Prowadzi to czasem do charakterystycznych zachowań. Człowiek zabiegający o pomoc materialną przedstawia siebie jako osobę ułomną i bezradną, chociaż w rzeczywistości uważa siebie za jednostkę silną i zdeterminowaną. Publiczna autode-precjacja stanowi element gry. Człowiek ten przypomina aktora, który w zależności od granej roli zakłada coraz to inne maski i robi coraz to inne gombrowiczowskie gęby”. [Tamże, s. 141].
Te samoprezentacje są zmienne, podlegają modyfikacji wraz ze zmianą celów działania, ról społecznych i sytuacji interpersonalnych. Te publiczne autoportrety nie są dowolne. Tworzący je ludzie unikają takich prezentacji, które są całkowicie nierealistyczne.
2. Samo prezentacja fasadowa. Autoportret fasadowy zgodny jest z „ja idealnym” lub z jego odpowiednikami. Formułując także publiczne wypowiedzi o sobie, człowiek nie bierze pod uwagę tego, jaki jest, ale to, jaki chciałby być. Przedstawiając w ten sposób własną osobę, chce zasłużyć na szacunek innych i zdobyć powszechną aprobatę. Dąży do ukształtowania korzystnego public image. Ta samoprezentacja jest względnie stała i nie zmienia się wraz ze zmianą sytuacji interpersonalnej. „Nie zależy ona bowiem od okoliczności, ale od «ja idealnego)), które jest strukturą dość stabilną. Dążąc do zdobycia szacunku społecznego, jednostka w każdej sytuacji i w każdej grupie przedstawia siebie jako osobę uczciwą i inteligentną; zabrą-zawia swoje czyny”. [Tamże, s. 142].
Samoprezentacja fasadowa ma istotne.znaczenie w życiu człowieka, W pewnej mierze od niej zależą stosunki interpersonalne i sukcesy zawodowe. Ludzie formułująjąjedynie wówczas, gdy są wolni i niezależni, gdy nie czują się automatami. W sytuacji zniewolenia tracą motywację do tworzenia fasady i często ujawniają rzeczywiste oblicze.
3. Samoprezentacja autentyczna. Tworząc ją, jednostka odrzuca kryterium własnych interesów i ujawnia wewnętrzną prawdę o sobie. Autentycznie opisuje swój charakter i intelekt: rzeczowo mówi o czynach ochronnych i transgresyjnych. Podstawą publicznych wypowiedzi staje się „ja realne”. Ten rodzaj samoprezentacji jest zjawiskiem nader rzadkim. Aby przystosować się do złożonej i zmiennej rzeczywistości, aby osiągnąć sukcesy w ramach rywalizacyjnej kultury, ludzie muszą prowadzić grę, której elementem są maski taktyczne i fasadowe.
Samoprezentacje, nawet te, które są znacznie zdeformowane przez jednostkę, mogą dostarczyć dodatkowych informacji o sekwencji czynów ochronnych i transgresyjnych.
Koncepcja transgresyjna nie traktuje człowieka jako pilnego transformatora symboli i jako układu zamkniętego w swoim umyśle jak w cytadeli, ale jako jednostkę podejmującą działania trans-gresyjne w ryzykownym i dynamicznym świecie. Czyny te stają się źródłem przygody i źródłem tragedii. Przeprowadzone analizy zdają się potwierdzać pogląd, że koncepcja transgresyjna zaczyna kształtować własną tożsamość.
„Niezależnie od tego, jakie będą losy koncepcji transgresyj-nej, niezależnie od tego, jak przyszłe pokolenia zmienią wyobrażenia o człowieku, człowiek pozostanie tym, czym był dotychczas: czynicielem, przekraczającym granice swoich osiągnięć, twórcą i burzycielem wartości. Będzie to zawsze człowiek trans-gresyjny... albo nie będzie go wcale”. [Tamże, s. 411].