opatruje je we współczynnik humanistyczny, czyniąc z nich byty humanistyczne1.
Postępowanie to jest brzemienne w skutki: przyjęcie jako założenia myślenia historycznego swoistego rozumienia generowania dziejów jako sprawiania ich przez Jednostkowe Podmioty Sprawcze powoduje nieodwołalne zanurzenie historii w wartości.
Uczyńmy w tym miejscu dygresję, aby zaspokoić ewentualne zaciekawienie Czytelnika, jakie konsekwencje ma wymieniona okoliczność dla interpretowania działań pojmowanych jako podmiotowe.
C. Perspektywa bezpośredniej antropomorfizacji. Metafora człowieka w klasycznej historiografii2
Jeśli dzieje to res gestae, a historiografia to rerum gestarum, to - na co wydaje się być powszechna zgoda - podstawowym zadaniem historii jest interpretowanie działań ludzkich.
Jest kilka powodów, aby tak właśnie traktować historię. Pierwszy, jak sądzimy, daje się wyrazić poprzez tezę, że nic, co postrzegamy w kulturze, nie jest wolne od kontekstu ludzkiego. Kulturę tworzą ludzie, ergo „produkują” historię3 4. Skoro tak, to powtórzmy: pisanie o przeszłości byłoby pisaniem o losach ludzi działających.
Mamy tego dowody. Historiografia klasyczna stosuje perspektywę bezpośredniej antropomorfizacji. Inaczej mówiąc, w tradycyjnej historii świat jawi się jako zhumanizowany (człekopodobny), albo - jak kto woli - dyskurs historii konstruuje przeszłość, postulując antropomorficzne byty6®.
Perspektywą bezpośredniej antropomorfizacji określam nawyk myślowy (narracyjny), będący skutkiem prefigurującej go metafory o postaci: „X jest człowiekiem”. Obecność w myśleniu historycznym tej metafory nadaje mu charakter antropomorfizujący, albowiem semantyka przedmetaforyczna podmiotu „człowiek” w procesie nazywanym przez Philipa Wheelwritha epiphor transformuje semantykę X-a, modelując go na kształt - jak powiedziałaby Mary B. Hesse - podyktowany przez semantykę podmiotu „człowiek”. Owa transakcja kontekstów - jak nazywał ów proces Ivor A. Richards5 - prowadzi do wzbogacenia wzajemnego semantyk przedmetaforycznych zarówno X-a, jak i konkretnej semantyki podmiotu „człowiek”6. Przy czym jestem zdania, że w transakcji tej dominantą jest semantyka sujet principal, tj. w naszym przypadku idea człowieka. Ona to wywiera piętno modelujące na X-ie.
W efekcie odtąd, tj. od momentu zadomowienia się jej w myśleniu historycznym, X postrzegane jest - w świetle tej innowacji semantycznej - jako fenomen człekopodobny i dalej w zależności od tego, jakie cechy się o człowieku zakłada, takie też cechy przenosi się na X-a i następnie interpretuje się go tak, jakby owe cechy posiadał. Nawyk ten
a F. Znaniecki, Wstęp do socjologii, Poznań 1922, s. 33; idem, The Method of Sociology, New York 1968, s. 37.
Cassirer tak wykłada zbliżony do mojego pogląd na tytułową kwestię: „Podobnie jak język lub sztuka, historia jest z założenia antropomorficzna. Usunięcie aspektów ludzkich równałoby się zatarciu jej specyficznego charakteru i natury. Ale antropomor-fizm myśli historycznej nie jest ograniczeniem ani przeszkodą na jej drodze do prawdy obiektywnej. Historia nie jest poznawaniem faktów czy wydarzeń zewnętrznych; jest to forma samopoznania. Aby poznać samego siebie, nie mogę wyjść poza siebie, przeskoczyć niejako własnego cienia. Muszę wybrać odwrotną drogę. W historii człowiek powraca ustawicznie do samego siebie; usiłuje przypomnieć sobie i zrealizować całokształt swego minionego doświadczenia. Ale «ja» historyczne nie jest zwykłym «ja» indywidualnym. Jest antropomorficzne, ale nie egocentryczne. Możemy powiedzieć, w formie paradoksu, że historia dąży do "obiektywnego antropomorfizmu*” (E. Cassirer, op. dL, ss. 307-308).
Przeciwstawiam kulturę tzw. naturze w sposób historyczny, tzn. wskazujący, że w określonych czasach ludzie określoną sferę świata traktują jako naturę i określoną
jako kulturę. Terminu “kultura używam tu w znaczeniu szerokim, określającym łącznie tzw. kulturę materialną i duchową.
“ Dwa sposoby ujęcia tej kwestii wynikają z tego, czy problem ujmiemy obiektywistycz-nie (realistycznie), czy konstruktywistycznie. Por. A. Zybertowicz, Przemoc i poznanie. Studium z nie-klasycznej socjologii wiedzy, Toruń 1995.
** Ph. Weelwright, Metaphor and Reality, Indiana University Press, 1962; M. Hesse, The Explanatory Function of Metaphor, “Kenyon Review” VoL 5,1943; M. Hesse, The Explanatory function of metaphor, in Logic, Methodology and Philosophy af Science, Bar-Hillel, Amsterdam, North-Holland 1965; I.A. Richards, The Philosophy of Rhetoric, Ozford 1936.
Nieco bardziej szczegółowo kwestię tę wykładam w pracy Historia - Kultura - Metafora, gdzie modyfikuję stanowisko Ricoeura wyłożone w La mitaphore vrve i później w Temps et ricit. Tu dodam tylko, że „spięcie” przedmetaforycznych semantyk podmiotów metafory prowadzi w wyniku interakcji interpretacyjnej między nimi do: z jednej strony, ustanowienia semantyki metafory - niebędącej prostą sumą przedmetaforycznych semantyk obu podmiotów, z drugiej zaś do wzbogacenia semantyk podmiotów o ich - już w duchu semantyki nowej metafory ich spinającej - nowe składowe. Po prostu do zastanych sposobów rozumienia podmiotów dochodzą nowe, wynikające z upowszechnienia się nowej metafory, „miejsca wspólnych skojarzeń” (lieux communs associees).