Archeologia kulturowo-historyczna a kontekstualizm 105
III
Archeologia kontekstualna, jak to sygnalizowaliśmy na wstępie, powstała w przekonaniu, że nie wszystkie fakty czy zjawiska z przeszłości są możliwe do wyjaśnienia w kategoriach uniwersaliów (I. Hodder 1982). Można by sądzić, że tak jak niemiecki historyzm i pozostająca z nim w związku archeologia kulturowo-histoiyczna były reakcją na ewolucjonizm klasyczny, tak również archeologia kontekstualna była reakcją na założenia badawcze archeologii procesualnej, inspirowanej neoewolucjo-nizmem, strukturalizmem, a zwłaszcza systemowym podejściem do badań nad kulturą. Znaczenie poszczególnych wytworów - jak twierdzą archeolodzy kontekstualni - pozostaje w ścisłym związku z kontekstem kulturowym, w którym funkcjonowały, stanowiącym rezultat specyficznych, jedynych w swoim rodzaju praktyk i dyspozycji kulturowych. Wszelkie więc pozakontekstowe uogólnienia są uogólnieniami nieuprawnionymi.
Zdaniem I. Hoddera (1995a: 174-175), jednego z czołowych rzeczników archeologii kontekstualnej, „Kontekst archeologiczny przedmiotu stanowi wszystko to, co tworzy całość jego istotnego znaczenia...”. Inaczej mówiąc, kontekstem danego wytworu (faktu archeologicznego), jest zespół wytworów, w obrębie którego interesujący nas przedmiot wystąpił. Jeżeli więc przedmiotem naszego zainteresowania jest - przykładowo - naczynie czy fibula, znalezione w grobie lub w obrębie domostwa, cała pozostała zawartość owych obiektów nieruchomych wraz z nimi samymi stanowi kontekst interesującego nas wytworu. Kontekst ów pozwala nam na wyjaśnienie jego znaczenia w sposób bardziej adekwatny aniżeli wówczas, kiedy analizujemy ów wytwór sam w sobie, a jego znaczenie staramy się wyjaśniać drogą porównywania go z innymi tego typu znaleziskami, bez względu na kontekst, w którym go znaleziono. Tego rodzaju badanie kontekstowe jest badaniem przeciwstawianym nie tylko podejściu kolekcjonerskiemu, którego przedmiotem zainteresowania są zazwyczaj wytwory wyrwane z kontekstu, w którym były usytuowane. Dostrzec w nim równocześnie możemy krytykę wąskiego typologizmu, według którego klasyfikacja poszczególnych rodzajów samych tylko wytworów bez uwzględniania ich kontekstu, np. ozdób, części uzbrojenia, ceramiki itp., traktowana jest jako zwierciadlane
przedmiotem analizy J. Derridy (1987). Słowo „duch” - jak pisze J. Derrida - przed którego użyciem M. Heidegger przestrzegał jeszcze w swoim głównym dziele Bycie i czas, w całości przenika tekst jego „Mowy rektorskiej” z 1933 roku. „Samoutwierdzenie się niemieckiego uniwersytetu...” nie byłoby możliwe, gdyby nie należało do porządku ducha, gdyby nie podlegało jego nakazowi, przewodnictwu, gdyby nie było wypełnieniem misji dziejowej. Jest ono afirmacją ducha. Zdaniem Cezarego Wodzińskiego, wprowadzenie takich pojęć jak „duch”, „naród”, „przywództwo”, pojęć pozostających w sprzeczności z analityką Heidegge-rowskiego „Dasein”, stanowiło konsekwencję ideologizacji języka w epoce rozprzestrzeniającego się nazizmu; filozofia Heideggera zaczyna wówczas mówić nie-swoim językiem. Pełni misję dziejową ducha narodu niemieckiego. „Nauka... jest jedynie ścisłym i zarazem pełnym odpowiedzialności rodzajem takiej wiedzy, której cały naród niemiecki musi żądać i poszukiwać dla własnego dziejowo-państwowego Dasein, jeśli w ogóle naród ten chce jeszcze zabezpieczyć swoje trwanie i wielkość oraz zachować je na przyszłość”.