99
Czy Polsfca straciła to. XIX pod toz^lfdcm nowoczesnej cywilizacji?
gonami pełnoprawnego obywatela nowoczesnego państwa, brak gotowego modelu instytucji właściwych nowoczesnej cywilizacji. Polska nie* podległa pojawiała się w XIX w. co jakiś czas w wizjach poetów, a gdy już w Galicji na to zezwolono, także na obchodach rocznic narodowych, niematerialna, nadziemska, odległa. I tylko lachowy i trzeźwy urzędnik Albin Grodzicki strofująco pytał Teofila, czy zdaje sobie sprawę z tego, że i w tej przyszłej Polsce będą musiały istnieć urzędy, policjanci, koszary.
Gdy zaś instytucje takie powstały, zaczęto również na nie przenosić stereotypy postępowania ukształtowane w XIX w. Było to tym bardziej prawdopodobne, że w dalszym ciągu dawały o sobie znać przekreślone granice zaborów. Po zaborach pozostały prócz urządzeń kolejowych i pocztowych także regulaminy, instrukcje, przepisy normujące funkcjonowanie kolei i poczty — inne przecież w każdym zaborze. Po odzyskaniu niepodległości Stanisław Przybyszewski tłumaczył więc w Poznaniu i w Gdańsku owe przepisy i układał słowniki terminologiczne. W dalszym ciągu jednak w dawnym zaborze rosyjskim obywatel otrzymywał od urzędu powiastkę (powiestka), w dawnym zaborze pruskim zaś wskazówkę albo zażądanie. Urzędnik przychodząc z innego niegdyś zaboru przynosił ze sobą obce nawyki administracyjne, sposób kontaktowania się z urzędnikiem odmienny w każdym zaborze mógł budzić poczucie obcości także w państwie niepodległym.
Wszystkie te elementy inaczej układały się w dziedzictwie każdego z zaborów, a to zależnie od warunków tam panujących przed odzyskaniem niepodległości. W spuściźnie galicyjskiej, wynikłej z tradycji udziału w rządzeniu krajem, obecność fachowych urzędników sekundowała pewnej lojalności wobec władzy. Nie było tego w tradycji Kongresówki. Istota sprawy polegała jednak nie tylko na tym braku, lecz i na tych różnicach.
Grupy formalne i nieformalne powstałe przed odzyskaniem niepodległości stwarzały grunt dla omijania instytucji słabego jeszcze państwa i do podejmowania zabiegów o swe sprawy w nieinstytucjonalnej drodze, podobnej do stosowanych w XIX w. Na pierwszych latach niepodległości ciężarem kładły się nie tylko materialne konsekwencje rozwoju cywilizacyjnego w XIX w., lecz także trudne do wyrównania cywilizacyjne konsekwencje bezpaństwowego bytu, dające o sobie znać w sferze stosunku do porządku i do instytucji społecznych i państwowych.
Podjęcie walki z owymi nawykami i postęp w integracji organizacji społeczeństwa były zaś możliwe dzięki postępującemu przez znaczną część XIX w. procesowi kształtowania się narodu, obejmującemu o wiele szerszy zakres zjawisk niż tu poruszone.
JERZY JEDLICKI
(Warszawa)
Jeżeli potrzeba wymownych znaków granicznych, to ten wiek (z niewielką chronologiczną tolerancją) rozpoczynał się Przestrogami dla Polski, a kończył Nędzą Galicji w cyfrach. I samo to zestawienie wystarcza za odpowiedź na zadane pytanie.
Dwie książki, oddzielone stuleciem, a z podobnych założeń wyprowadzone, z podobnego, porównawczego sposobu myślenia wylęgłe, do podobnej diagnozy dochodzące. Dwa, oddzielone stuleciem, krzyki przerażenia