Archeologia kulturowo-historyczna a kontekstualizm 103
sens tej czynności zawiera się w uzasadnianiu ekspansjonizmu. Ciągłość między poszczególnymi etapami oznacza bowiem ich tożsamość. W ten oto sposób wykazywano, że poszczególne etapy ekspansji są nie tylko tożsame ze sobą, lecz również tożsame z całością rozprzestrzeniającej się - ekspandującej kultury, począwszy od punktu wyjścia po sytuację zastaną przez badacza.
Tego rodzaju sytuacja oznacza, że owo różnicowanie się wytworów kultury w trakcie jej ekspansji jest równoznaczne z ich hierarchizacją, skoro zachowana zostaje tożsamość ekspandującej kultury jako kultury „tej samej”, mimo różnicowania się wytworów uprzedmiotowiających ową tożsamość. Pisaliśmy już, że owo różnicowanie się wytworów w wyniku kontaktów z wytworami innych kultur, to równocześnie powstawanie innowacji kulturowych, wynalazków. Mamy więc tutaj do czynienia z postawą badawczą, która zakłada istnienie jakiegoś ponadkulturowego mechanizmu selekcjonowania wytworów lub ich cech w taki sposób, dzięki któremu stają się one innowacjami nie tracąc przy tym swej tożsamości kulturowej mimo zmian, jakim podlegają.
Poszukiwanie w różnorodności wytworów podobieństw jako świadectwa stale obecnej tożsamości kultury ekspandującej, jako kultury „tej samej” mimo różnicowania się jej wytworów sugeruje, że u podstaw owej czynności tkwi założenie przypominające konstrukcję Heglowskiego ducha obiektywnego. Dla Hegla, podobnie jak i dla historyzmu niemieckiego, dzieje są duchem. Proces rozwoju historycznego ujmuje on jako całość „widzianą” z perspektywy absolutnej, pozahistorycznej. Poznanie historyczne, z racji przynależności poznającego do sfery przedmiotowej, określane jest jako samopoznanie. Utożsamianie bytu i świadomości pozostaje w związku z uprzednim założeniem, że myślenie (pojęcie) jest istotą obiektywną samą w sobie. Dlatego też - chociaż ujawnia się dopiero na końcu procesu rozwoju świadomości - istniało już na początku, jako „samo w sobie”. „Należy przyznać, że jest to istotny punkt widzenia, iż ruch naprzód pojęcia jest cofaniem się do podstawy, do tego, co pierwotne i prawdziwe, od czego zależy i przez co w istocie rzeczy wytworzone zostało to, co przyjęto jako początek” (G.W.F. Hegel 1967: 76). Inaczej mówiąc, różnicowanie się kultury w wyniku rozprzestrzeniania się i wzajemnego przenikania wytworów, ruch naprzód, odsyła do jej pierwotnej tożsamości, wymaga „cofnięcia się do podstawy”, do samego źródła. „Byt jest pojęciem tylko samym w sobie - pisze G.W.F. Hegel (1990: 143). Jego określenia są czymś istniejącym, w swej różnicy są one w stosunku do siebie nawzajem tym, co inne. To posuwające się naprzód określenie jest zarazem wydobywaniem na zewnątrz, a tym samym rozwijaniem pojęcia istniejącego samo w sobie i jednocześnie wchodzeniem bytu w siebie, jego zagłębianiem się w sobie samym”. Można by powiedzieć, posługując się sformułowaniem Hegla (1990: 199), że „Posuwanie się naprzód pojęcia ...[jest]... rozwijaniem się o tyle, że odróżnione momenty są zarazem bezpośrednio jako tożsame ze sobą nawzajem i z całością...”. Bez szczegółowego wnikania w istotę Heglowskiej konstrukcji ducha obiektywnego przyjąć możemy, że podobieństwa eksponowane między poszczególnymi etapami rozprzestrzeniającej się, a zarazem różnicującej się kultury, to obiektywizacje jej tożsamości, materialny substrat niematerialnego (duchowego) znaczenia - by posłużyć się określeniem W. Diltheya (1993: