RZYM 104

RZYM 104



—    Tatę, kiedyś oskarżyłeś mnie, że nikomu nie ufam Miałeś rację. Ale teraz zaufam tobie i mam nadzieję, /< ty odpłacisz mi tym samym. Kiedy go dzisiaj zobaczyłr. kiedy spojrzałeś mu prosto w oczy i naprawdę się przyjrzą łeś... nie wydał ci się znajomy?

—    Oczywiście, że tak. Całymi godzinami oglądałem to przeklęte nagranie! I to ja zauważyłem go tamtej noi \ przed twoim domem.

Wzmocniłam uścisk.

—    Pamiętasz go nie z wczoraj ani z nagrania. Z dalsze i przeszłości. Co prawda, widziałeś go tylko przez sekun dę, ale była to sekunda, którą będziesz pamiętał do koni .1 życia. Postrzeliłeś go. Tuż przed tym, jak wpadł na niego samochód.

-To...

Tatę zamilkł. Na jego twarzy pojawiło się zrozumienie Spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami i zacisn;|l wargi w cienką, twardą linię.

—    Cóż, zrobiłaś z nas wszystkich głupków, Catherine Crawfield - powiedział cicho.

—    To Bones, wampir, którego zabiłam w Ohio. Tyle że nie zrobiłam tego. Odeszłam od niego, a potem podrzuci łam inne ciało. Od tamtego czasu go nie widziałam. Spot kaliśmy się dopiero kilka tygodni temu, kiedy pojawił się na ślubie Denise. Cała dzisiejsza akcja została ukartowan.i po to, żeby Bones mógł tu wejść i odnaleźć zdrajcę. Wiedział, że jeśli pójdzie do mojej matki, ona natychmiast wezwie oddział. Powiedziałam mu, że do środka dostanie się albo w kapsule, albo martwy. Wybrał kapsułę, pomimo ryzyka, że związany może zginąć.

Tatę nadal był wstrząśnięty.

Omal go nie zabiłem. Był już unieruchomiony, a ja wiedziałem, że wystarczy lekko potrząsnąć kapsułą, żeby te wszystkie ostrza rozerwały mu serce na strzępy. Juan mnie powstrzymał. Stwierdził, że zamiast skazywać na śmierć, n.ijpierw powinniśmy go przesłuchać. Minęły ponad czte-ly lata. Spotkaliście się ponownie dopiero niedawno, ale lochałaś go przez cały ten czas?

-Tak.

Tatę się roześmiał, ale zabrzmiało to raczej jak warknięcie.

-    Oczywiście, że kochałaś. Ale to nie znaczy, że złamię wszystkie zasady postępowania z wampirami i go wypuszczę.

-    On wyjdzie z tej kapsuły. - Wbiłam palce w jego nadgarstki. - Pytanie brzmi: czy będziesz przytomny, kiedy to się stanie? Jesteś moim przyjacielem, Tatę. Pod wieloma względami najlepszym przyjacielem, ale wyrażę się jasno. Wydostanę go i zabiję każdego, kto stanie mi na drodze, i .icbie. Juana. Dona. Każdego. Chcę, żebyś przy mnie był, jako partner i przyjaciel, ale zrobię to sama, jeśli nie będę miała innego wyjścia.

Tat miał taką minę, jakby chciał mnie uderzyć.

-    Niech cię szlag, Cat. Niech cię szlag! Byłaś z nim... ile? Sześć miesięcy? Przy mnie spędziłaś całe cztery pieprzone lata! On jest aż tyle dla ciebie wart? Więcej niż wszystko, o co walczyłaś i czego dokonałaś? Zastanów się, na litość boską!

Wbiłam w niego wzrok i odpowiedziałam bez wahania:

-    Tak, tyle jest dla mnie wart. Może tego nie rozumiesz. (Izy kiedykolwiek byłeś komuś coś winien? Wszystkie

215


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 104 —    Tatę, kiedyś oskarżyłeś mnie, że nikomu nie ufam Miałeś rację. Al
82707 RZYM 104 Powiedziałam to wprost, żeby pozbawić go złudzeń. Noah był miły, ale wiedziałam, że
RZYM 104 do niej. A to z kolei oznacza, że jesteś również moją włas nością, chociaż wcale nie napaw
50761 RZYM 104 -    Szpiegujesz mnie? Myślałam, że już dawno z tego zn zygnował
RZYM 104 Kilka osób obejrzało się na mnie, bramkarz rzucił nu bardzo dziwne spojrzenie. Pewnie się
RZYM 104 —    Wiesz, że będę chciał go dorwać, Don. - Nie musiał wymawiać imien
RZYM 104 że to dobry pomysł? Dlaczego pozwoliłam, żeby niepo hamowana żądza zemsty na ojcu kazała m
RZYM 104 —    Wiesz, że będę chciał go dorwać, Don. - Nie musiał wymawiać imien

więcej podobnych podstron