54 Zofia Mitosek [12]
ceniową historiozofię. W światopoglądzie oświecenia drogą do neutralizacji omawianej opozycji miał być akt historyczny, rewolucja eksponująca lud jako warstwę społeczną najbliższą naturze i unicestwiającą arystokratyczne korzenie „sztuczności”. Zrealizowany w powieści Ossendow-skiego model świata w swojej hierarchii wartości degraduje każdą formę doświadczenia historycznego (nie tylko wojnę), traktuje je jako domenę „antropologii pozoru”. Ideologia antywojenna jako fenomen „antropologii natury” otrzymuje gwarancję w „dobrej woli” ludzkości. Wydaje się, że imperatywny tryb wypowiadania preferowanych przekonań, ich mora-listyczne nacechowanie to efekty nałożenia na oświeceniową hierarchię obcego jej systemu wartościowania; na jego obecność w powieści wskazują m. in. liczne wersety z Biblii. Pierwszy z nich pochodzi z Księgi Psalmów i jest odniesiony do Henryka de Chevalier. Brzmi on:
„I będzie jako drzewo, które wsadzone jest nad ściekaniem wód, a które owoc da czasu swego; liście jego nie opadną i wszystko, cokolwiek czynić będzie, poszczęści się” [s. 209].
W ostatnim epizodzie powieści Henryk, wspinający się po górach razem z międzynarodową grupą turystów, woła: „— Słońce! Słońce! Zajdę na szczyty najwyższe i wszystkich ludzi powiodę za sobą!”, co jego nauczyciel, pan de Neuville, komentuje:
Czytamy w proroctwie Izajaszowym: „Ja — Pan wezwałem cię w sprawiedliwości, ująłem rękę twoją, zachowałem cię i dałem cię za przymierze ludu, za światłość narodom, abyś otworzył oczy ślepych, a wywiódł więźnia z zamknienia, z ciemnicy — przebywających w ciemności!” [s. 284].
U podłoża fabuły literackiej znajduje się historia o boskim rozdzieleniu narodów i szansie ich ponownego zjednoczenia, jaka przypada „wybrańcowi ”, naznaczonemu hańbą urodzenia. Henryk de Chevalier, w interpretacji archetypicznej substytut ewangelicznego odkupiciela, ma matkę — pannę — męczennicę. W powieści narasta stopniowo patos wokół postaci Manon, która z rozbawionej Francuzki zmienia się w ofiarnicę i w okolicznościach wojennych zyskuje miano świętej, aby potem dla własnego syna stać się obrazem Matki Boskiej. Fakt rezygnacji z własnego szczęścia (odrzucenie małżeństwa), wybór „trudnego” szczęścia matki wybrańca potwierdza intuicje o substytutywnym w stosunku do figur Ewangelii ukształtowaniu losów tych dwóch postaci.
I tak powieść o Lidze Narcdów staje się parafrazą mitu o boskim przeznaczeniu człowieka. Niemożliwość realizacji tego przeznaczenia w świecie historii (jak to ukazuje fabuła) jest przyczyną potępienia tej historii jako „antropologii pozoru” na rzecz rozwiązań imperatywnie wskazanych przez tryb „antropologii natury”. Ta ostatnia kategoria w po-stulowanvm przez Ossendowskiego modelu świata stanowi efekt kompilacji oświeceniowego systemu wartości z ewangelicznymi wzorami moralności chrześcijańskiej.
\ Zabieg przyporządkowania materii utworu dwom odmiennym światopoglądowo kodom pozostaje w sprzeczności z homofonicznym założeniem powieści, które realizuje się w jednorodnym planie narracji, niedwuznacznie artykułującej autorski system ocen. Wspomnienie wyżej zjawisk^ kreolizacji odmiennych kodów nie istnieje poza tąkstem, kształtując powieściowy model świata przekazany w porządku parracjT. W interpretacji M. Bachtina zasada powieściowej homofonii winna przekraczać nar-■ ratorski punkt widzenia i jako sposób ujęcia rzeczywistości funkcjonować we wszystkich porządkach dzieła. Badacz ten pisze: „Akcentowanie konkluzji ideologicznej nie powinno popadać w sprzeczność z formotwór-czymi akcentami prezentacji artystycznej. Tam, gdzie taka sprzeczność się zdarza, sprawia ona wrażenie defektu, bowiem zasada homofoniczna wyklucza skłócenie sprzecznych akcentów w jednym głosie. Jedność punktów widzenia wymaga, żeby czysto formalne elementy stylu i najbardziej nawet abstrakcyjne konkluzje filozoficzne zostały stopione w jedną całość”14.
Interpretując słowa Bachtina można powiedzieć, że sens dzieła nie daje się sprowadzić do formuły werbalnej, przekazującej w porządku narracji „ideologię” autora, ale wynika jako efekt nadrzędny z koherentnego (zorganizowanego) współdziałania wszystkich porządków utworu literackiego. Sugerowana zasada homofonii dopuszcza jako swoje zaprzeczenie wypadek utworu, w którym struktura artystyczna może funkcjonować w sposób asymetryczny wobec postulowanej „ideologii”, czego naturalną konsekwencją jest możliwość istnienia w tym samym dziele literackim dwóch przeczących sobie wizji świata — tej, która jest sformułowana „wprost”, i tej, którą implikuje utwór jako efekt pracy pisarza. Jaki sens wyrasta z takiej sytuacji i czy w ogóle można mówić o „istnieniu” sensu, tego oczywiście nie da się powiedzieć a priori, przed analizą realizacji „postulowanego” modelu świata w literackim kodzie utworu.
4
Egzegezę „artystycznego porządku” powieści Ossendowskiego ograniczymy do zagadnień fabuły i sposobu prezentacji postaci, sądząc, że te dwa aspekty struktury utworu pozostają w ścisłym związku z ekspliko-wanym już modelem świata, aczkolwiek — jak zobaczymy — nie jest to związek wynikania czy koniunkcji.
Fabuła powieści, w której chcielibyśmy widzieć wzniosłą wersję bi-
11 B a c h t i n, op. cit., s. 126—127.