny) były to czasy, kiedy bogowie i ludzie żyli ze sobą nader blisko. Owe przeplatanie się wszystkich trzech wątków genetycznych widać choćby w tym, że w starszych mitologiach trudno jest odróżnić boga i Praczłowieka16 oraz że bogowie są bezpośrednimi rodzicami (a więc płodzą — nie stwarzają) ludzi, przynajmniej protoplastów wybitnych rodów, np. królów.
Po pierwszej podfazie etapu tworzenia pierwszych ludzi przez bogów — tożsamości boga i Praczłowieka oraz płodzenia „prarodziców” przez bogów — następuje kolejna podfaza: bogowie tworzą Praczłowieka, który z kolei staje się rodzicem pierwszych ludzi. Motyw taki — stadialnego, niebezpośredniego tworzenia praprzodka ludzkości — spotykamy nader często. Tak np. w sławnym kosmogonicznym poemacie Hawajów — Kumulipo — pierwszy człowiek powstaje jako dalekie stadium sekwencji par kosmogonicznych, zrodzonych z pierwotnej pary: Kumulipo i Po’ele („Ciemność”); dopiero któraś kolejna para (Pokinikini i Pohe’enalu) tworzy owego pierwszego człowieka. W mitologii germańskiej ludzie powstają z ciała Praolbrzyma Ymira, podobnie jak w Indiach — z ciała Puruszy itp. W związku z postacią Praczłowieka powstaje jednak dość istotny problem, tj. jego płeć. Rozwiązanie może być tylko jedno — i takie właśnie prezentują nam mity antropogenetyczne tego etapu rozwoju — Praczłowiek musi być androgynem, istotą obupłciową. Androgynia Praczłowieka nie powinna nas zadziwiać, albowiem koresponduje ona z częstą androgynią bo-
M Stwierdza to wyraźnie nawet wybitny katolicki teoretyk pre-monoteizmu — P. Schebcsta, który plaże, te u.ludów afrykańakleb (Bambutl) „Colt und Urraenach fUeaaen mltelnander" (Chrtatiu «« die Jtefipionew der Crde, Wleń IW, t. I, s. 556).
gów Wątek androgyna jako naszego praprzodka spotykamy na całym świecie — zarówno w Australii i Oceanii, jak w Afryce (np. Ba'atsi u Bambutich), w Indiach, Chinach (Pa’anku), Europie (przypomnijmy tu — oprócz Ymira — Ucztą Platom) i na dawnym Bliskim Wschodzie. Rozpowszechnienie tego wątku będzie również zrozumiałe w świetle jego więzi z motywem jaja kosmogonicznego i zasięgiem tego motywu. Wreszcie interesującym aspektem problematyki androgynii Praczłowieka jest kultowy transwesty-tyzm będący reliktem wierzeń tego typu.
Stwarzanie przez bogów pierwszej pary ludzkiej stanowi ostatni okres ewolucji koncepcji antropogene-tycznej. W Biblii spostrzegamy taką właśnie wersję, powstała ona zapewne pod wpływem ościennych wyobrażeń starowschodnich (staroirańska para Jima i Jimah, odpowiednik hinduskiej pary Jama i Jami; zaratusztriańska para Maszja i Maszjani). Co ciekawsze — w księdze Genesis występują dwa warianty mitu antropogenetycznego: według jednego (I, 26—27) * Jahwe tworzy od razu parę praludzi, według drugiego zaś (II, 7, 21—23) Bóg „lepi” zrazu Adama, a dopiero potem z wyjętego mu żebra tworzy kobietę. Sposób powstania pierwszej pary ludzi prezentowany nam przez drugą wersję Księgi Rodzaju wyraźnie wskazuje na motyw androgyna, znajdujący się u podłoża tej wersji: ów hermaf rody tyczny Praczłowiek bowiem sprawia dwupłciowość ludzi w ten sposób, że rozdziela
« Bllżci o tym rob. np. A. Ber motet: Do* Gcic/ilccht der GOtthelt. TUbingen HM.
U Czyli przywdziewanie ubioru oraz przybieranie cech zachowania sle pici przeciwne]. BllieJ o tym lako o zjawisku kultowym rob. np. M. Klladr: Patterm In Comporatlue Religio*. London-New York 1959, s. 424; Jako o ajawtsku psychopatycsnym — tok np A. Dryjaki: Zagadnienia «kiwal!nnn, Lód* l»u. s. 3ib-ai7. Zob. tci J. M. Burchard: Struktur and SocMopt# der TrswwMtlttmw ..nu TratuNTuttllMM, Stuttgart 1941.
255