mnie „z!e" znaczyło „zagubione". Każdy, kto myśli, że zło istnieje, jest przestraszony; a zatem zagubiony. A ja wiem, że wszystko jest tu mile widziane - wszystko, lii ciało nie należy do mnie, a wszystko, co musi wejść, jest mile widziane. Zachwycam się tym. Cóż takiego mogłoby wejść we mnie. co przetrwałoby prawdę? Prawda to siła. która nas wyzwala, i nikt nie może nic na to poradzie. Na święcie nic ma nic przerażającego. Z!o to tylko koleina o|>owieść, która ma nas powstrzymać przed otwarciem się na miłość. Ja wiem, że Bóg jest wszystkim i że Bóg jest dobry.
Mogę iść wszędzie, ponieważ dla mnie wszystko jest metaforą; wszystko ma charakter wewnętrzny. To, co na zewnątrz, jest moim wnętrzem. W żaden sposób r.ic mogłabym żyć życiem pełnym lęku. Jestem zakorzeniona w rzeczywistości. Kocham ją i nic umiem odzwierciedlać niczego innego niż miłość.
Jerozolima: dostaję zaproszenie do Strefy Gazy od Palestyńczyka. który właśnie brał udział w jednym z moich spotkań. Tak, oczywiście, pojadę, nie widzę powodu, dla którego miałabym odmówić. Moi przyjaciele, ortodoksyjni Żydzi z Izraela, ostrzegają: „Nie, nie. Nic możesz, to bardzo niebezpieczne, tam jest przerażająca bieda, ci ludzie są zdesperowani i agresywni, nic spodoba im się to, że nauczasz Żydów, mogą nie zezwolić ci na |x>wrót do Izraela". ł>ą bardzo przywiązani do swoich opowieści i myślą, że starają się mr.tc uratować. Nic rozumieją, że wszystkie ich ojx>wicści dotyczą nieistniejącej przyszłości. Dla ranie żadna z nich nie jest prawdziwa. Słucham z otwartym umysłem, a ponieważ nic jestem w stanie uwierzyć w to, w co oni wierzą, umawiam się na spotkanie ze swoim nowym arabskim przyjacielem P<> drugiej stronie mUTU.
Ach, co to za mur i co to za punkt kont toiny! Wchodzę do Gazy, wzdłuż ulic biegną ry nsztoki, dwadzieścia albo trzydzieści osób mieszka w dwupokojowym mieszkaniu, w niektórych budynkach są wielkie, ziejące dziury i to wszystko jest dobre. Spaceruję wszędzie. Bosonogie dzieci wybiegają, bv mnie powitać / uśmiechem, jestem zapraszana do domów, jem bardzo smaczno posiłki na ulicy, rozmawiam z ludźmi, a mój przyjaciel duma-i /.'/ i stosujemy Pracę. Pewien mężczyzna mówi. żc ma w ciele siedem dziur po kulach; pokazuje mi niektóre z nich i mówi, że strzelano do niego za to. że rzucał kamieniami w izraelskich żołnierzy. Kiedy mówi o polityce, aż się trzęsie z rozpaczy i poczucia zagubienia. Nada. wierzy żc rzucanie kamieniami to sposób na to, aby coś się zmieniło. Kule nie przekonały go, że jest inaczej. Oto moc wiary w szalone myśli.
Mogę spacerować wszędzie na święcie, z kimkolwiek, o jakiejkolwiek porze. Nie umiem tworzyć projekcji niebezpieczeństwa. Jeżdżę i chodzę wszędzie bez ograniczeń. Bardzo lunie podróżować, ponieważ kocham to, z czym podróżuję. Rozsądek i zdrowe zmysły nigdy nic cierpią. Czysty umysł jest piękny i widzi jedynie własne odbicie. Kłania się z pokoi ą sam sobie; pada do własnych stóp. Niczego nie dodaje ani niczego nic ujmuje; po prostu odróżnia to. co prawdziwe, od tego, co nieprawdziwe. I z tego powodu niebezpieczeństwo nic jest możliwe.
Miłośnik tego, co jest, wyczekuje z radością wszystkiego: żyda. śmierci, choroby, straty, trzęsień ziemi. bomb. wszystkiego, co umysł zapewne nazwałby „złym". Życie przyniesie nam wszystko, czego potrzebujemy, aby pokazać nam, czego jeszcze nic unieważniliśmy. Nic, co jest na zewnątrz nas, nie może nam sprawić cierpienia. Z wyjątkiem myśli niepodanych w wątpliwość każde miejsce jest rajem.
121