16
połowie XX wieku „zasadą różnorodności”. Bycie sobą, bycie innym stało się wyjściową przesłanką już nie ocen negatywnych, ale pozytywnych. Dlatego i kryteria ocen stały się bardziej złożone, zindywidualizowane, a wymiar przystosowanie - nieprzystosowanie stracił znaczenie na rzecz samorealizacji.
2. Przyczyny rewolucji podmiotów
Sądzę, że omówione wyżej przemiany były konsekwencją zbiegu wydarzeń bardzo różnych. Wymienić tu można; skokowy wzrost wykształcenia ogólnego, obudzenie się wątpliwości dotyczących sensu podporządkowywania łudzi instytucjom społecznym i otwarcie drogi do całkiem nowych ujęć człowieka przez naukę. Tłem tego nowego poglądu na świat były wymykające się spod czyjejkolwiek kontroli globalne wojny o szczególnym potencjale ludobójczym i równie nie kontrolowalne globalne kryzysy ekonomiczne1 2. Wydarzenia te sprawiły, że podważony został pogląd na świat, jako układ zaopatrzony w naturalny porządek, jako miejsce, w którym, aby wiedzieć, co należy czynić, wystarczy o to zapytać lub znaleźć właściwy tekst czy wzorzec3. Reszta to sprawa konsekwencji i uporu.
Dodam tu jeszcze jeden, uprzednio niedoceniany problem. Stało się ważne, czy zadania stawiane sobie przez jednostkę zostały jej zadane, wprowadzone w nią z zewnątrz, czy też ona je wytwarza i zadaje sobie. Nadawanie zadań było oczywistością od początków naszej cywilizacji. Natomiast ich osobiste kreowanie dopiero podczas rewolucji podmiotów stało się alternatywą nieoczekiwaną i niechętnie aprobowaną przez ludzi odpowiedzialnych za działanie instytucji nazywanych społecznymi4.
Zanim doszło do rewolucji podmiotów, podobny zasięg zmian statusu jednostki ludzkiej miał miejsce w okresie Odrodzenia5. Tam chodziło jednak o coś bardziej ogólnego, o pozycję człowieka w hierarchii wartości świata. To był początek, w którym podkopano podstawę przedmiotowej koncepcji jednostki ludzkiej. Kolejną rewolucją zaowocowało Oświecenie, dokonując radykalnej zmiany w ujmowaniu prawa każdego człowieka do korzystania z rozumu i na tej podstawie do twórczego udziału w życiu społecznym i politycznym. Były to więc rewolucje stanowiące o statusie człowieka w świecie i obywatela w państwie. Trzecim etapem zmian mogła już być rewolucja podmiotów, która uzasadniła nie tylko prawo, ale i konieczność osobistego, wychodzącego od Ja, ujmowania przez jednostkę ludzką siebie, określania swojego sensu życia i wynikającej z tego indywidualnej odpowiedzialności. Ponieważ można przyjąć, że koncepcje jednostki ludzkiej powstają jako sposób rozwiązywania problemów, które stają przed ludzkością, należy spodziewać się, że i rewolucja podmiotów prowadzi do nowej koncepcji jednostki ludzkiej i odpowiadającego jej modelu osobowości6.
3. Przebieg i uwarunkowania rewolucji podmiotów
Rewolucja podmiotów dokonuje się w zasadzie łagodnie7, wewnątrz osobowości ludzi, bez wyrzynania inaczej myślących, wybuchów bomb i zamachów stanu, gdyż z samej jej logiki wynika, że nie może być niczego ani nikogo, kto by kontrolował jej przebieg i przypisywał sobie prawo do roli „strażnika rewolucji”. Jest to więc rewolucja nietypowa. Można wysunąć dwie tezy wyjaśniające jej uwarunkowania:
Teza pierwsza mogłaby głosić, że zakwestionowany został paradygmat rozwoju przez „konflikt i zniszczenie”, zgodnie z którym „nowe”
wielu ludzi z tego samego powodu woli pozostawać w ramach standardu przedmiotowego, zgodnego z zasadą jednolitości.
Obszerne omówienie problemu w: K. Obuchowski, Człowiek intencjonalny, op. cit
13 Przypomnę ogromny popyt na poradniki wszelkiego rodzaju, towarzyszący początkom transfoimacji społecznej naszego kraju, lub tłumy na wystawie „Polaków portret własny". Nie pomogło to wiele. Trzeba samemu znaleźć sposób na. siebie lub określić w stosunku do siebie, co to znaczy być Polakiem. Nie da się w sposób satysfakcjonujący powielić w sobie kogoś.
Niestety, wystarczy przejrzeć podręczniki psychologiczne, aby-zauważyć, że uwaga ta nie dotyczy tylko urzędników i działaczy.
Janusz Reykowski, z którym dyskutowałem pierwszą wersję tego tekstu, skłonny jest sądzić, że już wówczas nastąpiła rewolucja podmiotów. Jego uwagi sprawiły, że problem ten przemyślałem na nowo i wprowadziłem koncepcję etapów wstępnych.
Jest nim „nowy indywidualista”, którego cztemastoprzymiotnikowa charakterystyka jest zaprezentow£pa^ft-s*37-38 tej pracy.
Jej wyrazc^^yijPtęswwiska burzliwe, jak bunty studenckie, które zapalały się, jakby
niezależnie w bat^a różnych częściach świata. Stwarzało to mylne chyba wrażenie, że skoro óemralnego inspiratora, dotyczyły one tylko doraźnych, a róż
nych problen£wTO!Pp0f{2M^£aspokajały młodzieńcze niepokoje typu „s żiru biesiatsa”.