Rozdział 8
To wszystko wymaga odwrócenia się przez niego [przez syna] od wszelkiego początku, który jest nadal zbyt empiryczny, nadal zbyt materialny i macierzysty i przyjęcia przez niego bytu [being] tylko od tego, który chce uważać siebie za zaczątek bez początku”9.
Irigaray posługuje się pojęciem „empiryczność” w sensie tej faktyczności, która nie jest obiektem reprezentacji, ale która stanowi medium umiejscowione tam, gdzie dokonuje się myślenie. Jej „empiryczność” nie tylko nie jest obiektem, ale także nie jest transcendentalną podstawą dla reprezentowania podmiotu. Myślenie bowiem o „empirycznym” jako o przedmiocie zakładałoby przyjęcie pojęcia pierwszeństwa i warunków, a te pojęcia charakteryzują odrzucaną przez Irigaray metafizykę reprezentacji. Autorka używa pojęć dystansu, bliskości i różnicy; pojęć tych używa także Heidegger (choć w miejsce „bytu” Irigaray przyjmuje „kobiecość”).
Wygląda zatem na to, że stanowisko Irigaray przekracza zwykłą krytykę filozofii z feministycznych pozycji i zmierza w kierunku specyficznie feministycznej filozofii, w założeniach wychodzącej poza terminy tożsamości i reprezentacji. „Kobiecość” nie jest tu kolejnym myślowym konstruktem służącym myśli za swoje oparcie. Krytyka metafizyki obecności musi się odbywać w innych terminach niż męska samoobecność; inne metafory muszą zająć miejsce istniejących. Płeć u Irigaray, heterogeniczna w stosunku do metafizyki reprezentacji, pozostaje „na zewnątrz” tej metafizyki, nie postulując jedności czy tożsamości10. Czy jest to jednak możliwe? Według Heideggera (a także wedle Derridy) „przezwyciężenie metafizyki daje się przedstawić tylko na gruncie samej metafizyki, jako pewnego rodzaju przekroczenie jej przez nią samą”1 2. Jakiekolwiek my-
---
pylenutty WJZ.—-
jnnym” filozofii jest natychmiast na powrót przez tę klenie o ",zyS\ówane. Feministyczna filozofia, która stara się fil°zofięna zewnątrz” idei czystej prawdy - poprzez myślenie niyślec.. . empirycznego danego - sytuowałaby się poza
faktyc nie w sensie absolutnym, ale jako jej rozpozna-
]Z ze wnętrzność”, i mogłaby funkcjonować jako kontr-wa ’\ja metafizyki. Ta nowa propozycja miałaby metafizy-k kłócać i modyfikować od „zewnątrz”, z wykluczonego rzez nią terytorium. Ale nadając temu „innemu” filozofii kobiecą tożsamość, filozofia ta wydaje się równocześnie nabierać reprezentacjonistycznego charakteru i wobec tego, do pewnego stopnia, sama uprawomocniałaby tylko tradycyjną logikę, zamiast ją usuwać. Jeśli polegać na heideggerowskiej definicji metafizyki, filozofia zawsze będzie z powrotem „odzyskiwać” swoje „zewnętrze”. I jeśli, jak wskazuje Irigaray, sama „kobiecość” jest wytworem tej metafizyki reprezentacji (jej ,napomnianym” początkiem), to nie może ona dostarczać jej „innego”; a jeśli to „inne” miałoby być sytuowane poza reprezentacją, to uprzywilejowanie rodzaju lub różnicy płciowej jako tego, co w filozofii jest wykluczane, traci swoje podstawy.
A więc takie myślenie byłoby uwikłane w paradoks, byłoby Syzyfową pracą. Podążając za tą logiką, feministyczna filozofia byłaby możliwa tylko jako jedna z form filozoficznej krytyki, a nie jako jej całkowicie odmienne „inne”.
By jakoś wydostać się z tego impasu, może należałoby przyjąć inne rozumienie filozofii, nie jako pytania o transcendentalne warunki, czystą prawdę, czy uniwersalizującą etykę? („Prawda” bywała widziana w historii filozofii także jako kwestia moralna, estetyczna czy pragmatyczna). A zatem, albo filozofia porusza się w kategoriach reprezentacji i tożsamości -i wówczas to „inne” filozofii nie byłoby możliwe do dostrzeżenia i sformułowania, albo filozofia jest specyficznym dyskursem, z falliczną logiką, posiadającym określony rodzaj [gender] - i wówczas jej „inne” byłyby możliwe do sformułowania. Myśl Irigaray nie jest jasna w tym względzie. Różne więc interpretacje jej teorii są możliwe, przez niektórych trak-
9 Ibidem, s. 295.
10 C. Colebrook, Feminist Philosophy, op. cit., s. 90-91. Podobną analizę przedstawia M.M. Baranowska, Luce Irigaray: myślenie różnicy płci, „Pełnym Głosem”, nr 4, Kraków 1996.
M. Heidegger, Budować. Mieszkać. Myśleć, op. cit, s. 293.