P1190697

P1190697



176 Jan Dąbrowski

aspekty problemu skompletowania pełnego zestawu zabytków ruchomych (bo nieruchome niosą ze sobą nieco inne kłopoty) zespołu kultur łużyckich.

Problem jest nie tylko teoretyczny, lecz tyczy wiarygodności wszystkich naszych wypowiedzi o działaniach ówczesnych ludzi. Dotychczas są one formułowane wyraźnie na podstawie danych częściowych, a co gorsza, przy pomijaniu źródeł już istniejących. O ile np. drewniane zabytki biskupińskie weszły na trwałe do „obiegu naukowego" to zupełnie nic wykorzystuje się u nas danych z palafitów mazurskich, choć przynoszą one wiele faktów pomocnych przy rekonstrukcji ówczesnego zasobu form drewnianych (O. Rossius 1933). Jedyne zmumifikowane zwłoki z wczesnej epoki żelaza z ziem Polski pozostają praktycznie nieznane pomimo swych walorów poznawczych (W. La Baume 1940). A przecież właśnie te dane ułatwiają odtwarzanie per analogiom całego zestawu źródeł i to w najistotniejszej jego części. Przyjmując bowiem pogląd o słabym powiązaniu ówczesnej gospodarki z wymianą interrcgionalną (A.F. Hardmg 1987, s. 305 n.) musimy konsekwentnie uznać, że większość narzędzi produkowano na miejscu. A to oznacza daleko posuniętą samowystarczalność, także w zakresie doboru surowców do produkcji narzędzi codziennego użytku (J. Bintliff 1981. s. 42). Pytanie więc o zabytki z surowców lokalnych jest w istocie pytaniem o podstawowe narzędzia codziennego użytku. Te surowce lokalne to przede wszystkim oczywiście drewno i glina, lecz także kość i róg oraz krzemień i kamień.

Najistotniejsze tu zagadnienie to reprezentatywność naszych znalezisk; może ono niestety być rozstrzygnięte jedynie w odniesieniu do niektórych tylko ich kategorii Stosunkowo dobra jest, najkrócej rzecz ujmując, reprezentatywność znalezisk ceramiki, zwłaszcza dla obiektów badanych wykopaliskowo. Próba zastosowania do naszych skarbów wczesnobrązowych (W. Blajer 1990) metody statystycznej zaproponowanej do analizy takichże znalezisk duńskich przez K Kristiansena (1985) pozwala przypuszczać, iż jedynie dla niewielu regionów Polski ilość znanych skarbów można uważać za reprezentatywną, czyli bliską ich rzeczywistej ilości. Dla przeważającej części naszego terytorium liczba ta jest ciągle jeszcze wyraźnie zaniżona. Historia rozwoju rolnictwa i sieci komunikacyjnych oraz powstawania służb konserwatorskich na naszych ziemiach są podstawową przyczyną owych różnic i wyjaśnieniem tych spostrzeżeń. Natomiast fakt coraz częstszego odkrywania przy badaniach antropologicznych śladów brązów w postaci jedynie nalotu na kościach z popielnic każe inaczej spojrzeć na całą reprezentatywność znalezisk brązów. Tę kwestię uznać trzeba za ciągle otwartą - obecne dane umożliwiają jedynie rozróżnienie obszarów o większym zagęszczeniu przedmiotów metalowych - jak starałem się niedawno wykazać, jest to jednak zagęszczenie zaiste słabe (J. Dąbrowski 1992, s. 91 n.). Nie tu miejsce na omawianie trwającej ożywionej dyskusji na temat przyczyn deponowania przedmiotów metalowych oraz zasad ich selekcjonowania. Niezbędnym wydaje się więc tylko podkreślenie całej złożoności tych problemów oraz przekonania o braku jednoznacznych rozstrzygnięć w tej mierze. Zabytki żelazne nic są tu tak

istotne ze względu na nieporównanie mniejsze ich wówczas rozpowszechnienie. Ogólnie można przyjąć, że umiemy już ocenić czas ich pojawienia się w poszczególnych regionach naszego kraju (Z. Bukowski 1981), ale nic ich rolę i znaczenie dla badanych populacji.

