scanS (4)

scanS (4)



Kościoła, o tyle oparte na Koranie i tradycji proroka Mahometa (sunnie) prawo muzułmańskie jest prawem totalnym, obejmującym i regulującym (czasami bardzo szczegółowo) wszystkie dziedziny życia. Od spraw związanych z kultem religijnym poprzez relacje męża z żoną aż do politycznego ustroju państwa. Człowiek który jest w islamie określany najczęściej jako „rab Allacha”, jego niewolnik, żyjący tylko po to, aby chwalić Allacha, ma się temu pra wu całkowicie i bez dyskusji podporządkować. Nie ma tu miejsca na mędrkowanie, gadanie o jakiejś wolności, wolnej woli i innych wymysłach żydów i chrześcijan, którzy zbłądzili i daleko odeszli od najważniejszej w islamie zasady - jedynobóstwa. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną... Radykalni muzułmanie traktują to przykazanie niezwykle restrykcyjnie, oskarżając chrześcijan o wielobóstwo i nazywając ich ukrytymi poganami.

Ortodoksyjny muzułmanin nie powinien więc żyć pod władzą kafirów (niewiernych), nie mogą oni bowiem zagwarantować nie zbędnego do zbawienia życia zgodnie z zasadami szarijatu. Nie może być posłuszny ich prawom. Jeśli więc zajmują oni Dar as-is lam (ziemię islamu), powinien on albo dokonać hidżry, czyli prze siedlić się do takiego kraju, gdzie respektowany jest szarijat, albo rozpocząć dżihad (świętą wojnę), aby wyzwolić się spod władzy niemuzułmanów. To jest właśnie celem dagestańskich bojowników. Tylko tyle i aż tyle.

Szaleńcy? Z całą pewnością. Ślepi radykałowie? Jak najbardziej. Zwolennicy utopii? Oczywiście. Bolszewicy walczący o obalenie ca ratu, likwidację własności prywatnej, ustanowienie „dyktatury pro letariatu” i rzucający bomby w carskich urzędników też wydawali się pomyleńcami, a ich ideologia szaleństwem. Nie zmienia to fak tu, że wzięli w końcu władzę w swoje ręce i wcielili ową szaleńczą ideologię w życie.

Błędem byłoby jednak przypisywanie dżihadu bandzie od szczepieńców i religijnych fanatyków. Obok prostych wiejskich chłopaków w szeregach bojowników są bowiem także lekarze, byli przedsiębiorcy, zdarzają się nawet ludzie po studiach doktoran ckich. Wybrali dżihad nie z biedy i nie dlatego, że - jak twierdzą piszący na zamówienie władz dziennikarze - za każdego zabitego milicjanta dostają po pliku dolarów. Zapuścili brody i chwycili za karabin, bo nie znaleźli dla siebie miejsca w państwie, gdzie liczą się tylko układy i pieniądze. Gdzie nie ma żadnej ideologii. Gdzie nie można zdobyć wykształcenia i pracy bez łapówki i znajomości.

I - co być może najważniejsze - gdzie nie można swobodnie wyznawać swojej wiary i przestrzegać wyznaczanych przez nią reguł. Nie pić, nie palić, nie chodzić na dziewczyny, nie kraść i nie oszukiwać. Wielu z nich w wyborze „pomogli” ludzie w mundurach. Niejeden z dzisiejszych bojowników, zanim poszedł do lasu, przeszedł piekło dagestańskich aresztów śledczych, gdzie po dziś dzień stosuje się metody, o jakich można przeczytać w Gułagu Sołżenicyna. Wyrywanie paznokci, rażenie prądem, gwałcenie pałką, imitowanie rozstrzeliwania, niedwuznaczne przypominanie o żonie i dzieciach.

Władza Allacha, o której ustanowienie walczą dziś bojownicy na Kaukazie, ma więc wymiar nie tylko metafizyczny, ale też całkiem praktyczny. Jej celem jest sprawiedliwość społeczna. Wielu spośród tych, którzy o nią walczą, to nie zaprawieni w bojach i wyćwiczeni przez chłopców bin Ladena na pasztuńskich pustyniach „fachowcy od terroryzmu”, lecz zwykłe chłopaki i dziewczyny, którzy nie mogli odnaleźć się w otaczającym ich patologicznym świecie. Nonkonformiści, którym nie było wszystko jedno. Jeśli tak na nich spojrzymy, w „terroryście”, „islamiście” i „religijnym fanatyku” zobaczymy człowieka, który dokonał dramatycznego wyboru. Idealistę gotowego na śmierć w imię idei. Może wtedy dojdziemy do wniosku, że trzeba poszukać innych niż światowa wojna ze światowym terroryzmem r la George Bush i Władimir Putin metod walki z terroryzmem islamskim. Problem w tym, że decydenci w Waszyngtonie, Londynie czy Moskwie nie mają czasu na zastanawianie się. Potrzebują szybkich i prostych recept, których dostarczają im spece od terroryzmu. Dla tych ostatnich zaś podobne wątpliwości to niepotrzebne mącenie wody, strata czasu i okazywanie słabości. Dżihad więc trwa w najlepsze...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ni/rty współczesne Swoimi korzeniami sięgają do klasyki. Są oparte na trzech tradycjach
2 wyniku. Nie są kompleksowe, bo pomijają efekty. Modele oparte na wynikach - tradycyjne (ocena na p
DSCF6409 Prawo miejscowe: ■    Jest prawem powszechnie obowiązującym na obszarze
8 TOMASZ GOBAN-KLAS stały wystarczać tradycyjne techniki wytwórczości oparte na wiedzy pragmatycznej
Moralność muzułmanów jest oparta na naukach zawartych w Koranie i sunnie proroka, na islamu prawie,
Obraz1 2 1 148 NEOINTEGRYZM KATOLICKI watelskiej i politycznej opartej na nauce społecznej Kościoła
Systemy oparte na religii Szariat - tradycyjne prawo muzułmańskie (ar. „droga do wodopoju”). Jego
Legenda o Świętym Stanisławie! Kościół paulinów na Skałce tradycja wiąże ze świętym biskupem
DSC48 (2) Przykład tego małego kraju podziałał zaraźliwie na mocarstwo o tradycjach rozdziału kości
DSC04450 Tradycyjne kryteria morfologiczne stosowane w diagnostyce histologicznej opartej na ocenie&
wynikających z prawa Unii, o tyle w procedurze opartej na art. 260 TFUE Komisja nie wnosi już 0
206 Nowoczesne systemy zarządzania psychologiczne bywają oparte na intuicji, bywa ona słuszna, ale t
KANCELARIA PREZESA RADY MINISTRÓW •    monotonia produkcji opartej na linii montażowe

więcej podobnych podstron