mianem Jaźni położoną w centrum Całkowitość, która symbolizuje to, co boskie. Wyraźnie jednak nie ma on tu na myśli tego, że w tych symbolach, w których objawia się sfera nieświadomości współczesnego człowieka, Jaźń zastępuje boskość. Lepiej wyrazimy jego poglądy, jeśli powiemy, że za naszych dni boskość już nie zastępuje ludzkiej Jaźni, jak to się działo w dotychczasowej historii ludzkości. Obecnie człowiek rezygnuje z projekcji swej Jaźni poza siebie — na Boga — co jednak nie znaczy, że pragnie on w ten sposób ubóstwić samego siebie (Jung mówi o tym z naciskiem, chociaż, jak zobaczymy w innym kontekście, niedwuznacznie wyraża zamiar ubóstwienia człowieka70). Człowiek nie zaprzecza istnieniu transcendentnego Boga, lecz tylko go wyłącza — nie doświadcza już niepoznawalnego, nie musi udawać, że je zna; zamiast niepoznawalnego zna duszę czy raczej Jaźń. To nie Boga odsuwa ze wstrętem „świadomość współczesna”, lecz wiarę. Niech się dzieje z Bogiem, co chce — człowiekowi o współczesnej świadomości zależy jedynie na tym, aby nie pozostawać z nim w stosunku wiary.
Z pewnością nie należy utożsamiać owego człowieka o „współczesnej świadomości” z żyjącym dziś pokoleniem ludzi. „Psychologicznie rzecz biorąc” — mówi Jung —- „ludzkość w gruncie rzeczy znajduje się jeszcze ciągle w okresie dzieciństwa — na szczeblu, którego nie można przeskoczyć.”71 Jung obrazuje to w ten sposób72, iż mówi, że Pawłowa idea o przezwyciężeniu Prawa7’ może być udziałem wyłącznie tego, kto zrozumie, iż na miejscu sumienia należy postawić duszę. Jedynie bardzo niewielu ludzi może tego dokonać. Co znaczy owo zastąpienie sumienia duszą? Mianem sumienia określa się zwykle — niezależnie od tego, czy wywodzi się je od Boga, czy od społeczeństwa, czy też uważa się je za przynależne człowiekowi w ogóle — ową instancję wewnątrzpsychiczną, która zajmuje
70 Jung, Archetypy i symbole, dz. cyt., (wydanie II: 198z), s. 103. fPrzyp. wyd. poi.]
71 Tamże, s. 104. [Przyp. wyd. poi.]
72 Tamże.
7i Por. Rz III, 27-31. [Przyp. wyd. poi.]
się rozdzielaniem tego, co słuszne, od tego, co niesłuszne w tym, co odnosi się do czynu i czyniącego, i która występuje przeciwko temu, co zostało określone jako niesłuszne. Nie chodzi tutaj rzecz jasna o to, kogo lub co reprezentuje sumienie ani o to, czy występuje ono w imieniu odziedziczonego prawa pochodzącego już to od Boga, już to od społeczeństwa. Każdy, kto nie spełnił czynu, do którego czuł się powołany, kto nie wypełnił zadania, które uznał za swoje — każdy, kto nie dochował wierności losowi, jaki z pewnością był mu przeznaczony — dobrze wie, co to znaczy, gdy słyszy, że „kogoś gryzie sumienie”. Jeśli zaś chodzi o to, co znaczy „przeznaczenie”, znajdziemy piękne objaśnienie u samego Junga: „Kto ma przeznaczenie [Bestimmung], ten słucha swego wewnętrznego głosu \Sttmme\”7Ą. Jung rozumie przez to zapewne głos, który właśnie podsuwa nam bliżej pozorne zło i któremu „częściowo” należy ulec, aby mogło nastąpić odnowienie i uleczenie7’, ja jednak myślę, że ten, kto odczuwa brzemię przeznaczenia, co jakiś czas słyszy głos wewnętrzny zupełnie innego rodzaju — właśnie głos sumienia, który porównuje go takim, jakim jest, z takim, kim było mu przeznaczone zostać; tyle że w wyraźnej opozycji do Junga opowiadam się za tym, że każdy człowiek w pewnym stopniu został do czegoś powołany. Inną sprawą jest już to, iż przed tym powołaniem najczęściej udaje się z powodzeniem ujść.
74 J ung, Wirklichkeit der Seele [Anwendungen und Portschritte der neueren Psychologie („Psychologische Abhandlungen”, t. IV), Rascher-Verlag, Ziirich 1934], s. 194. [Fragmenty tej pracy zostały opublikowane po polsku: Praktyczne zastosowanie analizy snów, w: tegoż, O istocie snów, przełożył Robert Reszke, KR-Sen, Warszawa 1993, s. 27-49; Paracelsus, w: tegoż, Rehis, czyli kamień filozofów, dz. cyt., s. 352-564; „Ulisses”. Monolog, w: tegoż, Archetypy i symbole, dz. cyt., s. 460-488; Picasso, w: tamże, s. 489-496; O rozwoju osobowości, w: tegoż, Rehis, czyli kamień filozofów, dz. cyt., s. 244-270; Dusza i śmierć, w: tamże, s. 271-286.} [Mowa o opublikowanym w tej książce, a wygłoszonym w roku 1932 wykładzie O rozwoju osobowości, po polsku opublikowanym w: tegoż, Rehis, czyli kamień filozofów, dz. cyt., s. 256 — przyp- wyd. poi.]
75 Tamże, s. 208 i nast.