być przy tym, jak będziesz ją czytać. Przyrzeknij, że po czekasz.
- Nie bądź taki melodramatyczny. - Uniosłam koszul., i wsunęłam kopertę za stanik. — Słowo harcerza, w po rządku?
- Kocham cię.
Trudno było się na niego gniewać. Zatrzymałam się przy drzwiach, z dłonią na klamce.
- Nie daj się zabić, bez względu na wszystko.
Bones wyczytał z moich oczu, o co mi chodzi.
- Nie powinno do tego dojść, ale gdyby, to postaram się nie zabić żadnego z nich.
-Jasne — powiedziałam łamiącym się głosem. - Nic wiem tylko, czy oni wyświadczą ci podobną uprzejmość.
***
Tym razem, kiedy zbliżyłam się do strzeżonej bramy i zdjęłam kask, wpuszczono mnie bez wahania. Przecież nie mogłam ukryć wampira na kierownicy, prawda? Ruszyłam prosto do głównego wejścia i zostawiłam motocykl tuż przy drzwiach. Tatę i juan wyszli mi na spotkanie. Obaj wyglądali okropnie.
- Christos, querida, obawialiśmy się najgorszego! — wykrzyknął Juan.
Tatę był mniej ekspresyjny, ale jak zahipnotyzowany wpatrywał się w ranę na moim czole.
- Jezu, to ślad po kuli?
- Oczywiście - odparłam lekceważąco. - Byłeś wczoraj jednym ze szpiegów? Czy dowiedziałeś się z drugiej ręki?
Ruszyliśmy do biura Dona. Z ulgą zobaczyłam, że za nami natychmiast zamknięto drzwi. Dobrze. Don zatrzymał wszystkich w środku.
Tatę nadal wyglądał na roztrzęsionego.
-Właściwie to oglądałem nagranie. Filmowano cię.
I )on ma taśmy.
- Przynajmniej zobaczę, jak prezentowała się sukienka, lubra teraz jest w strzępach.
- Wyglądałaś pięknie, ąuerida. - Juan nie przegapiał żadnej okazji bez względu na okoliczności. — Rzuć w diabły tego bladego faceta bez tętna, a ja się tobą zaopiekuję.
-Ten „blady facet bez tętna” ocalił mi wczoraj życie, Juan - przypomniałam mu ponurym tonem. - Nie byłabym ładna z trzema dziurami w głowie, nie sądzisz?
Kiedy weszliśmy do gabinetu, Don wstał, co było rzadkością. Przez chwilę przyglądał mi się z wyrazem twarzy, którego nie potrafiłam nazwać.
- Pokaż mi - zażądałam bez wstępów.
Wiedział, o co mi chodzi. Pilotem włączył plazmę, zanim Tatę zdążył zamknąć za nami drzwi.
Ktokolwiek mnie filmował, miał lepszy punkt obserwacyjny niż mój niedoszły zabójca. Musiał znajdować się w sąsiednim budynku, bo kąt nachylenia był łagodny. Beznamiętnie patrzyłam na niemy film, na którym siedzimy przy stoliku w restauracji, kelner przynosi nam wino, Bones pochyla się do mnie, a ja głaszczę go po dłoni. W następnej scenie został uwieczniony błyskawiczny ruch, niemożliwy do wyśledzenia dla ludzkiego oka. Potem na ekranie pojawił się niesamowity obraz okna eksplodującego na zewnątrz i wypadającej przez nie ciemnej
205