Omówimy teraz kolejno wymienione wyżej przypadki, ad 1. Nagroda jest moralnie usankcjonowana, jeżeli jest rezultatem autentycznego wkładu pracy ludzkiej. Jeżeli uczony otrzymuje nagrodę Nobla za oryginalne odkrycie, wówczas nagroda ma znamiona rzetelne, moralnie zasłużone. Tego typu nagroda posiada oblicze wychowawcze i stanowi właściwy wzór postępowania dla innych ludzi. Z przekazów, jakie zachowały się z czasów Polibiusza i Appiana o wychowaniu (II wiek p.n.e.), wiemy, że „zła nagroda szerzy, wśród ludzi zło, zgorszenie i zepsucie moralne. Zaś nagroda moralnie uznana cieszy serca wszystkich”.20 Starożytni Grecy wręczając wieniec laurowy zwycięzcy igrzysk cieszyli się bardziej, pisze Panatios, aniżeli sam nagrodzony.21
Te znakomite przykłady nagradzania należą już chyba do reliktów przeszłości. Były to nagrody najczęściej o niewielkim wymiarze rzeczowym, natomiast za to o ogromnym znaczeniu moralnym. W tym właśnie wyraża się wychowawczy sens wszelkiego nagradzania. Jeżeli w czasach obecnych bokser zawodowy za kilkunastominutową walkę otrzymuje nagrodę w wysokości wielu milionów dolarów, to jest to ewidentny przykład nagradzania awychowawczego, instrumentalnego. Przede wszystkim nie ma w tej sytuacji moralnych podstaw do premiowania, nie mówiąc już o zachwianiu średniowiecznej maksymy metafizycznej o proporcjonalności skutku do samej przyczyny. Zwyciężczyni konkursu miss piękności - w wieku około lat 20 otrzymuje wysokie wyróżnienia i nagrody za kibić, czyli rozmiary swego ciała ludzkiego, podczas gdy o matce owej miss, która ją urodziła i wychowała, świat nic nie wie. Są to przykłady spaczonego, wadliwego nagradzania z punktu widzenia moralnego i wychowawczego. Wybitny moralista i filozof Karl Huppertz powiada, że lepiej „gdyby świat odstąpił od tego rodzaju nagradzania, skoro potrafi się też nagradzać żołnierzy na froncie wedle ilości zabitych, określając to zjawisko mianem męstwa”.22
Z dotychczasowych ustaleń łatwo dojrzeć, że nagradzanie, podobnie jak i karanie, jest działalnością wysoce złożoną i często stanowi problem wychowawczy sam w sobie. Zarówno karanie jak i nagradzanie posiada w najwyższym stopniu wymiar moralny, wysoce ludzki i na wskroś wychowawczy.
ad 2. Może zaistnieć też zjawisko „przypadkowego” nagradzania lub kary. Niektórzy badacze i moraliści nazywają ten rodzaj nagradzania błędnym lub pomyłkowym23 Nagradzanie takie ma miejsce wskutek wadliwego werdyktu. Z historii nauki znane są przypadki, że przyznawano uczonym
nagrody „pomyłkowo”, nie mając często świadomości, iż już ktoś inny wcześniej dokonał jakiegoś odkrycia. Często pedagodzy w praktyce dopuszczają się pomyłkowych werdyktów i to zarówno w sferze kary jak i nagrody. Przypadki pomyłkowego karania i nagradzania nie są zjawiskiem nagminnym, lecz pojawiającym się w naszym życiu. Oddziaływają więc krzywdząco w sensie wychowawczym i moralnym. Dlatego moraliści i etycy nawołują do wstrzemięźliwego karania i nagradzania swoich wychowanków. Ponadto Mtlnch zwraca uwagę, aby decyzje o nagradzaniu i karaniu były kolektywne, wówczas trudniej o pomyłki. Ten sam badacz sugeruje, aby w sprawach kary lub nagradzania wypowiadali się też sami zainteresowani.
ad 3. Najbardziej mylące wychowawczo są nagrody przyznawane w sposób niezgodny z normą etyczno-moralną. Jaskrawym przypadkiem tego rodzaju nagradzania może być fakt, kiedy autor nagrody jest w jednej osobie jej wnioskodawcą. Już Liwiusz (I wiek p.n.e.) dostarcza obfitości przykładów „samonagradzania” jako bezpośredniego przykładu zła szerzącego się w Republice Rzymskiej z okresu jej wielkich podbojów (2500 do 1300 p.n.e.). 4 Claudiusz sam motywował dla siebie nagrody, sam je sobie przyznawał i sam je sobie wręczał.25 Oczywiście, ta wulgarna postać nagradzania dzisiaj znikła. Zastąpiła ją za to forma bardziej „elegancka", to znaczy nie tak jawna i tandetna. Weszły w obieg metody bardziej wyrafinowane i dyplomatyczne. Jednak metody „Claudiuszowe” nadal są w obiegu. Nie trzeba dodawać, że ten rodzaj „nagradzania” jest amoralny i niewychowawczy. Wręcz krzywdzący i wysoce społecznie niesprawiedliwy, jednak coraz bardziej powszechny w dzisiejszym święcie, zwłaszcza gdy w grę wchodzą wysokie apanaże. W języku publicystyki takie zdarzenia określa się mianem: nadużyć.
ad. 4. Istnieją też w sferze wychowania i w sferze życia społecznego tak zwane nagrody „strategiczne”. Ich idea jest „prosta” i polega na tym, aby przyznać nagrody (resp. - nagrodzić) komuś, kto na nagrodę faktycznie nie zasługuje. Nagrodę przyznaje się dla celów „strategicznych” z rozmaitych przyczyn. Najczęściej, aby kogoś „zmobilizować” do lepszego działania. Aby dodać komuś „sił” i zachęty na przyszłość. Są to częste zabiegi wychowawcze. Jest kwestią co najmniej dyskusyjną czy stosowanie tego rodzaju nagród jest wskazane. Zdania teoretyków i pedagogów wychowania są w tym zakresie dalece podzielone. Dyskusja sprowadza się do pytania - czy ten rodzaj nagradzania utrzymać, czy go z wychowania całkowicie wyeliminować. Z punktu widzenia moralnego czy etycznego ten rodzaj nagradzania powinien zostać usunięty z praktyki wychowawczej. Jednak praktycy obstają przy takiej strategii wycho-
93