104 CZĘŚĆ I, 5: HISTORYCZNE SPOJRZENIE NA SZTUKĘ
twórca obciążył posąg u podstawy. Robota nad nim miała trwać dwanaście lat i kosztowała trzysta talentów, które stanowiły część sumy uzyskanej ze sprzedaży sprzętu pozostawionego przez króla Demetriosa, kiedy mu się znudziło przedłużające się obleganie Rodos7. Jest w tym samym mieście sto innych, mniejszych od tego kolosów, ale z których każdy z osobna mógłby wsławić miejsce, gdzie by się znalazł; a oprócz nich pięć przedstawiających bóstwa, wykonanych przez Bryaksisa®.
Wznosiła nieraz kolosy i Italia. W każdym razie na własne oczy oglądamy Apollina Toskańskiego w bibliotece świątyni Augustowej; posąg ten ma pięćdziesiąt stóp9, licząc od wielkiego palca u nogi, i nie wiadomo, czy bardziej jest godny podziwu ze względu na jakość brązu, czy też ze względu na swoją piękność. I-..]
W ten sposób podałem przegląd chronologiczny najbardziej znanych artystów, a teraz przejdę szybko twórczość najwybitniejszych, o całej zaś masie innych wspomnę tu i tam przy okazji. Otóż najznakomitsi, choć różni wiekiem, stanęli nawet do konkursu: rzeźbili Amazonki. W momencie przekazywania ich do świątyni Diany Efeskiej postanowiono wybrać taką, która okaże się najlepszą zdaniem samych artystów wtedy obecnych. Została nią oczywiście ta, którą wszyscy wymienili jako drugą, po swojej własnej. Jest nią Amazonka Połikleta, druga po niej - Fidiaszowa, trzecia -Krezylasowa, czwarta - Kydonowa, piąta - Fradmonowa10.
Fidiasz oprócz Jowisza Olimpijskiego, którego doskonałości nikt doścignąć nie próbuje, zrobił z kości słoniowej równie wspaniałą Minerwę w Atenach, stojącą, która znajduje się w Partenonie, z brązu zaś, prócz wyżej wspomnianej Amazonki, Minerwę o tak niezwykłej piękności, że od tej piękności wzięła swoją nazwę. Stworzył on także „Strażniczkę” i inną Minerwę, którą w Rzymie Paulus Emiliusz w świątyni Fortuny Dnia Dzisiejszego ofiarował tejże bogini, dalej dwa posągi, które Katu-lus postawił w tejże świątyni, postacie odziane w płaszcze, i inną jeszcze kolosalną figurę obnażoną. Fidiasz uchodzi, i słusznie, za tego, który zapoczątkował toreutykę [rzeźbę] i pokazał jej możliwości".
Poliklet z Sykionu, uczeń Hageladasa12, jest twórcą młodzieńca o zniewie-ściałym wyglądzie, wiążącego na głowie przepaskę, który stał się sławny ze względu na swoją cenę stu talentów, a także młodzieńca z włócznią, jeszcze niemal chłopca, ale o typie męskim13. On jest twórcą i tego, co artyści nazywają kanonem, biorąc od niego główne wytyczne sztuki, jak gdyby był jakimś prawodawcą14. On w opinii ogółu jest tym jedynym z ludzi, który wcielił sztukę w dzieło sztuki. Jest też twórcą Zapaśnika ze skrobaczką, Zapaśnika nagiego zamierzającego się piętą [lub włócznią]15 oraz Dwóch chłopców, także nagich, grających w kości, którzy się nazywają Astragali-zontes i znajdują się w atrium cesarza Tytusa [79-81 n.e.] - zdaniem wielu nie ma dzieła doskonalszego nad to właśnie. Dziełem tego artysty jest także Merkury, który był w Lizymachii, Herkules w Rzymie, Hageter [Przewodnik] chwytający za broń i Artemon, nazywany „Obwożonym”. Poli-klet uważany jest za tego, który doprowadził tę umiejętność do szczytu i rozwinął toreutykę, tak jak Fidiasz ją zapoczątkował. Własnym jego wynalazkiem jest opieranie ciężaru ciała przedstawianej postaci na jednej nodze; ale wszystkie jego figury są, jak powiada Warro, kwadratowe i prawne według jednego modelu16.
Myrona [połowa V wieku p.n.e.] urodzonego w Eleuteraj, który też był uczniem Hageladasa, wsławiła szczególnie Jałówka, opiewana w znanych wierszach; bo też niejeden artysta zawdzięcza powmdzcnie raczej cudzemu niż własnemu talentowi17. Jest twórcą także Psa18 i Dyskobolo-sa, Perseusza, Ludzi z piłą, Satyra w zachwycie przed fletem, tworzącego grupę razem z Minerwę111, Zawodników w pytyjskim pięcioboju, Pankra-tiastów, Herkulesa, stojącego w pobliżu Circus Maximus w świątyni Pom-pejusza Wielkiego. Ze stworzył również pomniki konika polnego i szarańczy, podaje w swoich wierszach Erynna20. Stworzył i Apollina, który został zabrany przez triumwira Antoniusza, ale zwrócił go Efezyjczykom boski August, zgodnie z napomnieniem otrzymanym we śnie. Ten artysta pierwszy, jak mi się zdaje, pomnożył prawdziwość sztuki, stosował liczniejsze sposoby ujęcia niż Poliklet i dokładniejszy był w zachowywaniu umiaru. Ale i on, mimo to, że tak dbał o zewnętrzną wierność przedstawianych postaci, nie umiał oddać ich psychiki, a w odtwarzaniu fryzury i słabizny nie wykazał żadnego postępu w stosunku do tego stanu, jaki ustalił się w prymitywnej starożytności.