^ Nieciesławicach na prawie zastawnym, nic świadczą o zasobności majątkowej domu w tym czasie. Nie można też doszukać się pokrewieństwa ich z rodziną Kołłątaja, naówczas chorążego wołkowyskicgo, wspomnianego parokrotnie przez Marcina Matuszewicza.
Jako siedmioletni chłopiec został Kołłątaj oddany na naukę do ufundowanej przez Józefa W. Myszkowskiego kolonii Akademii Krakowskiej H niedalekim od Nieciesławic Pińczowie, gdzie nauczył się w ciągu czterech lat ,czytać i źle pisać”, jak wspomniał później w liście do ks. Szczepana Hołowczyca. W 1761 r. wyprawiony został do Krakowa i tu umieszczony w bursie fundacji kanonika Stanisława Garwaskiego. Początkowo nauki pobierał zapewne w Szkole Nowodworskiego, a następnie studiował w Akademii pod opieką prywatnego nauczyciela Wojciecha (?) Słupskiego. Faktów tych nie potwierdzają dokumenty obu wymienionych uczelni, zresztą o całym chłopięcym i młodzieńczym wycinku życia Kołłątaja brak informacji. Niemniej okresowi temu przypisywał on znaczną wagę, bowiem w Prospekcie do napisania dzieła pod tytułem Pamiętniki historyczne do objaśnienia dziejów mego czasu służące, tak zwany Pamiętnik dwudziesty pierwszy zarezerwował na przedstawienie dzieciństwa i lat edukacji krajowej, co eksponują materie do traktowania: „Stan mego domu i familii [...] — Stan mego wychowania domowego aż do roku 1757. — Jak poznawałem rzeczy mnie otaczające i interesa kraju. — Co mi się szczególnego w tym czasu przeciągu przytrafiło? — Stan wychowania mego szkolnego od 1757 do 1764 roku. — Jak w tym przeciągu czasu poznawałem rzeczy mnie otaczające i interesa kraju. — Co mi się szczególniejszego przytrafiło w tym czasie. — Moja wokacja do stanu duchownego; rodzice mi pozwalają wziąć suknię klerycką. Ceremonia tego obrządku. — O moich nauczycielach i guwernerach prywatnych. — O moich nauczycielach szkolnych.” Prospekt ten nie został wypełniony treścią i niczym poza domysłami nie daje się uzupełnić. Jest w nim nieco zadziwiająca optyka, narzucająca siedmioletniemu chłopcu i nieco starszemu później uczniowi prowincjonalnej szkółki patrzenie na świat oczami przyszłego statysty: „Jak poznawałem rzeczy mnie otaczające i interesa kraju”, a dopiero na drugim miejscu sprawy natury osobistej: „Co mi się szczególnego przytrafiło w tym czasie?” Wyznaczając cezury tych dwu pierwszych dziesięcioleci, podkreślał Kołłątaj wczesną raczej wokację do stanu duchownego i przyzwolenie rodziców, co przypadło zapewne na rok 1765, ale już bez informacji o wstąpieniu do seminarium duchownego, co w takich sytuacjach było regułą. Pewne wskazówki pozwalają przypuszczać, że stało się to znacznie później. Z autoświadectwa złożonego przygodnie po latach wynika, że w Akademii Krakowskiej przeszedł cały kurs filozofii Arystotelesowskiej, chociaż dokumenty nie potwierdzają studiów w tej uczelni.
W 1771 r. rozpoczął pięcioletni wojaż edukacyjny za granicą. Najprzód w drodze na południe, tradycyjnym szlaku młodych ludzi stanu duchownego, zatrzymał się w Wiedniu, gdzie według rady listownej wspomnianego preceptora Słupskiego, powinien był się zająć przede wszystkim prawem kanonicznym
559