158
— indywidualizacji,
— wychowawczego charakteru opieki nad dziećmi,
— pozostawienia dziecka w miarę możliwości w jego naturalnym
— odpowiedniego wykorzystania środków, to4oM\i,
— sprawiedliwości,
— optymalizacji warunków rozwoju dziecka,
— współdziałania z całym wychowującym społeczeństwem”.
Są one ze swej nazwy na ogół słuszne, chociaż nadane im znaczenia bud niemałe wątpliwości i zastrzeżenia. Trudno je w większości przyjąć jako norm wyprowadzone z zależności procesu opiekuńczo-wychowawczego, gdyż są ^
— w pewnych granicach — pożądane stany rzeczy, których świadomość jm wprawdzie wskazana, ale które nie wyrażają jeszcze istotnych zależności tego procesu. A oto niektóre bardziej szczegółowe zastrzeżenia:
— zasada pierwsza wskazuje na niespecyficzny, oczywisty wyjściowy składnik każdego zorganizowanego działania, niezbędny również w refleksyjnej opiece i to nie tylko w odniesieniu do dzieci i młodzieży;
— druga, będąc powtórzeniem tego samego postulatu w wychowaniu, nie liczy się z tym, że opieka jest ze swej natury przede wszystkim działalnością zindywidualizowaną, wobec czego nawoływanie do indywidualizacji jest w istocie wynikającym z nieporozumienia ograniczeniem;
— czwarta może być najwyżej przyjęta jako względny postulat w wąskim zakresie społecznej interwencji w niekorzystny stan opieki rodzinnej, chociaż i tu oznacza to samo, co „nie szkodzić podopiecznemu”. Natomiast w opiece rodzinnej jest czymś wręcz bezsensownym;
— piątą należy zaliczyć do rzędu banalnych oczywistości;
— szósta jest w istocie dalszym rozwinięciem drugiej (indywidualizacji);
— siódma stanowi raczej wezwanie do stałego polepszania warunków rozwoju dzieci i młodzieży, gdyż — jak sądzi autorka — „troski o tworzenie dzieciom możliwie najlepszych warunków rozwoju nigdy nie jest za dużo”. Można się z tym do pewnego stopnia zgodzić, ale czy taki jest sens optymalizacji?
— ósma, ostatnia, jest jaskrawym przykładem ogólnikowości postulatu. Jakiż to bowiem wzór działania w opiece rodzinnej czy zakładowej?
Inną propozycję zasad w pedagogice opiekuńczej zasygnalizował M. Jakubowski’. Oto one:
— „dostatecznie wczesnej ingerencji w zaburzenia i nieprawidłowości,
— możliwie maksymalnej kompensacji braków w życiu jednostki, grupy środowiska.
4 M. Jakubowski, Podstawowe \cvny Opiekuńczo-Wychowawcze"
_ indywidualizacji, socjalizacji,
, konstruktywnej adaptacji osobniczej i społecznej każdej jednostki,
_dynamicznej antycypacji w przystosowaniu młodzieży do życia,
_ respektowania harmonijnego dorastania do zadań,
- zbiorowej odpowiedzialności za los każdej jednostki czy grupy potrzebującej pomocy i opieki”.
Trudno tylko na podstawie samych nazw tych „zasad”, bez ich treści znaczeniowej odnieść się do nich, tym bardziej że niektóre z nich są dość niejasne, niejednoznaczne, nie kojarzące się w ogóle z pedagogiką opiekuńczą. Tym niemniej można powiedzieć, że „zasada socjalizacji” z pewnością nie stanowi żadnej normy prakseologicznej, a „zbiorowa odpowiedzialność” może się wręcz źle kojarzyć.
12.2. Zasada opieki sprawiedliwej
Zasada opieki sprawiedliwej, czy inaczej, sprawiedliwości w opiece wynika, z jednej strony, z istoty opieki jako specyficznego rodzaju interpersonalnego stosunku „podnoszącego” i zaspokajania wielorakich potrzeb podopiecznego, ze wszystkimi tego bezpośrednimi i pośrednimi doniosłymi następstwami dla jego życia, a z drugiej, z odwiecznej, wyprzedzającej czasy Arystotelesa wiecznie żywej idei sprawiedliwości w wielowymiarowym życiu ludzi. Jest ona kategorią historycznie zmienną i wielce złożoną i zależną od uznawanych wartości indywidualnych, społecznych, ekonomicznych i ideologicznych.
Najwyraźniej wyodrębniają się cztery główne składniki sprawiedliwości w ogóle10: w traktowaniu człowieka, postępowaniu z nim, a w tym oczywiście dziecka,
— dystrybutywna, dotycząca dystrybucji dóbr służących potrzebom ludzi,
— proceduralna, w tworzeniu i realizowaniu określonych procedur postępowania,
— retrybutywna, w wymierzaniu kar za różne przewinienia, występki, przestępstwa i zbrodnie — retrybutywna.
Nietrudno zauważyć, że dla sprawowania opieki najważniejsze jest realizowanie dwóch pierwszych składników sprawiedliwości międzyludzkiej. Pozostaje jednak otwarte pytanie, na czym w istocie polega sprawiedliwe postępowanie w tych i pozostałych jego składnikach. Otóż nie podejmując — jak się wydaje beznadziejnej — próby definicyjnej odpowiedzi na to pytanie, można powiedzieć, że polega ona na urzeczywistnianiu trzech kardynalnych zasad11:
_ należności według słuszności moralnej (i innej),
10 ,,,, ,o przyjęty za Z. Zaborowskim, Psychospołeczne problemy sprawiedliwości
' równości Warszawa 1986, s. 14. który jednak traktuje te składniki jako „podstawowe formy
sprawiedliwo^^ pr2yjęlc g K Ajdukiewiczem. Jeżyk i poznanie. 1 1. Warszawa 198S. s. 366—376.