}IO Problemy poetyki Dostojeteikiego
poprzez stówa bohatera i bohaterki. Forma egistolarna -to jedna z odmian Icbrzdblung. Słowo tu jest dwuglo-"" sowę i najczęściej jednokierunkowe. Kompozycyjnie zastępuje ono sfowo autorskie, tu nieobecne. Przekonamy się dalej, z jaki} finezją i dyskrecją autor wyraża własne poglądy poprzez słowa postaci, mimo że utwór obfituje w jawne i ukryte parodie, w jawną i ukrytą polemikę (z pozycji autorskich).
Na razie interesuje nas mowa Makarego Diewusz-kina jedynie jako monologowa wypowiedź bohatera, nic zaś jako mowa opowiadacza w IcberzUblung, którego funkcje bohater tu spełnia (bowiem nic ma tu innych głosicieli słowa, prócz bohaterów). Przecież słowo opowiadacza, którym autor posługuje się w realizacji swojej koncepcji artystycznej, zawsze należy do jakie roś typu słów, niezależnie od typu uwarunkowanego przez jego funkcje narratorskic. Do jakiego więc typu należy monologowa wypowiedź Diewuszkina?
Forma cpistolama sama w sobie nic przesądza jeszcze o typie słowa. Forma ta otwiera szerokie możliwości słowne, najbardziej jednak sprzyja słowom ostatniej odmiany typu trzeciego, czyli odzwierciedlonego słowa cudzego. Listom właściwe jest mocne wyczucie rozmówcy, adresata. List, podobnie jak replika dialogu, jest skierowany do określonego człowieka, uwzględnia jego ewentualne reakcje, jego ewentualną odpowiedź. Uwzględnianie nieobecnego rozmówcy może być bardziej lub mniej intensywne. W Biednych ludziach ma ono charakter niezwykle intensywny.
W tym pierwszym swoim utworze zaczyna już Dostojewski kształtować tak charakterystyczny dla całej jego twórczości styl mowy, podyktowany przez intensywne przeczucie słowa cudzego. Ciężar gatunkowy tego stylu w późniejszej twórczości pisarza wzrasta ogromnie: najważniejsze spowiedzi-wyznania bohaterów są czynione w stanic niezwykłego napięcia, z jakim czekają oni na przeczuwane cudze słowo o sobie, na cudze reak-cjc wobec ich własnych wyznań. Nic tylko styl i ton, lecz też wewnętrzną strukturę myślową tych wyznań określa przeczucie słowa cudzego: od zastrzeżeń i uników przeczulonego Guladkina - do moralnych i metafizycznych uników Iwana Karamazowa. Właśnie w Biednych ludziach bierze początek ..uniżona" odmiana tego stylu - słowo skulone, nieśmiało i wstydliwie oglądające się na słowo cudze, choć rzucające mu z ukrycia wyzwanie.
To oglądanie się widzimy przede wszystkim w charakterystycznych dla tego stylu zahamowaniach mowy i w gęsto wtrącanych zastrzeżeniach.
„Ja mieszkam w kuchni, ale właściwie to jest tak: tuż obok kuchni znajduje się jeden pokój (a muszę pani zaznaczyć, że kuchnię mamy czystą, widną i bardzo ładną), pokoik niewielki, taki sobie skromny kącik... To jest, żeby jeszcze lepiej powiedzieć: kuchnia jest wielka, o trzech oknach, a wzdłuż poprzecznej ściany mam przegródkę, tak że wypada jak gdyby jeszcze jeden pokój, numer dodatkowy, a wszystko przestronne, wygodne i okno jest, i wszystko, co potrzeba - słowem, wszystkie wygody. Taki jest ten mój kącik, ale proszę nic myśleć, kochanie, że to niby coś takiego i że jest w tym jakiś ukryty sens - że niby kuchnia! To znaczy, wprawdzie mieszkam w tym pokoiku za przegródką, ale to nic, mieszkam sobie oddzielnie od wszystkich, swobodnie i po cichutku. Wstawiłem sobie łóżko, stół, komodę, dwa krzesła, powiesiłem ikonę. Prawda, że bywają mieszkania lepsze - może nawet dużo lepsze, ale wygoda to rzecz główna, a ja robię to wszystko dla wygody, i proszę nic myśleć, że z. jakiegoś innego powodu.”
Niemal po każdym słowie Diewuszkin ogląda się na nieobecną rozmówczynię: lęka się posądzenia, że się użala, stara się zawczasu zapobiec wrażeniu, jakie mo-
»• Fiodor Dostojewski. Biedni ludzie. Warszawa 1955, ss. 7-#. Przełóż) 1 Andrzej Stawar.