Ji6 Problem) poetyki Dostoietrtkiego
takiego, że przepisuję? Czy to grzech, że przepisuję? „On, niby, przepisuj cL.”
Wskazujemy tu specjalnym znakiem cudzy akcent i jego stopniowe wzmocnienie aż do chwili, kiedy całkowicie opanowuje on słowo w zdaniu ujętym w cudzysłów. Jednakże i w tym jawnie cudzym słowie odzywa się jednocześnie głos Diewuszkina, który tu właśnie doprowadza cudzy akcent do przesady. Równolegle do wzmocnienia cudzego akcentu wzmacnia się również usiłujący go zwalczyć akcent Diewuszkina.
W sposób opisowy można tak określić kolejność tych zjawisk: do świadomości bohatera przedostała się cudza, oceniająca go świadomość, w wypowiedź jego o sobie - cudze słowo o nim; ta cudza świadomość i cudze słowo wywołują szczególnego typu zjawiska, warunkujące. z jednej strony, tematyczny rozwój jego samowic-dzy, jej zygzaki, uniki, protesty, z drugiej zaś - arytmię akccntacyjną w jego mowie, zygzaki, powtórzenia, zastrzeżenia i rozwlekłość wypowiedzi.
Można też przedstawić te zjawiska w sposób obrazowy. Wyobraźmy sobie, że dwie repliki ogromnie napiętego dialogu, czyli słowo i przcciwsłowo, zamiast zachowywać kolejność w wypowiedziach dwóch osób. zaszły jedno na drugie i stopiły się w jednej wypowiedzi jednej osoby. Repliki te zmierzały w odwrotnych kierunkach, zderzały się ze sobą, a więc ich złączenie w jedną całość powoduje gorączkową arytmię. W tej nowej wypowiedzi, w miejscu zderzenia całych replik, jednolitych i jcdnoakccntowych, odzywają się chaotyczne rytmy głosów skłóconych, dosłyszalne w każdej cząstce, w każdym atomie wypowiedzi. Zderzenie dialogowe zeszło w głąb, aż do najdrobniejszych elementów strukturalnych mowy, a równocześnie - do najdrobniejszych cząstek świadomości.
Analizowany fragment dałoby się rozszczepić (oczywiście w sposób prostacki) na taki dialog między Makarym Diewuszkinem a „obcym człowiekiem":
OBCY CZŁOWIEK: Trzeba umieć nabić sobie trzos. Nic należ)- być nikomu ciężarem. A ty właśnie jesteś ciężarem dla innych.
MAKARY: Ja nic jestem nikomu ciężarem. Mam swój kawałek chleba.
OBCY CZŁOWIEK: Jakiż to kawałek chleba?! Dziś go masz, a jutro nic masz. Chyba w dodatku czerstwy?
MAKARY: Prawda, to tylko kawałek chleba, a czasami nawet czerstwy, ale zdobywam go pracą, uczciwie i spożywam w sposób godny.
OBCY CZŁOWIEK: Ale jakąż to pracą! Tylko przepisujesz. Na nic innego cię nie stać.
MAKARY: Cóż począć! Sam przecież wiem, że niewiele robię swym przepisywaniem, mimo to jestem z tego dumny!
OBCY CZŁOWIEK: Też mi powód do dumy! Przepisywanie! Toć to wstyd!
MAKARY: Cóż w tym takiego, żc przepisuję? - itd.
Zacytowana nieco wyżej wypowiedź Diewuszkina o sobie jakby wynikła z zachodzenia na siebie replik tego dialogu, złączonych w jednym głosie.
Ułożony przez nas dialog jest, oczywiście, bardzo prymitywny, podobnie jak treściowo prymitywna jest świadomość tego pierwszego bohatera Dostojewskiego: w końcu jest to tylko Gogolowski pan Akakiusz, obdarzony samowiedzą i odzyskujący własną mowę, „wyrabiający sobie styl". Za to formalna struktura jego sa-mowiedzy i samookreślenia właśnie dzięki prymitywizmowi i prostactwu jest niezwykle klarowna, z tej też przyczyny zajmujemy się nią tak szezgółowo.
Również wszystkie ważkie wypowiedzi późniejszych bohaterów Dostojewskiego można by w podobny sposób rozszczepić na repliki dialogowe, bo wszystkie powstały jakby ze złączenia wypowiedzi dwóch głosów; tylko żc skłócone rytmy tych głosów sięgają tak głęboko, docierają do tak subtelnych cząstek myśli i słowa.