pomyślałam, że ma to więcej wspólnego z lękiem piv.. I ukąszeniem niż z podnieceniem na widok gołych cycki*' Belindy.
- Nie bój się, przystojniaku, spodoba ci się zamrui / * ła, oblizując kły.
— Po twoim trupie, suko — warknął Tatę.
Belinda tylko się zaśmiała. Cicho, chrapliwie, wymów n i<
— O, tak.
I zatopiła ostre Idy w przedramieniu Tatę’a.
Zobaczyłam, że przebiega przez niego dreszcz, a sa< * jeszcze bardziej przyśpiesza. Zacisnął usta, ale wcześni* i wyrwał się z nich stłumiony dźwięk, wyrażający zaskocz* nie. Kiedy Belinda przełknęła pierwszy haust krwi i /.i częła ssać mocniej, Tatę zamknął oczy. Potem otworzył |* szeroko. I spojrzał na mnie.
Trwało to wszystko tylko lalka chwil, ale wydawało si<, że o wiele dłużej. Ciemnoniebieskie oczy Tatę’a płon<;l\ jak w tamtą noc, kiedy się upił i wyznał, co do mnie czu je. Wiedziałam, że w jego żyłach rozlewa się odurzając * ciepło. Podniecający żar, który przeczy wszelkiej logie» Oczywiście nie działo się tak przy każdym ukąszeniu wam pira. Po kilku naprawdę paskudnych walkach wiedziałam z doświadczenia, że ugryzienie może boleć jak diabli. Al» kiedy wampir nie chciał zrobić krzywdy... było inaczej Zupełnie inaczej.
- Wystarczy — powiedział z naciskiem Bones.
Belinda odsunęła się powoli, oblizując krople krwi
z kłów. Tatę się nie poruszył. Nadal patrzył na mnie, jak bym nagle zyskała moce nieumarłych i zahipnotyzował.i go wzrokiem.
- Zamknij rany - polecił Bones.
Tatę nawet nie zadał sobie trudu, żeby wytrzeć krew
iekającą małą strużką po jego ręce.
Beiinda przesunęła kciukiem po kle, a potem dotknęła nim dziurek na jego skórze. Zniknęły w mgnieniu oka.
-To dlatego nie możesz bez niego wytrzymać, Cat? -/.tpytał w końcu Tatę, nie zważając na obecnych.
Zaskoczyło mnie to pytanie, ale Bones tylko się uśmiechnął, pokazując koniuszki kłów.
- Chciałbyś w to wierzyć, co, kolego?
- Tatę, jak w ogóle mogłeś tak pomyśleć? - wykrztusiłam.
- Nie przejmuj się, skarbie - powiedział Bones z tym samym lekkim uśmiechem. - Nie obchodzi mnie, jakimi kłamstwami on się pociesza, kiedy leży samotnie w nocy, ;i ty jesteś ze mną. Belindo, twoja przepustka się skończyła. Wracaj do celi.
Bez słowa wyszliśmy z sali. Belinda nadal oblizywała wargi, kiedy prowadziliśmy ją z powrotem na niższy poziom, do więzienia.