NIEZNANA SWKT © 65
str. 66
Jerzy Grundkowski - rocznik 1953. W 1977 r. ukończył studia historyczne na toruńskim Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika. Redaktor, publicysta, pisarz. Wydał m.in.: Annopolis, miasto moich snów, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1983; Labirynt wyobraźni, Iskry, Warszawa 1986; Annopolis, świat mojej wyobraźni, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988; Ja, Ulrych, miecz rewolucji, Świadectwo, Bydgoszcz 1993; Las Teutoborski, Świadectwo. Bydgoszcz 1995; Lancelot znad Renu. Solaris, Olsztyn 2001; Prawdziwa histońa smoków, Franków oraz rycerza Hiideryka, przez Jerzego Grundkowskiego odkryta i opisana, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2001. Laureat m.in. Nagrody im. Natalii Gall oraz Nagrody im. Klemensa Janickiego.
jak również najlepszego sposobu pokonania przeciwników, zdobycia miłości, bogactwa, szczęścia. Znacznie łatwiej przychodziło zwątpić w celowość ofiary składanej Zeusowi niźli w
Z biegiem czasu także elitarny świat hellenistyczny coraz bardziej zaczynał się nimi interesować. Dla wytwornego towarzystwa na dworze pierwszych Ptole-meuszów była ona jeszcze ciekawostką, mogącą dostarczyć uczonemu poecie tematu do wiersza.
U Teokryta rzecz się dzieje w nocy. Simajtha ma przy sobie tylko niewolnicę Thestylis.
Daj tu wawrzyn, Thestylis! Gdzie zioła magiczne?
Zwieńcz wokół garnek cienką wełną purpurową,
Bym tak mego miłego zaklęciem związała...
Zarówno w zaklęciach miłosnych, jak i w tych, które winny wyrządzić szkodę wrogowi, pojawia się właśnie czasownik: „związać Simajtha wzywa także Selene i Hekate, dwie boginie patronujące praktykom magicznym. Potem przystępuje do właściwych czarów. Najpierw wsypuje do ognia trochę mąki i soli, wołając przy tym: „Delfisa rozsypuję kości!" Potem pali liście wawrzynu: .. Tak niech Delfisa ogniem ogarnie kochanie '. Później jeszcze rzuca w płomień garść otrębów. Wtem ciszę nocną przerywa dźwięk złowróżbny.
Thestylis! psy nam wyją tu i tam po mieście...
Bogini na rozstaju! Uderz w spiż co prędzej!
Wycie psów zwiastuje, że czary zaczynają działać. Na rozstaju dróg pojawiła się „grozę wzbudzająca ” Hekate.
Teraz przychodzi kolej na topienie wosku i kręcenie magicznego krążka:
A jako wosk ten topię przy pomocy bóstwa,
Tak niech Deljis Sfyncłyjczyk z miłości topnieje,
A jak wiruje święty krążek Afrodyty,
Tak niech i on się kręci pod moimi drzwiami!
Front Biblioteki Aleksandryjskiej odtworzony z myślą o turystach
Wreszcie Simajtha trzykrotnie wypowiada to samo zaklęcie: z kimkolwiek śpi teraz Delfis, niech tak zapomni o swojej nowej kochance czy kochanku, jak ongiś Tezeusz zapomniał o Ariadnie!
W końcu dziewczyna spala frędzle wyskubane z płaszcza ukochanego, uciera jaszczurkę na „zgubny napój", który ma zamiar zanieść mu nazajutrz do palestry, a służebną posyła, by magicznymi ziołami natarła próg jego domu.
Wszystkie niemal obrzędy, do jakich ucieka się Simajtha, należą do tzw. magii sympatycznej. Użyte w niej przedmioty i elementy symbolizują osobę, którą chce się zaczarować; to, co dzieje się z nimi, ma stać się również z zaczarowanym.
Bohaterka wiersza Teokryta (fachowo mówi się o takiej personie podmiot liryczny), uprawiająca magię sympatyczną, czyli przenośną, nie była bynajmniej wyjątkiem. W całym mówiącym po grecku świecie odprawiano