-doczesnego. Jeśli zaś chodzi o drugą przesłanką, tj. o moment społeczny, to relłgia, tolerując wyzysk mas i ich niesprawiedliwe, niedemokratyczne traktowanie tu, na ziemi, każe uciskanej biedocie pocieszać się mirażem wiecznej nagrody w zaświatach, gdzie biedak będzie miał równe z bogaczem możliwości kontaktu z bogami, lub też równe prawa do pokutowania za grzechy.
Nic więc dziwnego, że tak jest gorąco podtrzymywana przez religie społeczeństw klasowych wiara w nieśmiertelność duszy, odwodzi ona bowiem eksploatowanych od chęci walki o sprawiedliwość i o poprawę warunków egzystencji już tu, w życiu teraźniejszym 41.
Teoria zbawienia (soteriologia)
Rozważania o pneumatologii utwierdziły nas w przekonaniu, że człowiek Jest — według religii — tworem nastawionym na zbawienie: jego przeznaczeniem nie jest żyć jak najlepiej tu, na tym świecie, lecz żyć tak, aby zasłużyć na inne, wieczne istnienie, i uniknąć grożącej mu stale, wiekuistej kary zatracenia piekielnego. Troska o zbawienie jest więc centralnym punktem zainteresowania religii, a soteriologia 1. czyli teoria zbawienia — głównym składnikiem doktryn religijnych. Idea zbawienia podlega również ewolucji, procesom przekształcania, uwznioślania i róż-
nicowania. Występuje ona też w nader różnorodnych formach, czasem zadziwiających człowieka wychowanego w chrześcijańskich tradycjach soterycznych. Razi nas np. „zmysłowość” idei raju muzułmańskiego, gdzie na zbawionego wiernego czekają całkiem nie duchowe rozkosze; dziwią nas praktyki zbawcze (soteryczne) jogów hinduskich, których podstawą jest wiara, że do zbawienia można dojść także drogą odpowiednich ćwiczeń gimnastycznych.
W celu uporządkowania sobie wielkiego materiału zagadnień soteriologii wyróżnijmy w nim takie kwestie, jak: 1) od czego i do czego się wybawia? 2) kto się ma zbawić? oraz 3) jak się zbawia? Być może, iż czytelnika uderzy wyeksponowanie na pierwsze miejsce problemów „od czego i do czego się zbawia?”; należy tu jednak wyzwolić się spod wpływu światopoglądu chrześcijańskiego, który kwestie te uważa za nie budzące prawie żadnych wątpliwości, głosząc, że wierny zbawia się od widma „zatracenia” wiecznego, od zgubienia swej duszy w wiecznych mękach piekielnych — do wiecznego szczęścia w niebie. Wystarczy jednak przypomnieć sobie już choćby tylko Stary Testament, aby dostrzec, że symptomem błogosławieństwa bożego było tam głównie zażywanie dobrobytu na ziemi oraz posiadanie licznego potomstwa; przecież Jahwe mówi do Abrahama (a przedtem do Noego) nie o tym, że da mu „szczęście wieczne”, lecz tutejsze, ziemskie; stale przewija się tam wątek „rozmnożenia potomstwa jako piasku oraz gwiazd na niebie” 42.
Im bardziej cofamy się wstecz ku religiom pierwotnym, tym wyraźniej dostrzegamy zjawisko „zmaterializowania” idei zbawienia. Mówiąc krótko — człowiek
273
• Od greckiego socerte — zbawienie. I lopla — słowa, nauka.
Zob. Księga Boiliaju IX,ij Xll.l XII.I» XV.ł xvil.i,t
jg — Treść wltrMŚ...