174 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY
69. NA WYDERKAFY
Skarżą się w Polszczę, co mi wielkim było dziwem,
Jako ludzie pomarli chleb zjadają żywem
I jeśli sejm takiego nie ujmie rozchodu,
Upewniają, że i ci muszą mrzeć od głodu.
5 Aż ono wyderkafy i za zmarłych dusze Zapisane na każdej niemal wsi fundusze.
Nie dziwuję się teraz, bo go trudno winić,
Kto sobie i po śmierci chce dobrze uczynić.
Nie masz wsi, w mieście domu, dawszy pokój inszem 10 Ciężarom, żeby nie miał jęczeć pod tym czynszem.
Już ogrody po chwili, skoro je osiędą,
Stajania i zagony księża liczyć będą.
A na cóż ci legata za swe dusze piszą,
Którzy albo są w niebie, albo w piekle dyszą?
15 Skąd, choćby cały na msze świat zapisał święte.
Nie ma wyjścia, bo mu już wieczne drzwi zamknięte.
Mógł ci też drugi dawno za grzech wymść z czyśca,
Po staremu duchowny dusi swego iśćca.
Cóż tedy będzie dalej? Jeśli mnie kto spyta:
20 W księżą się Rzecz obróci sarnę Pospolita,
Jeśli z tego zawczasu snu się nie obudzi.
Pełno będzie kościołów, cóż kiedy bez ludzi.
I co w inszych królestwach chwałę bożą mnoży,
Gdzie stan rycerski kwitnie, w Polszczę ją zuboży,
25 Bo chociaż już na większe osiedli ją poły.
69 NA WYDERKAFY
tytuł: wyderkaf — dochody z posiadłości ziemskich (lub ich część), zapisane przez pobożnego właściciela na rzecz Kościoła i spłacane również po jego śmierci przez spadkobierców, w. 13 legat — zapis, w. 18 iściec — dłużnik.
Mało im wyderkafy, biorą i z stodoły.
Choć daleko od tego, czego sobie życzą.
Już łomią wolność, co rok drożąc swą wytyczą.
Wiązał się król przysięgą, który nowo nastał,
30 Że nie naruszy prawa, jakie w Polszczę zastał.
Nie masz tego na księżą, nie dosyć im rządzić,
Ale sobie pozwolą równą szlachtę sądzić I w rzeczach nieduchownych, co należą ciału,
Choć nie ma tej wolności okrom trybunału.
35 Że im egzekucyjej nie czynią ratusze.
Przeklinają cnotliwych katolików dusze.
„Kto — pytam — postanowił, kto sędzią obierał,
Żebyś nade mną o mój snop władzę wywierał?”
„Pismo, gdy nas królewskim nazywa kapłaństwem!”
40 „Prawda, ale nie ziemskim, dobrodzieje, państwem. «Królowie świata sądzą swych poddanych, a wy
Nie należycie do tej — rzekł Pan uczniom — sprawy».” Tak choć i świecki statut broni im, i święty,
Stawiają w konsystorzu na nas parlamenty.
45 Lepszy pieniacz, lepszy ksiądz, i z dawnych plebanów Mamy dzisia nieznośnych, żal się Boże, panów.
Na cóż szukać Turczyna, co mi w ciele szkodzi.
Gdy ten. co ją miał zbawić, na duszy przewodzi.
Dorna mi ksiądz z Turczynem równo wolność łomie 50 I wydziera chleb z ręki bezprawnie, łakomie;
Dla okupienia dusze, gdy tak chcą biskupi,
Niech nie tylko chleb, ale skórę z ciała łupi.
Obaczą i zapłaczą, minie czas malutki,
Naszy wnukowie księżej panowania skutki.
55 Nierychło się i sami w swym postrzegą błędzie,
Kiedy im przyjdzie pancerz wdziać po rewerendzie.
w. 35 im [...] ratusze — urzędy świeckie nie wykonują wyroków sądów duchownych.