Inaczej rzecz ma się z zabytkami kamiennymi i krzemiennymi, wyraźnie stanowiącymi znaczną część używanych w codziennej pracy narzędzi. Tych właśnie zabytków ciągle nie umiemy określać prawidłowo, co więcej, dopiero wspomniane Sympozjum kończy traktowanie ich niemal w czambuł jako wcześniejszych. Kamienne, tak zwane toporki pięciobocznc są niewątpliwie związane z kulturą łużycką, ale nasz Jubilat słusznie zwrócił uwagę, że „...w zwartych zespołach kultury łużyckiej częściej spotyka się inne typy toporków kamiennych, niż pięcioboczne.” (M. Gedl 1989, s. 63). Dodać tu wypada, iż owe toporki znajdowane są na stanowiskach łużyckich częściej niż siekierki brązowe czy żelazne. Niejednokrotnie oprócz toporków występują też siekierki krzemienne, z reguły określane jako neolityczne, także tam, gdzie ceramiki neolitycznej w ogóle nie ma. O możliwości wtórnego użytkowania neolitycznych narzędzi krzemiennych przez populacje kultury łużyckiej pisał już dawno temu J. Żurek (1938, s. 28), a potwierdził to świeżo J. Kadrów (1989), jednak idea ta z trudem toruje sobie drogę w naszej świadomości. A cóż może być dziwnego w tym, że człowiek, który znalazł narzędzie zdatne do użytku i o znanym mu przeznaczeniu po prostu je używał? Tytułem przykładu podam, że opublikowane katalogi znalezisk biskupińskich określanych jako toporki łużyckie i takich, które uznano za neolityczne, ustalają ich stosunek na 27:43 (por. J. Żurek 1938, s. 25 n.; T. Dobrogowski 1938, s. 63 n.; F. Maciejewski 1950, s. 93 n.; 1950a, s. 105 n.). Oczywiście, trudno to uogólniać, ale widać wyraźnie, że obecne dane o liczbie łużyckich toporków kamiennych są znacznie zaniżone. J. Fogel (1981, s. 160 n.) wymienia ich 518, co oznacza, że należy przyjąć liczbę zapewne dwukrotnie większą. Jest to jednak niesprawdzalne, gdyż w tej sytuacji luźno znalezione toporki (a i siekierki) neolityczne traktować trzeba jako przedmioty, które mogły być wtórnie użytkowane przez ludność epoki brązu. Wchodzi tu zresztą w grę dodatkowy aspekt sprawy. Nie ulega wątpliwości, że siekierka brązowa przedstawia sprzęt uniwersalny, mogący być tak orężem, jak i narzędziem - stosowanie jej w ciesiołce jest przecież poświadczone źródłowo (T. Żurowski 1950, s. 355 n., tyc. 73 i 75). Przydatność jej jednak jako narzędzia drwala jest stosunkowo mała i lo nie tylko ze względu na wymiary, ale i na sposób osadzenia na drzewcu (por. H.H. Coghlan 1972, s. 100). Toporek kamienny jest z punktu widzenia rozkładu sił narzędziem skuteczniejszym. Pośrednio poświadczone jest to częstotliwością ich występowania; nawet bowiem przy tak wyraźnie zaniżonych danych w niektórych regionach są one liczniejsze od siekierek brązowych (J. Dąbrowski 1992, s. 92). Ile więc trzeba ich doszacować, aby mówić o danych wiarygodnych?

Jeszcze bardziej skomplikowana jest sprawa zabytków krzemiennych, dla których przyjąć należy nie tylko wtórne użytkowanie przedmiotów neolitycznych (|yc- I), lecz nawet kontynuowanie górniczej eksploatacji tych samych złóż


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1190697 176 Jan Dąbrowski aspekty problemu skompletowania pełnego zestawu zabytków ruchomych (bo ni
P1190697 176 Jan Dąbrowski aspekty problemu skompletowania pełnego zestawu zabytków ruchomych (bo ni
P1070452 resize 176 JAN DĄBROWSKI JAK DĄBROWSKI PROBLEMS CONCERNINO THE CHRONOLOGY OF THE BRONZE AGE
P1070452 resize 176 JAN DĄBROWSKI JAK DĄBROWSKI PROBLEMS CONCERNINO THE CHRONOLOGY OF THE BRONZE AGE
P1190698 (2) 178 Jan Dąbrowski krzemienia (J. Dąbrowski, M. Mogiclnicka-Urban 1993, s. 88 n.). Ostat
54356 S5000275 Wiadomości Archeologiczne, T. XL1I, 1977, z. 1 JAN DĄBROWSKIARCHEOLOGICZNE ASPEKTY BA
P1190698 (2) 178 Jan Dąbrowski krzemienia (J. Dąbrowski, M. Mogiclnicka-Urban 1993, s. 88 n.). Ostat
P1190699 180 Jan Dąbrowski brak u nas zupełnie śladów plecionych koszyków i naczyń z kory, znanych p
DSC03908 resize PROBLEMY KULTURY ŁUŻYCKIEJ NA POMORZU - SŁUPSK 1999 Jan DąbrowskiROZWÓJ STOSUNKÓW KU
P1120584 resize JAN DĄBROWSKI Z PROBLEMATYKI STOSUNKÓW SPOŁECZNYCH LUDNOŚCI KULTURY ŁUŻYCKIEJ Studia

więcej podobnych podstron