Pod. tym względem jej program bliski byl 1 niewątpliwie symbolizmowi. Patrząc z dzisiej- l szego dużego już dystansu historycznego po- ■ wiedzieć wręcz można, że stanowił zmoderni- 1 zowane odgałęzienie tradycji symbolistycznej. 1 lekceważenie, z jakim poeci Awangardy Kra- 1 kowskiej pisali często o symbolizmie, nie zmie- 11 nia tego faktu. Tak samo jak w poetyckiej II teorii symbolizmu rozdział między językiem 1] poetyckim a językiem zwyczajnym wiązał się I tutaj z przekonaniem o pośredmości, ekwiwa- I lentności słowa poetyckiego jako jego cesze I podstawowej. Symbolistyczna estetyka sugestii I i zwrotnicowa estetyka pseudonimu-konstrukcji I różniły się znacznie. Istotna, z oddalenia dobrze I widoczna, wspólnota między nimi polegała na 1 tym, że obie zdecydowanie przeciwstawiały się I dążeniom do przywrócenia poezji kontaktu z I rozmaitymi realnymi praktykami językowymi, 1 dążeniom, które w nowatorstwie dwudziesto- 1 wiecznym zwykle dominują. Tak samo jak w 1 symbolizmie podkreślaniu odrębności języka j poetyckiego towarzyszyła w programie Awan- j gardy Krakowskiej deprecjacja mowy zwyczaj- ' nej, we wszystkich jej formach praktycznych j uznawanej za ubogą czy zgoła nie umiejącą j spożytkować znaczeniowej zawartości języka.
Dla symbolistów wykładnikiem bogactwa tej zawartości była głębia i uniwersalność słowa- j -symbolu. Poeci Awangardy Krakowskiej głosili natomiast, że w poezji najpełniej realizują się semantyczne możliwości języka. Słowo w poezji nie tyle jest treściowo bogatsze od słowa zwykłego, ile uzyskuje największe możliwości znaczenia. Swoiście poetyckie środki wypowiedzi —■ takie jak metafora, rym czy elipsa — właśnie zdolność tę szczególnie aktywizują. Słowa stają się tam elementami jednorazowych i zagęszczonych struktur semantycznych, których znaczenie nie polega na tym, że wskazują
i one coś istniejącego poza nimi, ale stanowi Mteezultat powiąZąń, jakie wytworzone; „zostają Bjniędzy uczestniczącymi, w nich słowami. Na-I stępnie w „pięknym zdaniu”, i-wreszcie w poe-1 macie-budowie obszar odkrywczych zestawień ■powiększa się i komplikuje, a ponadto ujawnia ■się jego wewnętrzne gąlowośćiówe,;ąporządko-■ wanie.
L Przyboś pod koniec życia notował w Zapis-Bpftack bez daty: „Układam wiersz, czyli wyzwa-^plam energię z języka zastanego jak z bomby,
(p do której brak zapalnika poezja to taki właś-
I nie zapalnik do •|^| energia! rozszczepiąjąęej J i zarazem syntetyzującej potencja ^titajone yf i mowie polskiej. W tym celu używa spięć słow-■mych, jakich nie bywa w mowie: potocznej, ■ mowie idiomów i ołdepanek”. Można pominąć, t jako niezbyt istotne dla sprayry^właściwę Przy? | bosiowi upodobanie do dynamizmu wyładowu-■f jącego się w sposób gwałtowny. Sama jednak Bmyśl, że swoiście poetycka organizacja mowy B jest wyzwalaniem potencjału znaczeniowego Bjęzyka oraz że potencjał ten uzewnętrznia się II W „spięciach słownych”, jak powiadał
B; Przyboś gdzie indziej ■*- „międzysłowiu”, wy-K wodzi się wprost z założeń programowych 1 Awangardy Krakowskiej sformułowanych już Bw najwcześniejszym okresie jej, istnienia.
W poetyckiej twórczości Przybosia znalazła Beż ona najbardziej konsekwentną realizację, KEksplorącią semantycznych możliwości języka i.stała się dlań samoistnym celem pracy poetypr ikiej, celem określającym w ogólności rolę poe-|’ty. Bezustanna wynalazczość, jakiej stale do-Imagał się od poetów, w jego własnym przy-Ijpadku , służyła głównie, eksperymentoną.|i nad |,,międzysłowiem”.
W eksperymentach tych zwraca uwagę, iż 1 polegają one przede wszystkim na wykorzysta-|niu Wieloznaczności słów, a ściślej na wykorzy-
85